Społeczeństwo klimat

Rumuńskie zwyczaje pogrzebowe


Momen­to­wi śmier­ci czło­wie­ka w wie­lu kul­tu­rach towa­rzy­szy zapa­le­nie świec. W tra­dy­cji rumuń­skiej do cza­su odej­ścia bli­skiej oso­by świe­ce usta­wia­ne są w poko­ju oraz poza domem. Gdy klu­czo­wy moment nadej­dzie a ocze­ki­wa­nie się koń­czy, czu­wa­ją­cy bio­rą świe­ce do rąk, by odcho­dzą­ce­mu wska­zać dro­gę do inne­go świa­ta. W wie­lu kra­jach ist­nie­ją wie­rze­nia, że po śmier­ci nale­ży zasło­nić wszyst­kie lustra. W Rumu­nii mawia­ją, że jest to koniecz­ne by duch odcho­dzą­ce­go nie wszedł do lustra zamiast podą­żać wła­ści­wą dro­gą. […]


Momen­to­wi śmier­ci czło­wie­ka w wie­lu kul­tu­rach towa­rzy­szy zapa­le­nie świec. W tra­dy­cji rumuń­skiej do cza­su odej­ścia bli­skiej oso­by świe­ce usta­wia­ne są w poko­ju oraz poza domem. Gdy klu­czo­wy moment nadej­dzie a ocze­ki­wa­nie się koń­czy, czu­wa­ją­cy bio­rą świe­ce do rąk, by odcho­dzą­ce­mu wska­zać dro­gę do inne­go świa­ta.

W wie­lu kra­jach ist­nie­ją wie­rze­nia, że po śmier­ci nale­ży zasło­nić wszyst­kie lustra. W Rumu­nii mawia­ją, że jest to koniecz­ne by duch odcho­dzą­ce­go nie wszedł do lustra zamiast podą­żać wła­ści­wą dro­gą. Dom rodzin­ny odwie­dza duchow­ny, przy­no­sząc świę­te ole­je. Nakre­śla nimi krzyż w każ­dych drzwiach domu, przez któ­re prze­cho­dzi. Namasz­cza rów­nież cia­ło zmar­łe­go.

Zmar­ły za zwy­czaj spo­czy­wa w domu trzy dni przed pogrze­bem. Ist­nie­je wpraw­dzie moż­li­wość prze­nie­sie­nia zwłok do kost­ni­cy lub kapli­cy przy­cmen­tar­nej ale jest to w tra­dy­cyj­nym myśle­niu nie­wła­ści­we, czy­ni się to raczej na wyraź­ne pole­ce­nie zmar­łe­go. Ze wzglę­du na kli­mat rumuń­ski – a szcze­gól­nie cie­płe lato – zwło­ki muszą być czę­ścio­wo zabal­sa­mo­wa­ne, czym zaj­mu­je się lekarz.Przez trzy dni ocze­ki­wa­nia na pogrzeb w domu rodzin­nym, przy zwło­kach musi ktoś czu­wać. Oso­by czu­wa­ją­ce muszą zadbać, by zmar­łe­mu towa­rzy­szy­ły zapa­lo­ne świe­ce oraz modli­twy.

Ubra­nie zwłok nie jest też pozba­wio­ne oddziel­ne­go cere­mo­nia­łu. Ubra­nie zakła­da­ne na zwło­ki koniecz­nie musi być nowe a na małym pal­cu nale­ży umie­ścić mone­tę. Wej­ście do domu zmar­łe­go przez 3 dni musi być ozna­czo­ne. Słu­ży ku temu kawa­łek czar­ne­go mate­ria­łu ze zdję­ciem, akcep­to­wa­ne są też czar­ne tasiem­ki bez foto­gra­fii. W przy­pad­ku, gdy zdję­cie na czar­nej tka­ni­nie zosta­nie opra­wio­ne w ramy, taki obraz pozo­sta­je na zewnętrz­nej ścia­nie domu przez dłu­gie lata.

