- 7 lutego, 2023
- przeczytasz w 5 minut
Podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu organizowanego przez Fundację Shalom doszło do ekumenicznego zgrzytu. Przedstawiciele Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) wywarli presję na organizatorach, uniemożliwiają...
Nie będziemy się obok niej modlić
Podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu organizowanego przez Fundację Shalom doszło do ekumenicznego zgrzytu. Przedstawiciele Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) wywarli presję na organizatorach, uniemożliwiając udział duchownej luterańskiej w modlitwie przy Pomniku Bohaterów Getta w Warszawie. – Ona jest zmianą w programie, więc musi ustąpić – usłyszała ks. Wiktoria Matloch, wikaria Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie.
Pierwotnie w tradycyjnej modlitwie przed pomnikiem na terenie dawnego getta miał wziąć proboszcz stołecznej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy ks. Piotr Gaś. Niestety, z powodu choroby duchownego powstała konieczność znalezienia zastępstwa i Kościół Ewangelicko-Augsburski delegował ks. Wiktorię Matloch, która została w maju 2022 roku ordynowana wraz z ośmioma innymi diakonkami na księdza Kościoła luterańskiego. Z wyprzedzeniem organizatorzy zostali powiadomieni o zmianie reprezentacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Z informacji, jakie udało się uzyskać ekumenizm.pl, ks. Wiktoria Matloch udała się znacznie wcześniej przed uroczystością na ustalone miejsce. Ubrana w koloratkę i togę przywitała się z organizatorami i duchownymi różnych wyznań, w tym kapłanami Kościoła rzymskokatolickiego.
Na trzy minuty przed rozpoczęciem uroczystości ks. Matloch otrzymała informację od przedstawicielki Fundacji Shalom, że duchowni prawosławni odmawiają wspólnej modlitwy z duchowną, ponieważ zabraniają im tego zasady ich Kościoła.
Chodzi o słynną już decyzję metropolity Sawy, który w ujawnionym przez ekumenizm.pl liście do prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej zapowiedział, że kler PAKP nie będzie brak udziału w nabożeństwach i konferencjach, w których będą obecne duchowne Kościoła luterańskiego.
Nie przeszkodziło to jednak metropolicie Sawie odznaczyć ks. Halinę Radacz Orderem Równej Apostołom Świętej Marii Magdaleny za kierowanie Redakcją Ekumeniczną TVP i wręczyć jej odznaczenie za pośrednictwem jednego z kapłanów podczas okolicznościowej uroczystości.
„To ona jest zmianą w planie”
Przedstawicielka Fundacji Shalom pośredniczyła w przekazywaniu informacji między prawosławnymi duchownymi a ks. Wiktorią Matloch, gdyż sami duchowni nie widzieli potrzeby, aby osobiście, bezpośrednio przekazać swoje stanowisko ks. Wiktorii Matloch. Pracownicy Fundacji zakomunikowali, że są zaskoczeni sytuacją i ponieważ „ona jest zmianą w planie” to oczekują, że ustąpi.
Po krótkiej wymianie zdań i nie chcąc eskalować sytuacji przed rozpoczynającą się uroczystością, duchowna zrezygnowała z uczestnictwa i tym samym Kościół Ewangelicko-Augsburski nie był reprezentowany na modlitwie przed pomnikiem.
Redakcja ekumenizm.pl skontaktowała się w Fundacją Shalom zadając pisemne pytania, dotyczące incydentu. Otrzymaliśmy ustną odpowiedź, że sytuacja była wyjątkowa i trudna dla samych organizatorów, którzy byli zaskoczeni stanowiskiem przedstawicieli Kościoła prawosławnego. Być może dziś zareagowalibyśmy inaczej – stwierdzono.
Komentarz
Upamiętnienie Ofiar Holokaustu poświęcone jest przede wszystkim Im – tym, którzy zginęli, tylko dlatego, że byli inni – byli żydami, kobietami, mężczyznami, dziećmi i starcami. Ich wiara czy przekonania nie miały znaczenia. Ważna była etykietka – Żydzi. Jednak coroczne upamiętnianie ofiar ma również inną, pedagogiczno-religijną funkcję. Ich rolą jest zwrócenie uwagi na fakt, że podziały międzywyznaniowe i międzyreligijne nie są przeszkodą do bycia razem.
