Społeczeństwo klimat

Diabeł u ojca Rydzyka


Jed­ni cie­szą się z Radia Mary­ja dla­te­go, że jako­by mia­ło­by się ono uła­dzić (jego zwo­len­ni­cy twier­dzą, że cią­gle jest sobą), inni dla­te­go, że nadal dowia­du­ją się z nie­go tego, cze­go dowie­dzieć się z innych mediów nie spo­sób. A media redemp­to­ry­stów fak­tycz­nie ewo­lu­ują. Z począt­kiem sierp­nia ze zdzi­wie­niem odno­to­wa­no fakt, że Tele­wi­zja Trwam zaczę­ła zara­biać pie­nią­dze na rekla­mach. Tele­wi­zyj­ny mar­ke­ting fir­my „Man­go” w medium redemp­to­ry­stów przy­niósł zaska­ku­ją­co dobry efekt.Ojco­wie […]


Jed­ni cie­szą się z Radia Mary­ja dla­te­go, że jako­by mia­ło­by się ono uła­dzić (jego zwo­len­ni­cy twier­dzą, że cią­gle jest sobą), inni dla­te­go, że nadal dowia­du­ją się z nie­go tego, cze­go dowie­dzieć się z innych mediów nie spo­sób. A media redemp­to­ry­stów fak­tycz­nie ewo­lu­ują. Z począt­kiem sierp­nia ze zdzi­wie­niem odno­to­wa­no fakt, że Tele­wi­zja Trwam zaczę­ła zara­biać pie­nią­dze na rekla­mach. Tele­wi­zyj­ny mar­ke­ting fir­my „Man­go” w medium redemp­to­ry­stów przy­niósł zaska­ku­ją­co dobry efekt.

Ojco­wie redemp­to­ry­ści otrzy­mu­ją 20% z każ­de­go sprze­da­ne­go pro­duk­tu. To dobry znak, nie mają­cy nic wspól­ne­go z mer­kan­ty­li­za­cją ich dzie­ła. Jeśli ta tele­wi­zja ma być nowo­cze­sna i kon­ku­ren­cyj­na, to musi zara­biać na rekla­mach i oby nie dała sobie wmó­wić, jak media publicz­ne, że część ryn­ku rekla­mo­we­go nale­ży oddać TVN-owi.


Jed­nak­że jest jed­no „ale”.Otóż w zaku­pach Tele-man­go sacrum i pro­fa­num mie­sza­ją się bul­we­ru­ją­co. Fir­ma Man­go koope­ru­ją­ca z „Trwam” sprze­da­je wul­gar­ne gadże­ty ero­tycz­ne, pro­po­nu­je je wraz z samo­przy­lep­ny­mi meda­lio­na­mi św. Krzysz­to­fa dla kie­row­ców i książ­ka­mi o Janie Paw­le II. W nocy Man­go ofe­ru­je usłu­gi sek­su­al­ne z wyko­rzy­sta­niem kobiet. Co na to ojciec Tade­usz Rydzyk? W umo­wie z Man­go zastrzegł, że wTV Trwam nie będą rekla­mo­wać żad­nych kaset ani kaj­da­nek obok kre­mu ze śli­ma­ków na zmarszcz­ki. Tyl­ko, że ten gest redemp­to­ry­stów oka­zał się być bez pokry­cia. Tele­wi­zja kato­lic­ka w ogó­le nie powin­na koope­ro­wać z fir­mą, któ­ra sprze­da­je por­no­gra­fię.


Kry­je się za tym mer­kan­tyl­nym kurio­zum ide­owa nie­kon­se­kwen­cja. Sta­ni­sław Michal­kie­wicz, Rafał Ziem­kie­wicz, Janusz Kor­win-Mik­ke, kró­lu­ją­cy w kli­ma­cie inte­li­genc­kich kom­plek­sów wobec RM, gło­szą rady­kal­ną dok­try­nę eko­no­micz­ną, przed­kła­da­ją­cą zysk nad oso­bę ludz­ką i oso­bo­wą wykład­nię pra­cy. „Abso­lut­ny pry­mat ryn­ku” kreu­ją­cy „nie­spra­wie­dli­wą dys­try­bu­cję dóbr” kon­tra­stu­je z ładem spo­łecz­nym postu­lo­wa­nym przez KRK. Taki libe­ra­lizm eko­no­micz­ny wie­le­kroć był potę­pia­ny przez Jana Paw­ła II, co zna­la­zło wyraz w Kate­chi­zmie Kościo­ła Kato­lic­kie­go. (KKK, 2424–2425).Ukłon w stro­nę moral­no­ści kato­lic­kiej nie­wie­le jest wart, gdy pomi­ja­na jest spra­wie­dli­wość spo­łecz­na.


