Jankowski musi odejść — mają go dość!
- 18 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Gdańska kuria z arcybiskupem Gocłowskim na czele chce, aby prałat Jankowski ustąpił z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy – poinformowali dziennikarze Gazety Wyborczej. Zarówno hierarchowie jak i wierni mają dość niepokornego kapłana. Już od kilku dni głośno mówiło się o zamiarze odwołania Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy. Nie chodzi ponoć jedynie o zarzut molestowania seksualnego chłopca, jaki postawiono prałatowi, a ogólną deprawację młodzieży przez prałata. Na pytanie […]
Gdańska kuria z arcybiskupem Gocłowskim na czele chce, aby prałat Jankowski ustąpił z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy – poinformowali dziennikarze Gazety Wyborczej. Zarówno hierarchowie jak i wierni mają dość niepokornego kapłana.
Już od kilku dni głośno mówiło się o zamiarze odwołania Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy. Nie chodzi ponoć jedynie o zarzut molestowania seksualnego chłopca, jaki postawiono prałatowi, a ogólną deprawację młodzieży przez prałata.
Na pytanie dziennikarzy o to, czy Jankowski zostanie odwołany zwierzchnik kurii gdańskiej odpowiedział: „Arcybiskup Gocłowski o tym poważnie myśli”. O dziwo posłużył się tu formą trzeciej osoby liczby pojedynczej, mówiąc o sobie samym.
Prałat Jankowski wyraża jednak swoje oburzenie: „Nie mam zamiaru ustąpić. Dlaczego miałbym to robić?”
Gdańska kuria biskupia jest jednak bardzo zdeterminowana i prałata postanowiła usunąć. Będzie jednak dążyć do tego, aby sam ustąpił ze stanowiska, by nie zachodziła konieczność posługiwania się dekretem. Dla Jankowskiego przewidziano stanowisko kapelana sióstr w założonym przez niego Centrum Ekumenicznym Brygidek. Jankowski byłby tam emerytowanym księdzem i nie miałby możliwości wygłaszania kazań.
Nie ustalono jeszcze terminu odejścia niepokornego kapłana. Na razie władze Kościoła czekają na to, aż sprawa przycichnie w mediach aby nie można było mówić, iż odejście księdza Jankowskiego nastąpiło pod ich presją.
Prałat jest postacią bardzo barwna i znaną nie tylko w gdańskim środowisku kościelnym. W latach 80-tych wspierał duchowo strajkujących robotników w stoczni, był powiernikiem Lecha Wałęsy, utrzymywał kontakty z zagranicznymi dziennikarzami. Od samego początku bardzo raził jednak jego wystawny tryb życia. Jankowski zdaje się najlepiej czuć na drogich i hucznych bankietach, jego stroje liturgiczne są zdobione złotem i drogimi kamieniamia sam Jankowski obwiesza się setkami odznaczeń państwowych i honorowych, których autentyczność budzi wiele wątpliwości.