Dro­ga z domu na cmen­tarz musi odbyć się w kon­duk­cie. Daw­niej ele­men­tem koniecz­nym były płacz­ki (zaj­mu­ją­ce się tym pra­wie zawo­do­wo), ponie­waż uzna­wa­no, że czym gło­śniej­szy płacz, tym god­niej żegna się zmar­łe­go. Trum­na ze zwło­ka­mi prze­wo­żo­na jest na cmen­tarz odkry­ta – wie­ko trans­por­tu­je się oddziel­nie, mogą je nieść uczest­ni­cy kon­duk­tu żałob­ne­go. Do prze­wo­zu zwłok uży­wa­no daw­niej wozu, teraz oczy­wi­ście samo­cho­du, jed­nak­że musi on być odkry­ty. Na tyl­nej ścia­nie kabi­ny, w kie­run­ku trum­ny, umiesz­cza­ny jest obraz z podo­bi­zną zmar­łe­go.

Kon­dukt pogrze­bo­wy musi przejść przez wszyst­kie miej­sca dro­gie zmar­łe­mu, bo ma być to jego ostat­nia dro­ga. Tej dro­dze towa­rzy­szy odpo­wied­nia muzy­ka a pod­czas posto­jów na skrzy­żo­wa­niach rodzi­na zobo­wią­za­na jest roz­rzu­cać mone­ty w kie­run­ku obser­wu­ją­cych prze­marsz. Mone­ty wol­no zbie­rać ale nie powin­na tego czy­nić rodzi­na.

Ponad­to uczest­ni­cy kon­duk­tu nio­są zapa­lo­ne świe­ce. Świe­ce owi­nię­te powin­ny być w chu­s­tecz­ki a w zawi­niąt­ku musi dodat­ko­wo znaj­do­wać się mone­ta. Na cmen­ta­rzu odby­wa się krót­ka cere­mo­nia, ponie­waż poprze­dza ją dłuż­sze nabo­żeń­stwo w koście­le. Ksiądz rzu­ca zie­mię na trum­nę i into­nu­je śpiew. Czę­sto w śpie­wach towa­rzy­szy duchow­ne­mu pomoc­nik.

Po cere­mo­nii pogrze­bo­wej zapro­sze­ni goście uda­ją się na sty­pę. Pod­czas posił­ku sta­łym ele­men­tem jest chleb w trzech odmien­nych for­mach — Pros­fo­ra (Pre­scu­ra) ma kształt krzy­ża, Bóg (Dum­ne­zeu) – to kul­ki z chle­ba oto­czo­ne obrę­czą a Anioł (Înger) – ma kształt kokar­dy, któ­rej koń­ce nacię­to trzy­krot­nie. Zwy­kły chleb nie jest spo­ży­wa­ny pod­czas tej uczty. Na każ­dym z chleb­ków umiesz­cza się kul­kę ze słod­kiej masy ze zbo­ża, orze­chów i mle­ka. Masa ta uwa­ża­na jest za przy­smak a nazy­wa się coli­vă. W kul­kę utwo­rzo­ną z masy, umiesz­czo­ną na chle­bie wbi­ja się świe­cę.

Chleb przy­go­to­wa­ny na sty­pę musi być roz­dzie­lo­ny pomię­dzy wszyst­kich, któ­rzy bio­rą udział w uczcie. Przed jego spo­ży­ciem każ­dy powi­nien powie­dzieć Dum­ne­zeu său pri­me­ască! lub Bog­da­pro­ste! Jest to proś­ba o przy­ję­cie daru przez Boga i jego uświę­ce­nie.

Wspo­mnia­na wcze­śniej coli­vă jest rów­nież ele­men­tem oddziel­ne­go zwy­cza­ju. Pod­czas sty­py rodzi­na wystę­pu­je z księ­dzem przed wszyst­kich gości trzy­ma­jąc tacę z przy­sma­kiem, uno­si i opusz­cza ją trzy­krot­nie. W tym cza­sie ksiądz wypo­wia­da Veşnicǎ pome­ni­re!, co ozna­cza – Ku wiecz­nej pamię­ci.