Dyle­ma­ty wokół fir­my Man­go to wierz­cho­łek góry lodo­wej. Czy zysk nale­ży osią­gać za każ­dą cenę? Teraz na to pyta­nie przy­cho­dzi odpo­wie­dzieć tym, któ­rzy z wiel­ką odwa­gą wyty­ka­li innym nad­uży­cia libe­ra­li­zmu.


WOJNA W PULSIE


Kto by miał jesz­cze wąt­pli­wo­ści co do dia­bo­licz­ne­go wymia­ru wol­ne­go ryn­ku, uwol­nio­ne­go od etycz­nych stan­dar­dów, ten nie powi­nien ich mieć w odnie­sie­niu do posłu­gi­wa­nia się przez sza­ta­na nie­na­wi­ścią i woj­ną. Otóż w trak­cie trwa­nia woj­ny libań­skiej ogląd­ną­łem Puls Dnia i cał­ko­wi­cie zrze­dła mi mina. Wyda­je się, że sta­now­czo za wcze­śnie na zmia­nę kato­lic­kiej tele­wi­zji w Fox News… Tym­cza­sem w stu­diu zapro­sze­ni goście: Nowa­kow­ski, Jonas, Bek­ker. Publi­cy­stycz­ny design ostat­nio bar­dzo mod­ny: trzech panów i odpy­tu­ją­cy.


Według nich ope­ra­cja Izra­ela jest bole­sna, ale koniecz­na. Izra­el zro­bi swo­je — ten pas bufo­ro­wy — Ara­bo­wie tro­chę pokrzy­czą, ale będzie spo­kój na wie­le lat. Nowa­kow­ski: „Moment, gdy wkro­czo­no do Bag­da­du, był naj­do­god­niej­szym do zro­bie­nia porząd­ku w Tehe­ra­nie — zaprze­pasz­czo­no wiel­ką szan­sę”. Wszy­scy Pano­wie się zga­dza­li — to nie była dys­ku­sja, gdzie ście­ra­ją się tezy. W stu­diu uno­sił się duch eufo­rii, jak­by­śmy byli świad­ka­mi zmia­ny histo­rii na lep­sze.


Nie jestem prze­ciw­ny wygła­sza­niu takich tez, ale przy bra­ku repre­zen­ta­cji innych poglą­dów kreu­ją one kli­mat zło­wro­gie­go mil­cze­nia wokół mię­dzy­na­ro­do­wej tra­ge­dii. To jed­no. A dru­gie: prze­cież sta­no­wi­sko Waty­ka­nu nie może być prze­mil­cza­ne w kato­lic­kiej tele­wi­zji. Co gor­sza, jed­no­myśl­ny głos neo­kon­ser­wa­ty­stów zaprze­cza sta­no­wi­sku Kościo­ła wobec tra­ge­dii libań­skiej. Waty­kan popie­rał, rów­nież poli­tycz­nie, apel Bej­ru­tu o natych­mia­sto­we zawie­sze­nie izra­el­skiej ofen­sy­wy na Liban. Z obu­rze­niem redak­to­rzy L’Osservatore Roma­no pisa­li w trak­cie nalo­tów na Bej­rut: „Orga­ni­za­cja Naro­dów Zjed­no­czo­nych cho­wa gło­wę w pia­sek, pod­czas gdy Liban pło­nie”.


Co zaś do argu­men­tów Jona­sa i Nowa­kow­skie­go na rzecz rej­te­ra­dy izra­el­skiej, jestem zda­nia, że mno­że­nie gett bie­dy i roz­pa­czy wokół Izra­ela nie przy­spo­rzy mu szczę­ścia i poko­ju. Te get­ta będą wylę­gar­nią nie­na­wi­ści, bo prze­moc rodzi prze­moc. Zja­wi­ska mają­ce miej­sce doty­ka­ją zale­d­wie powierzch­ni pro­ble­mu. Jego sed­nem jest oku­pa­cja ziem pale­styń­skich. Bez­praw­nie zaję­te przez Izra­el, muszą być odda­ne Pale­styń­czy­kom. W miej­sce zli­kwi­do­wa­ne­go Hama­su czy Hezbol­la­chu przyj­dą dzie­siąt­ki następ­nych orga­ni­za­cji.


Piszę o tym, ponie­waż reto­ry­ka wojen­na głu­pa­wo powra­ca i będzie powra­cać w ustach naszych dzien­ni­ka­rzy i poli­ty­ków. Tym­cza­sem nie mają oni pra­wa koja­rzyć naszą histo­rię naro­do­wą z nik­czem­nym pod­bo­jem wol­nych ludów i zagar­nia­niem ich zaso­bów natu­ral­nych.


