Społeczeństwo kobiety w kościele

Miejmy odwagę!


Wyznaw­cy zoro­astry­zmu w Indiach mają pro­blem. Ich kapła­ni pod­ję­li decy­zję, że tyl­ko dzie­ci uro­dzo­ne z ojca i mat­ki wyznaw­ców tej reli­gii, będą mogły ją prak­ty­ko­wać. Bio­rąc po uwa­gę, że jest ich w sumie tyl­ko 63 000, nie akcep­tu­ją kon­wer­sji, a ponad 1/3 mał­żeństw ich wyzna­ców jest z oso­ba­mi z innej reli­gii, przy­szłość nie rysy­je się zbyt dobrze. Prze­ciw­ni­cy tej decy­zji mówią: „To głu­po­ta, ska­zu­je­my się w ten spo­sób na wymar­cie! Prze­cież zakaz kon­wer­sji […]


Wyznaw­cy zoro­astry­zmu w Indiach mają pro­blem. Ich kapła­ni pod­ję­li decy­zję, że tyl­ko dzie­ci uro­dzo­ne z ojca i mat­ki wyznaw­ców tej reli­gii, będą mogły ją prak­ty­ko­wać. Bio­rąc po uwa­gę, że jest ich w sumie tyl­ko 63 000, nie akcep­tu­ją kon­wer­sji, a ponad 1/3 mał­żeństw ich wyzna­ców jest z oso­ba­mi z innej reli­gii, przy­szłość nie rysy­je się zbyt dobrze. Prze­ciw­ni­cy tej decy­zji mówią: „To głu­po­ta, ska­zu­je­my się w ten spo­sób na wymar­cie! Prze­cież zakaz kon­wer­sji i mał­żeństw mie­sza­nych, to tyl­ko oby­czaj, a nie wymóg wia­ry.” Kapła­ni odpo­wia­da­ją: „Naszą rolą jest strzec czy­sto­ści wia­ry, nawet jeśli ozna­cza to jej wymar­cie. ‘Nie’ dla mał­żeństw mie­sza­nych i kon­wer­sji to oby­czaj, któ­ry prze­ro­dził się w część wia­ry. Nic nie może­my zmie­nić.”

To pro­blem zna­ny nie tyl­ko zoro­astra­nom w Indiach. Rok temu dwa naj­więk­sze Kościo­ły refor­mo­wa­ne na świe­cie Kościół Szko­cji oraz jej cór­ka Pre­zbi­te­riań­ski Kościół USA po raz pierw­szy w swo­jej histo­rii wybra­ły, jako swo­ich zwierzch­ni­ków, kobie­ty. Jed­na była pastor­ką, dru­ga nie. Sta­ło się to mniej wię­cej pół wie­ku potem, jak oba te Kościo­ły zezwo­li­ły na ordy­na­cję kobiet. Nie­co ponad rok temu pierw­szą kobie­tę pastor ordy­no­wał też Kościół Ewan­ge­lic­ko-Refor­mo­wa­ny w RP. Gdy­by nie rak pier­si, być może do tego gro­na dołą­czy­ła­by pierw­sza angli­kań­ska kobie­ta-pry­mas w Kana­dzie.


Pan­ta rei

. Wszyst­ko pły­nie. Życie Kościo­ła też. Do wie­lu rze­czy, przy­zwy­cza­ili­śmy się tak bar­dzo, że nada­je­my im zna­cze­nie mistycz­ne i na wpół świę­te. “Nie­ordy­no­wa­nie kobiet nale­ży do naszej lute­rań­skiej tra­dy­cji” — powie­dział pewien zna­ny ksiądz lute­rań­ski. “Litur­gia z 1636 roku nale­ży do naszej refor­mo­wa­nej tra­dy­cji” — usły­szłem w mojej rodzin­nej para­fii w Łodzi. “Osob­ne sto­ły komu­nij­ne dla bia­łych i czar­nych nale­żą do naszej tra­dy­cji” — twier­dzi­li nie­któ­rzy w RPA. To nie my powin­ni­śmy się zmie­niać, ale świat dosto­so­wać do nas!

Na naszym para­fial­nym stu­dium biblij­nym zaczę­li­śmy czy­tać Ewan­ge­lię Jana. Zapew­ne, gdy ujrza­ła świa­tło dzien­ne wzbu­dzi­ła obu­rze­nie u kon­ser­wa­tyw­nych chrze­ści­jan. “Jan ule­ga modzie tego świa­ta, opo­wia­da histo­rię Jezu­sa czer­piąc z tej obrzy­dli­wej filo­zo­fii grec­kiej. Po co to nam? Prze­cież mamy poboż­ne, chrze­ści­jań­skie tek­sty Mar­ka i Mate­usza, któ­re w spo­sób słusz­ny akcen­tu­ją żydow­skie korze­nie naszej wia­ry! Kościół musi się bro­nić przed świa­tem, a nie mówić jego języ­kiem!” W per­spek­ty­wie pra­wie 2000 lat wie­my, że to jed­nak Jan miał rację, że napi­sał życie Jezu­sa w języ­ku, któ­ry zro­zu­mie­li ówcze­śni Gre­cy i Rzy­mia­nie.


Miej­my i my odwa­gę, na zmia­ny, któ­re są nie tyl­ko nor­mal­ne, ale i koniecz­ne, jeśli nie chce­my kie­dyś sta­nąć przed dyle­ma­tem Zoro­astran w Indiach, któ­ry tak dosad­nie schrak­te­ry­zo­wał Jezus: “Odce­dza­cie koma­ra, a prze­pusz­cza­cie wiel­błą­da!


A mówił to do osób bar­dzo, bar­dzo reli­gij­nych.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.