Protestantyzm korzystniejszy dla gospodarki?
- 8 października, 2007
- przeczytasz w 1 minutę
Przez jednych krytykowana, a przez innych wciąż broniona teza Maxa Webera, iż etyka protestancka, szczególnie w wydaniu kalwińskim, jest istotnym motorem gospodarczego dobrobytu doczekała się kolejnego obrońcy. Prof. Horst Feldmann(zdj.), ekonomista z Uniwersytetu Bath, zbadał statystyki rynku pracy 80 państw, w tym także krajów ukształtowanych przez islam, hinduizm czy konfucjanizm i potwierdził tezę Webera postawioną w książce “Etyka protestancka i duch kapitalizmu.” (1904) Jak informuje internetowe wydanie tygodnika […]
Przez jednych krytykowana, a przez innych wciąż broniona teza Maxa Webera, iż etyka protestancka, szczególnie w wydaniu kalwińskim, jest istotnym motorem gospodarczego dobrobytu doczekała się kolejnego obrońcy. Prof. Horst Feldmann(zdj.), ekonomista z Uniwersytetu Bath, zbadał statystyki rynku pracy 80 państw, w tym także krajów ukształtowanych przez islam, hinduizm czy konfucjanizm i potwierdził tezę Webera postawioną w książce “Etyka protestancka i duch kapitalizmu.” (1904)
Jak informuje internetowe wydanie tygodnika DER SPIEGEL, w krajach zdominowanych przez kulturę protestancką wskaźnik aktywności zawodowej jest średnio o sześć procent większy niż w krajach będących pod wpływem innych wyznań chrześcijańskich, czy innych religii. W przypadku kobiet współczynnik ten jest większy nawet o 11 procent. Wg Feldmanna w krajach katolickich i muzułmańskich kobiety rzadziej podejmują pracę zarobkową i najczęściej zajmują się domem. Czynniki te przekładają się na sukces gospodarczy krajów kojarzonych z protestantyzmem.
Uczony zaznacza jednak, że wpływ protestantyzmu jest pośredni, ponieważ dotyczy nie tylko tych krajów, gdzie członkowie Kościołów protestanckich są w większości, ale również tych państw, które w przeszłości kształtowane były przez protestantyzm (np. Niemcy i Holandia). Feldmann przekonuje ponadto, że nawet, jeśli ludność państw protestanckich nie jest zbyt mocno przywiązana do Kościoła (np. Skandynawia), to jednak religia nadal jest żywa, choć pod inną postacią.