Zawsze w takich sytu­acjach rodzi się pyta­nie: co może­my zro­bić my kato­li­cy, ewan­ge­li­cy, pra­wo­sław­ni – kon­kret­nie i bez hipo­kry­zji. Nie tyl­ko w kon­flik­cie arab­sko-pale­styń­skim, ale i w Soma­lii, Afga­ni­sta­nie, Ira­ku. Jeśli jed­nak Austra­lij­czyk Rupert Mur­doch, wła­ści­ciel potęż­ne­go mię­dzy­na­ro­do­we­go kon­cer­nu News Cor­po­ra­tion, wyku­pi więk­szość udzia­łów w nale­żą­cej do fran­cisz­ka­nów Tele­wi­zji Puls, to czy takie głę­bo­ko ludz­kie pyta­nia nie ugrzę­zną w lawi­nie jakiejś dia­bo­licz­nej argu­men­ta­cji kom­pro­mi­so­wo i pokręt­nie myślą­cych dzien­ni­ka­rzy… Może się bowiem nie­po­ko­ją­co zmie­nić for­mu­ła tej tele­wi­zji.


Koni­kiem neo­kon­ser­wa­ty­stów jest reli­gij­ność i ety­ka kato­lic­ka, ale ich sprze­ciw wobec abor­cji zanu­rzo­ny jest w cha­osie wojen­nej reto­ry­ki. Jed­na rzeź zastę­pu­je dru­gą. I O JAKIEJ RELIGIJNOŚCI MOWA? Będzie­my mówić o Panu Jezu­sie, a mil­czeć na temat zabi­ja­nych Pale­styń­czy­ków? A może o innych nie­spra­wie­dli­wo­ściach PROWOKOWANYCH przez kapi­tał, któ­re­go repre­zen­tan­tem jest Mur­doch? Fran­cisz­ka­nie wraz z Epi­sko­pa­tem muszą prze­my­śleć kon­se­kwen­cje swo­jej decy­zji o zaan­ga­żo­wa­niu kapi­ta­łu Mur­do­cha. Jest on twar­dym, bez­względ­nym gra­czem, czę­ścią więk­szej, trud­nej do ogar­nię­cia cało­ści. Więk­szo­ścio­wy udział nie uchro­ni fran­cisz­kań­skiej tele­wi­zji przed tak sil­nym part­ne­rem, Mur­doch jest bowiem typem medial­ne­go dra­pież­cy poże­ra­ją­ce­go kon­tra­hen­tów w cało­ści, zwłasz­cza w war­stwie ide­olo­gicz­nej.


Wnio­ski nie­po­li­tycz­ne


„Libe­ra­lizm” i „kon­ser­wa­tyzm”, to jakieś seman­tycz­ne pułap­ki zasta­wio­ne na sza­rych oby­wa­te­li, któ­rzy poszu­ku­ją swo­jej toż­sa­mo­ści poli­tycz­nej i reli­gij­nej. Jak­że może być ina­czej, sko­ro taki sam pro­cent Pola­ków tęsk­ni za war­to­ścia­mi tra­dy­cyj­ny­mi i nie chce wysy­ła­nia pol­skich sił zbroj­nych do krwa­we­go tłu­mie­nia takich samych powstań, jakie wznie­ca­li w obro­nie nie­pod­le­gło­ści nasi przod­ko­wie. W tym zga­dza­ją się z „lewa­ka­mi”, podob­nie jak gło­wa Kościo­ła kato­lic­kie­go. Ci sami Węgrzy, któ­rzy wal­czy­li z komu­ni­sta­mi o kapi­ta­lizm, dziś odrzu­ca­ją tę jego wer­sję, któ­ra kreu­je nie­rów­ność sił w wol­no­ryn­ko­wej kon­ku­ren­cji i fatal­ną wyprze­daż depo­zy­tu naro­do­we­go. Tych pozor­nych asy­me­trii jest dużo wię­cej.



My, ludzie, oby­wa­te­le, chrze­ści­ja­nie jeste­śmy szu­flad­ko­wa­ni jak boha­te­ro­wie fil­mu „Cube” — z takim rezul­ta­tem, że rese­tu­je się nam jakąś część naszych poglą­dów, by rze­ko­mo zacho­wać inną ich część. Zawę­ża się nam pole wybo­ru w taki spo­sób, żeby nasz wybór zawsze w jakiejś war­stwie kore­lo­wał z inte­re­sem Mur­do­chów, Sprin­ge­rów, Spe­erów (para­doks ame­ry­kań­skiej demo­kra­cji: popie­ram pena­li­za­cję abor­cji i jestem prze­ciw­ny woj­nie w Ira­ku – na kogo mam gło­so­wać?). A gdzie korzyść sza­rych oby­wa­te­li świa­ta? Niech więc im będzie. Sta­jąc w obro­nie bom­bar­do­wa­nych jestem libe­ra­łem, dla homo­sek­su­ali­stów — kon­ser­wa­ty­stą. Ale pozwól­cie, pano­wie dzien­ni­ka­rze i poli­ty­cy, że dla sie­bie pozo­sta­nę chrze­ści­ja­ni­nem.


Foto: devilangelpromotions.com

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.