W Rumu­nii ist­nie­je zwy­czaj obda­ro­wy­wa­nia innych po śmier­ci bli­skiej oso­by. Jest to postrze­ga­ne jako obda­ro­wy­wa­nie zmar­łe­go – czy­li postrze­ga­nie bli­skiej oso­by w kimś obcym. Obec­nie są to drob­ne rze­czy np. chu­s­tecz­ki. W małych miej­sco­wo­ściach, gdzie zwy­cza­je osta­ją się mimo wie­lu mód, wybie­ra się jed­ną bied­ną oso­bę, oczy­wi­ście nie musi to być ktoś z rodzi­ny, i wypo­sa­ża się ją w kom­plet­ne nowe ubra­nie z buta­mi. Spo­tka­nia rodzin­ne z oka­zji śmier­ci człon­ka rodzi­ny (nazy­wa­ne para­stas lub pomanǎ) są powta­rza­ne po 3, 6, 9 dniach oraz po 3, 6 oraz 9 tygo­dniach. Przez naj­bliż­sze 7 lat spo­tka­nia powta­rza­ne są już tyl­ko co pół roku. Zwy­cza­je pod­czas kolej­nych spo­tkań nie odbie­ga­ją zna­czą­co od pierw­sze­go razu, z wyjąt­kiem roz­da­wa­nia pre­zen­tów. Przy spo­ży­wa­niu cze­go­kol­wiek nale­ży pamię­tać, by wylać lub wyrzu­cić tego, co się spo­ży­wa. Ma mieć to wymiar czę­sto­wa­nia umar­łe­go i dowo­dzić żywej pamię­ci o nim.

Przed każ­dym spo­tka­niem ksiądz odpra­wia krót­kie śpie­wa­ne nabo­żeń­stwo na cmen­ta­rzu, cze­mu towa­rzy­szy kadzi­dło oraz roz­le­wa­nie wina na gro­bie. W kadzi­dle znaj­du­je się sub­stan­cja won­na o nazwie tǎmâie oraz tro­chę alko­ho­lu. Nad gro­bem nale­ży wyko­nać trzy okrę­gi kadzi­dłem. Cere­mo­nię z kadzi­dłem może powta­rzać rodzi­na pod­czas każ­dej wizy­ty na cmen­ta­rzu. Cza­sem rodzi­na bie­rze ze sobą na cmen­tarz colivǎ, by poczę­sto­wać nią przy­god­nie napo­tka­ne oso­by.

Nosze­nie czar­ne­go ubra­nia po stra­cie człon­ka rodzi­ny obo­wią­zu­je przez rok. Rów­nież w tym cza­sie nie nale­ży śpie­wać, bawić się hucz­nie. Powin­no się wyku­pić „wymie­nian­ki” w koście­le, jak­kol­wiek nie tyl­ko zmar­li mają do nich pra­wo.

For­ma nagrob­ka jest zależ­na od zamoż­no­ści rodzi­ny. Ubo­dzy muszą zado­wo­lić się krzy­żem drew­nia­nym, bogat­si sta­wia­ją kamien­ne ste­le nagrob­ne. Na nich nale­ży umie­ścić zdję­cie zmar­łe­go, dobrze widzia­ny jest krót­ki wiersz oraz zapew­nie­nie o nie­prze­mi­ja­ją­cej pamię­ci. Naj­za­moż­niej­si sta­wia­ją gro­bow­ce-kapli­ce, jed­nak wszy­scy uży­wa­ją­cy kamień przy budo­wie nagrob­ków, muszą zadbać, by był to mar­mur.

W napi­sa­niu tek­stu pomo­gli filo­lo­dzy rumuń­scy: Ale­xan­dra Ştir­ban oraz Mihai Enăche­scu.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.