Udział reprezentantów różnych religii i wyznań, przy zachowaniu wszystkich różnic, ma wielką wymowę. Niestety, z powodu osobistych fobii, braku zrozumienia i chyba przede wszystkim szacunku wobec inaczej myślących przedstawiciele PAKP działając w imieniu Prawosławnej Metropolii Warszawskiej doprowadzili do sytuacji, która wykracza daleko poza ekumeniczny zgrzyt czy incydent.
Po pierwsze, każdy z Kościołów sam, autonomicznie czy wręcz autokefalicznie, decyduje o tym, kto go będzie reprezentować i w jaki sposób. Bezpośrednia lub pośrednia ingerencja w te decyzje stanowi naruszenie dobrych obyczajów, jest jaskrawą manifestacją braku respektu, wymuszanie siłą decyzji, które krzywdzą i wykluczają.
Po drugie, poddanie się przez organizatorów szantażowi strony prawosławnej jest zdecydowanym zaprzeczeniem idei Modlitwy przed pomnikiem, która – przypomnijmy – odbyła się świeżo po zakończeniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Oczywiście, post factum można doradzać i mówić, jaka decyzja byłaby lepsza czy najlepsza, bo w końcu to nie duchowna luterańska miała problem z modlitwą, a duchowni prawosławni, którzy mają już wprawę w demonstracyjnym opuszczaniu publicznych spotkań w świetl kamer lub jeszcze bardziej wymownym lekceważeniem ekumenicznych obyczajów w kuluarach i poza nimi.
Mam nadzieję – nie tylko jako redaktor portalu ekumenizm.pl, ale również jako luteranin, że takie potraktowanie duchownej mojego Kościoła, nie tylko Jej samej, ale tym samym całej naszej Wspólnoty, spotka się ze zdecydowaną reakcją władz Kościoła. I nie chodzi tylko o traktowanie ze strony PAKP, do którego niektórzy może już się przyzwyczaili lub nawet instynktownie uwewnętrznili w trosce o miłą atmosferkę tu i ówdzie, ale też o rażące zaniedbania organizatorów, Fundację Shalom.
Nie może być zgody dla polityki nieustanego szantażu ze strony większego i braku poszanowania dla odmienności. Polityka chuligańskiego ekumenizmu, polegająca na wymuszaniu prawem silniejszego, prawem mężczyzny swojego stanowiska nie jest typowa dla całego prawosławia, także polskiego. Tam, gdzie jest to celowe czy po prostu opłacalne PAKP potrafi z maksymalnie elastyczną otwartością kooperować – i to bez informowania lokalnego Kościoła luterańskiego – z innymi Kościołami luterańskimi, które nie tylko ordynują kobiety od dawna, ale i mają biskupki.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja pod pomnikiem wywoła zachwyt i uznanie wśród niektórych katolików, a przede wszystkim wśród niemałej ilości prawosławnych, nieco poobijanych ostatnio enuncjacjami metropolity Sawy na temat lśniącego odrodzenia rosyjskiej Cerkwi (nie trzeba dziękować!). Również, zdaję sobie sprawę, że opisanie powyższej sytuacji może wzbudzić niechęć wobec PAKP czy prawosławia w ogóle, jednak nie taki jest mój zamysł.
Ekumenizm nie może być ireniczną papką serwowaną przez zakumplowany ze sobą kler, ani też wypadkową wspólnych interesów finansowanych przez państwowy magazyn z konfiturami.
Wrażliwość ekumeniczna nie działa w jedną stronę i nie jest zakładnikiem większego, a mniejszy nie powinien w obawie czy strachu, co pomyśli większy, rezygnować ze swojej tożsamości i szacunku wobec samego siebie. To, że w PRE większość Kościołów – mimo różnic doktrynalnych – wpatrzona jest w kłobuki i poddaje się bezkrytycznie zrządzeniom płynącym z warszawskiej Pragi pokazuje kalectwo i fasadowość PRE, uzasadnia wręcz pytanie o jej sens.
Nie od dziś, nie od wczoraj.
» Relacja z uroczystości na stronach Fundacji Shalom