Rzeź chrześcijan w Nigerii
- 10 marca, 2010
- przeczytasz w 2 minuty
7 marca po północy muzułmańscy pasterze z plemienia Fulani zaatakowali trzy zamieszkane przez chrześcijan wioski w pobliżu miasta Jos. Jak powiedziała jedna z ocalałych z pogromu osób: “W środku nocy obudziły nas odgłosy wystrzałów i zanim dowiedzieliśmy się, co się dzieje, nasze domy stanęły w ogniu, a oni zaczęli siec ludzi”. Według innych świadków rzezi, napastnicy krzyczeli “Allach Akbar”, wdzierali się do domów i zabijali ludzi, w tym […]
7 marca po północy muzułmańscy pasterze z plemienia Fulani zaatakowali trzy zamieszkane przez chrześcijan wioski w pobliżu miasta Jos. Jak powiedziała jedna z ocalałych z pogromu osób: “W środku nocy obudziły nas odgłosy wystrzałów i zanim dowiedzieliśmy się, co się dzieje, nasze domy stanęły w ogniu, a oni zaczęli siec ludzi”.
Według innych świadków rzezi, napastnicy krzyczeli “Allach Akbar”, wdzierali się do domów i zabijali ludzi, w tym kobiety i dzieci, przy pomocy noży i maczet. W pogromie zginęło około 500 mieszkańców wiosek Dogo Nahawa, Zot i Rastat. Spłonęło też około 75 domów.Bojówkarze przybyli prawdopodobnie pieszo z sąsiedniego stanu, aby ominąć siły bezpieczeństwa, które wiedziały o planach ataku na te wioski, jednak nie podjęły żadnych działań prewencyjnych. Liderzy chrześcijańscy powiadomili wojsko już o 1:30 w nocy, zaraz po tym, jak muzułmanie otoczyli wioskę Dogo Nahawa. “Byliśmy jednak zszokowani” — powiedzieli — “kiedy dowiedzieliśmy się, że żołnierze nie podjęli żadnych działań do około 3:30, kiedy muzułmańscy napastnicy zakończyli swe dzieło i odeszli. Jesteśmy zmęczeni tymi ludobójstwami naszych chrześcijańskich braci i … nie pozwolimy przejść obok tego obojętnie.”
Ten niedzielny atak jest kolejnym aktem przemocy na tle religijnym w stanie Plateau, zamieszkanym w większości przez chrześcijan. Muzułmańska mniejszość rości sobie jednak pretensje do niektórych regionów tego stanu i prowokuje zamieszki, by przejąć nad nimi kontrolę.Glos Prześladowanych Chrześcijan