Dziwna przeszkoda dla ekumenizmu
- 15 listopada, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Witamy w świecie moralnej nieskazitelności i wzniosłych idei! Zapraszamy do stołu! Dziś w jadłospisie radosna twórczość? tym razem z Watykanu. Otóz Państwo pewnie wiedzą, że celebrujemy pełni radości 40. rocznicę Unitatis redintegratio, słynnego dokumentu, który rozpoczął przełom ekumeniczny w Kościele katolickim. Z tej jakże solemnej okazji papież Jan Paweł II wygłosił podczas nieszporów w bazylice św. Piotra w Rzymie równie solemnie przemówienie, wzywając chrześcijan do poszukiwania jedności podzielonych Kościołów. […]
Witamy w świecie moralnej nieskazitelności i wzniosłych idei! Zapraszamy do stołu! Dziś w jadłospisie radosna twórczość? tym razem z Watykanu. Otóz Państwo pewnie wiedzą, że celebrujemy pełni radości 40. rocznicę Unitatis redintegratio, słynnego dokumentu, który rozpoczął przełom ekumeniczny w Kościele katolickim. Z tej jakże solemnej okazji papież Jan Paweł II wygłosił podczas nieszporów w bazylice św. Piotra w Rzymie równie solemnie przemówienie, wzywając chrześcijan do poszukiwania jedności podzielonych Kościołów. Papież stwierdził ponadto, że homoseksualny kler we Wspólnocie Anglikańskiej jest poważną przeszkodą w dialogu ekumenicznym. Ciekawe?
Zdziwiłem się ogromnie. Rzym wypomina anglikanom praktykujących homoseksualistów w posłudze kapłańskiej. A dlaczego nie dokument, zarzucający anglikanom, że są grzesznikami, że łamią dziesięć przykazań? Ufam w kreatywność kardynała Josepha Ratzingera, któremu taki tekst nie sprawiłby większej trudności. Nieśmiało przypomnę dokumencik, wzywający katolików do przeciwstawiania się legalizacji związków homoseksualnych: kardynał Ratzinger swoje, wierni swoje, a nawet jego koledzy w urzędzie swoje. Krowa pomuczała, mało mleka dała.
Ale wróćmy do meritum: czy autorowi papieskiego przemówienia (domyślam się, że papież nie napisał sam tego tekstu) zabrakło wyobraźni albo ewangelicznej pokory? Przysłowiowe źdźbło w oku brata przeszkadza, awe własnym belka nie. Wystarczy wspomnieć USA, St Pölten, tysiące nieujawnionych spraw lub załatwionych w białych rękawiczkach, które i tak okazały się być zapaskudzone, że nawet święta mgła damnatio memoriae nie pomoże.
Homoseksualni księża anglikańscy przeszkodą w dialogu ekumenicznym? No cóż, nie jestem wielbicielem bp. Robinsona, a jego upór w natrętnym trzymaniu się stołka jest dla mnie mało rozsądny, ale nie zmienia to faktu, że anglikanie zaczęli na ten temat otwarcie rozmawiać. Czy lepsze (wygodniejsze?) jest ukrywanie się za decyzjami magisterioum Kościoła, nadgorliwy moralizm ziejący z kościelnych dokumentów, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością wielu plebań i seminariów duchownych, czy powiedzenie: tak, akceptujemy księży-gejów? Odpowiedź pozostawiam Czytelnikom, a niezadowolonym polecam danie trzecie: lepiej milczeć, panowie, milczeć.
Marek Piewka
(informacja o nieszporach na podstawie depeszy AFP)
Ps. Czy ktoś wie jak jest “obłuda” po łacinie?
***
Polemika Redaktora Naczelnego EAI Ekumenizm.pl dra Tomasza P. Terlikowskiego