- 14 maja, 2022
- przeczytasz w 4 minuty
Minął tydzień od historycznego wydarzenia w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce - 7 maja 2022 roku 9 diakonek ordynowano do posługi prezbitera (księdza). Nawet jeśli ta uroczystość na pierwszy rzut oka nie zmienia wiele to stwierdzenie, że ona jedynie po...
Jesteśmy księżmi — historyczna ordynacja kobiet w Kościele
Minął tydzień od historycznego wydarzenia w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce — 7 maja 2022 roku 9 diakonek ordynowano do posługi prezbitera (księdza). Nawet jeśli ta uroczystość na pierwszy rzut oka nie zmienia wiele to stwierdzenie, że ona jedynie porządkuje, prostuje i naprawia wieloletnie zaniedbania, byłoby zdecydowanie niewystarczające.
Kościół luterański przestał chować się w teologicznej króliczej norze, nie uległ podprogowym szantażom fundamentalistów i pseudoekumenicznych płaczek, podejmując decyzję, dzięki której może wiarygodnie mówić o powszechnym kapłaństwie wszystkich ochrzczonych.
Na początek wyznanie: mimo że jestem zwolennikiem ordynacji kobiet to nie byłem w pełni przekonany, czy aby na pewno potrzebny jest kościelny jubel z ceremonialnym nakładaniem komży (alby śląskiej), nakładaniem rąk przez biskupa etc. A to dlatego, że właściwie wszystkie 9 diakonek było już ordynowanych, sprawowały Sakramenty Święte i zwiastowały Słowo Boże. Teoretycznie wystarczyłaby też odpowiednia deklaracja Konsystorza, może jakaś niszowa uroczystość z błogosławieństwem… może…
Właściwie, wciąż uważam, że ta uroczystość nie była „konieczna do zbawienia”, gdyż w teologii luterańskiej jest jeden urząd. Oczywiście, teologia urzędu jest zróżnicowana w łonie samego luteranizmu. Interpretacji poszczególnych posług czy ich praktycznej realizacji jest wiele, co samo w sobie jest bogactwem, a dla niektórych przekleństwem luteranizmu.
A tak było dziś krótko po ordynacji 9 księży @luteranie — wzruszenia i życzenia dla 9 kobiet, które od dziś są księżmi Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Historyczne wydarzenie w życiu polskich luteran, ale nie tylko #ordynacjakobiet pic.twitter.com/EQPZzJjZte
— ekumenizm.pl (@ekumenizmpl) May 7, 2022
Tydzień po nabożeństwie, kiedy wielkie emocje nieco opadły, a trudno było ich nie widzieć i samemu nie przeżywać wielkiej radości, utwierdzam się w przekonaniu, z którym szedłem do kościoła Świętej Trójcy pięknego sobotniego poranka: to nabożeństwo ordynacyjne jest/było potrzebne dla zachowania jedności Kościoła, było koniecznie dla uwewnętrznienia pastoralnej i teologicznej odpowiedzialności wobec reformacyjnych ideałów, było majowym Świętem Reformacji, w którym powołanie przez Ducha Świętego stało się widzialne i namacalne, i to nie tylko we łzach i wzruszeniu, ale w wielu znakach: nakładaniu rąk, przysiędze ordynacyjnej, liturgicznych gestach, spontanicznych oklaskach świątecznego Zboru, zwiastowanym Słowie i eucharystycznej wspólnocie.
Dla mnie poruszające były momenty, kiedy mężowie, bracia, synowie błogosławili swoje żony, siostry, matki do nowego etapu służby, a także moment, gdy nowo ordynowane księża Katarzyna Rudkowska i Małgorzata Gaś przy dźwiękach wschodniego chorału przygotowywały ołtarz do początku liturgii Wieczerzy Pańskiej, a ks. Katarzyna rozpoczęła prefację.
Każdy, kto był na tym nabożeństwie miał swój moment lub swoje momenty.
Nowo ordynowane prezbiterki przygotowują ołtarz do liturgii eucharystycznej. Ks. Katarzyna Rudkowska rozpoczyna liturgię modlitwą prefacyjną @luteranie @luteranie_warsz pic.twitter.com/Wjc76Xo74F
— ekumenizm.pl (@ekumenizmpl) May 7, 2022
To nabożeństwo było także niezbędne także z przyczyn ekumenicznych i wiarygodności Kościoła ewangelicko-augsburskiego w światowej rodzinie luterańskiej, ale i w globalnej oraz lokalnej ekumenii — ono jasno pokazywało, że powszechne kapłaństwo wszystkich ochrzczonych w imię Trójjedynego Boga nie jest klerykalną sklejką wzniośle brzmiących haseł dla świeckich, ale nerwem życia Kościoła. Ono nie było manifestacją jakiegokolwiek -izmu czy sezonowej agendy, ale przełamaniem wewnętrznej herezji na wielu poziomach, ale herezji rozumianej nie jako twórczego rozdwojenia dróg czy pochwały dla różnorodności, ale tolerowaniem eklezjalnej anomalii i pielęgnowania dziwnego „ekumenicznego wstydu” wobec realnych i domniemanych partnerów ekumenicznych, którzy albo stanowczo odrzucają wyświęcanie kobiet albo głośno się nad tym mniej lub bardziej oficjalnie zastanawiają albo zapomnieli o swoim dziedzictwie, przestając wyświęcać kobiety.
To nabożeństwo było ekumenicznie niezbędne — nawet jeśli z oficjalnych gości ekumenicznych było tylko dwóch przedstawicieli Kościoła reformowanego — aby pokazać, że taka jest nasza wiara, takie jest nasze stanowisko, tak odczytujemy i uwielbiamy Ducha Świętego za Jej działanie we wszystkich miejscach, w których służymy i przebywamy.
Ta ordynacja była też odrzuceniem nowinkarstwa i przejawem zdrowego konserwatyzmu teologicznego, bo jeśli Duch Święty przez Chrzest powołuje i są tegoż owoce to jakie prawo ma Kościół by odmawiać tego, czego sam nie jest ani właścicielem, ani rządcą.
W @TrojcaLuteranie rozpoczęło się nabożeństwo ordynacyjne 9 diakonek na księży @luteranie. Dzieje się historia #ordynacjakobiet pic.twitter.com/pfNXYnBeCT
— Ewangelicy.pl (@ewangelicyPL) May 7, 2022
To cieszy, że w tylu polskich, ale też zagranicznych mediach Kościół ewangelicko-augsburski stał się przez chwilę obecny, jednak celem tego wszystkiego nie powinno być i nie jest — mam nadzieję — lansowanie przekonania, że chodzi o sytuację nadzwyczajną czy realizowanie jakiegoś postulatu dotyczącego równouprawnienia. Oczywiście, kwestie równouprawnieniowe gdzieś grają w tle w porządku świeckim, ale kluczową sprawą, jeśli nie jedyną powinno być głoszenie Ewangelii o Jezusie Chrystusie. Konsekwencją tego jest urzeczywistnienie ewangelicznej normalności w Kościele, który nazywa się ewangelickim, odczytanie i przyjęcie działania Ducha Świętego.
Dlaczego akurat (dopiero) teraz? Bo być może dopiero teraz organizm dojrzał, być może dopiero teraz staliśmy się my wszyscy — także zwolennicy ordynacji kobiet — dojrzalsi, aby przyjąć w pełni dar, który był przed naszymi oczami, a my jak niegdyś uczniowie w drodze do Emaus widzieliśmy bardzo wyraźnie, ale nie dojrzeliśmy.
» Ekumenizm.PL: Naprawiony organizm Kościoła