Handel dziecięcymi organami w Mozambiku
- 14 kwietnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Komisja Sprawiedliwość i Pokój Instytutów Religijnych Portugalii opublikowała dokument na temat handlu organami ludzkimi i dziećmi w Nampula, w Mozambiku, domagając się od rządu swojego kraju (Mozambik jest dawną kolonią portugalską i do dzisiaj ma w tym kraju wielkie wpływy), aby “wzmogły międzynarodową presję, by prawda nie została ukryta i sprawiedliwości stało się zadość”. Prezydent Komisji, Ks. Valentim Gonçalvez ze Zgromadzenia Księży Werbistów, poinformował agencję prasową “Ecclesia”, że wiele osób religijnych […]
Komisja Sprawiedliwość i Pokój Instytutów Religijnych Portugalii opublikowała dokument na temat handlu organami ludzkimi i dziećmi w Nampula, w Mozambiku, domagając się od rządu swojego kraju (Mozambik jest dawną kolonią portugalską i do dzisiaj ma w tym kraju wielkie wpływy), aby “wzmogły międzynarodową presję, by prawda nie została ukryta i sprawiedliwości stało się zadość”.
Prezydent Komisji, Ks. Valentim Gonçalvez ze Zgromadzenia Księży Werbistów, poinformował agencję prasową “Ecclesia”, że wiele osób religijnych zaangażowało się w zbieranie dowodów, aby można było zrozumieć zasięg problemu. W przeciwieństwie do skorumpowanych często organów oficjalnych Mozambiku, wielu misjonarzy i instytucji religijnych, jak np. Komisja Diecezjalna Sprawiedliwość i Pokój, donosi, że z Nampuli znika wiele dzieci i nastolatków, a następnie odnajdywano wiele pokaleczonych ciał, często bez organów wewnętrznych.Tekst Komisji wspomina, że już wielu dziennikarzy było na miejscu tych wydarzeń i mogło naocznie przekonać się, że porwane dzieci po uśmierceniu i wycięciu im różnych służących do międzynarodowego handlu organami ludzkimi narządów, zostały później martwe porzucone jak niepotrzebny śmieć. Z drugiej jednak strony Komisję Sprawiedliwość i Pokój niepokoi fakt skupienia się tylko na tej jednej, jedynej zbrodni. Problem bowiem jest o wiele szerszy, a handel ludzkimi narządami jest tylko jego cześcią.
Wiele dzieci, młodzieży i dorosłych porywa się także i zmusza do niewolniczej pracy, lub wykorzystuje seksualnie. Niestety, denuncja dokonywana przez misjonarzy jest często wypaczana i spłycana, co wskazuje na pewne siły zainteresowane, aby te fakty nie zostały rozpowszechnione.
Instytuty zakonne w Portugalii alarmują, że “jeśli globalizacja działa jako sieć, to gdy dotyczy ona mafii i handlarzy, to ta sieć nie ma żadnych ograniczeń” Przypadki, o których mówią zakonnicy z Portugalii, zostały upublicznione 13 września 2003 r w dokumencie podpisanym przez arcybiskupa z Nampuli, Bp.. Tomé Makhweliha, rektora międzydiecezjalnego seminarium, ks. Carlosa Alberta Gaspara Pereirę, świecką misjonarkę katolicką z Brazylii, Marię Elidę dos Santos i przez przełożoną klasztoru “Mater Dei”, siostrę Marię Carmen Calvo Arino (Siostrę Julianę). Doniesienia te zostały omówiona na spotkaniu Konferencji Episkopalnej Mozambiku. Biskupi postanowili przedstawić problem prezydentowi kraju, Joaquimowi Chissano.
Misjonarze i misjonarki z Portugalii już od kilku lat starają się zainteresować świat straszną tragedią biednych dzieci w tym zagubionym zakątku Mozambiku, ale dopiero teraz widać ogromną złożoność i wielkie rozmiary tego problemu.