Kardynał wezwał Chaveza o wycofanie projektu reformy
- 28 października, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Wenezuelski kardynał Jorge Urosa wezwał prezydenta kraju, Hugo Chaveza, do wycofania projektu reformy konstytucyjnej, która wprowadziłaby system socjalistyczny. Jednocześnie kardynał bronił swojego prawa do kwestionowania wspomnianego projektu, podkreślając, że nie jest rzecznikiem opozycji, o co oskarżają go członkowie rządu. “Nie jest moim w moim stylu polemizować, ani też nie jest taki zamysł biskupów”, wyjaśnił kardynał, nawiązując do ostatniego dokumentu Wenezuelskiej Konfernecji Episkopatu, w którym biskupi określili […]
Wenezuelski kardynał Jorge Urosa wezwał prezydenta kraju, Hugo Chaveza, do wycofania projektu reformy konstytucyjnej, która wprowadziłaby system socjalistyczny. Jednocześnie kardynał bronił swojego prawa do kwestionowania wspomnianego projektu, podkreślając, że nie jest rzecznikiem opozycji, o co oskarżają go członkowie rządu.
“Nie jest moim w moim stylu polemizować, ani też nie jest taki zamysł biskupów”, wyjaśnił kardynał, nawiązując do ostatniego dokumentu Wenezuelskiej Konfernecji Episkopatu, w którym biskupi określili reformę Chaveza jako „moralnie niemożliwą do przyjęcia”. Dodał, że jeśli ludność Wenezueli żyła w pokoju zgodnie z Konstytucją z 1999 roku, to najsensowniej będzie wycofać w ogóle projekt, który na początku mówił o zmianach w 33 artykułach Konstytucji, ale podczas dyskusji w parlamencie liczbę tych artykułów zwiększono aż do 69. Konstytucja liczy 350 artykułów.
Kardynał Urosa ostrzegł również, że jeśli reforma zostanie przyjęta i Wenezuela zostanie przemieniona w państwo socjalistyczne, to będzie to działanie przeciw wolności politycznej, przeciw pluralizmowi i przeciw wolności sumienia.
Projekt został już przyjęty przez parlament i w nadchodzącym tygodniu zostanie wysłany do Narodowej Rady Wyborczej, aby ta zwołała referendum, podczas którego zostałby on uznany lub nie przez obywateli kraju.
Propozycje dotyczą m.in. zniesienia ograniczeń ponownego wyboru na prezydenta, wydłużenia kadencji z sześciu do siedmiu lat, zlikwidowania autonomii Banku Centralnego Wenezueli, czy zmiany nazwy sił zbrojnych na siły “bolivariańskie i antyimperialistyczne”.
W piątego wieczorem prezydent Hugo Chavez zaznaczył, że z uwagą śledzi ruchy “niektórych sektorów wewnętrznych”, przeciwnych reformie. Podkreślił też, że odbędzie się referendum i to większość zdecyduje czy przyjąć, czy też odrzucić proponowane przez niego zmiany w Konstytucji.