Jezus Malverde, czyli święty od narkotyków
- 4 października, 2004
- przeczytasz w 1 minutę
Kultura narkotykowa w Chihuahua spowodowała prawdziwe poruszenie w meksykańskim społeczeństwie. Wielu młodych ludzi uważa handel narkotykami za coś „normalnego”, za szybką okazję na zarobienie dużych pieniędzy. Wśród okolicznych handlarzy narkotyków coraz bardziej staje się popularny kult Jezusa Malverde, świętego od narkotyków, któremu buduje się nawet kaplice. Jedną z takich kaplic wybudowano np. 18 kilometrów od Chihuahua, w miasteczku La Mesa, a do „świętego” Jezusa Malverde wierni zwracają się […]
Kultura narkotykowa w Chihuahua spowodowała prawdziwe poruszenie w meksykańskim społeczeństwie. Wielu młodych ludzi uważa handel narkotykami za coś „normalnego”, za szybką okazję na zarobienie dużych pieniędzy. Wśród okolicznych handlarzy narkotyków coraz bardziej staje się popularny kult Jezusa Malverde, świętego od narkotyków, któremu buduje się nawet kaplice.
Jedną z takich kaplic wybudowano np. 18 kilometrów od Chihuahua, w miasteczku La Mesa, a do „świętego” Jezusa Malverde wierni zwracają się z prośbą, aby ich narkotykowe interesy odbywały się bez zakłóceń ze strony policji. W kaplicy, leżącej 20 metrów od drogi pomiędzy Chihuahua i Aldama, umieszczony jest specjalny wizerunek Jezusa Malverde, znajdują się tam paczki piwa, zapalone świece, na prawo od wizerunku „świętego” stoi figurka „Świętej Śmierci”, a po lewej stronie stoi znana figurka, przedstawiająca Matkę Boską z Guadalupe. Na ścianie nietypowej kaplicy znajdują się trzy wielkie krucyfiksy, a w podłodze wmurowana jest świecąca skrzynia na ofiary.
Wiara w tego „świętego od narkotyków” musi być bardzo rozpowszechniona, o czym świadczą ciągłe ofiary skaładane przez wiernych w postaci alkoholu, zwłaszcza piwa, jak również ofiary pieniężne. Według ludowego podania Jezus Malverde urodził się w 1870 r. w Culiacán, Sinaloa, a zginął po strzelaninie z policją.