Społeczeństwo kobiety w kościele

Tragedia pakistańskiej konwertytki


Dzien­nik ‘The Times’ opi­sał przej­mu­ją­cą histo­rię paki­stań­skiej kobie­ty, któ­ra przez lata gwał­co­na była przez wła­sne­go ojca-ima­­ma. Po tym jak kobie­ta sprze­ci­wi­ła się zawar­ciu zapla­no­wa­ne­go przez rodzi­ców mał­żeń­stwa, prze­szła na chrze­ści­jań­stwo i ucie­kła z domu ojciec zebrał 40-oso­­bo­­wą bojów­kę, usi­łu­jąc zamor­do­wać cór­kę, któ­ra ‘spla­mi­ła honor rodzi­ny’. A wszyst­ko to dzia­ło się nie w dale­kim Paki­sta­nie, a na pół­no­cy Anglii. Po latach cier­pie­nia kobie­ta posta­no­wi­ła napi­sać książ­kę o swo­ich doświad­cze­niach (The Ima­m’s Dau­gh­ter), […]


Dzien­nik ‘The Times’ opi­sał przej­mu­ją­cą histo­rię paki­stań­skiej kobie­ty, któ­ra przez lata gwał­co­na była przez wła­sne­go ojca-ima­ma. Po tym jak kobie­ta sprze­ci­wi­ła się zawar­ciu zapla­no­wa­ne­go przez rodzi­ców mał­żeń­stwa, prze­szła na chrze­ści­jań­stwo i ucie­kła z domu ojciec zebrał 40-oso­bo­wą bojów­kę, usi­łu­jąc zamor­do­wać cór­kę, któ­ra ‘spla­mi­ła honor rodzi­ny’. A wszyst­ko to dzia­ło się nie w dale­kim Paki­sta­nie, a na pół­no­cy Anglii.

Po latach cier­pie­nia kobie­ta posta­no­wi­ła napi­sać książ­kę o swo­ich doświad­cze­niach (The Ima­m’s Dau­gh­ter), o tym jak od pią­te­go do 15 roku życia była regu­lar­nie gwał­co­na przez wła­sne­go ojca, sza­no­wa­ne­go duchow­ne­go i lide­ra lokal­nej spo­łecz­no­ści muzuł­mań­skiej. Kobie­ta wystę­pu­ją­ca pod pseu­do­ni­mem Han­nah Shah twier­dzi, że jej histo­ria nie jest wyjąt­ko­wa – wie­le muzuł­mań­skich kobiet bory­ka się z podob­ny­mi pro­ble­ma­mi, a ich oso­bi­ste tra­ge­die są nie­zau­wa­ża­ne, a wręcz igno­ro­wa­ne przez naj­bliż­szych przy­ja­ciół, a nawet przed­sta­wi­cie­li bry­tyj­skich służb spo­łecz­nych.

Celem książ­ki jest poka­za­nie losu wie­lu muzuł­mań­skich kobiet w Wiel­kiej Bry­ta­nii, któ­re w cywi­li­zo­wa­nym kra­ju wycho­wy­wa­ne są do życia w nie­wol­nic­twie i cier­pie­niu. Dziś Han­nah ma nie­co ponad 30 lat – jest nie­za­leż­ną kobie­tą, a jej mąż jest pra­cow­ni­kiem Kościo­ła Anglii. Ona sama przed kil­ko­ma laty kon­wer­to­wa­ła na angli­ka­nizm, gdy rodzi­na, u któ­rej mogła się ukryć przed prze­mo­cą ojca, zaczę­ła zabie­rać ją na nabo­żeń­stwa. Po pew­nym cza­sie sama popro­si­ła o chrzest i zosta­ła przy­ję­ta do Kościo­ła.

Nie­zro­zu­mie­nie i poli­tycz­na popraw­ność

W opo­wie­ści Han­nah nie bra­ku­je bul­wer­su­ją­cych, a momen­ta­mi trud­nych do opi­sa­nia wyda­rzeń, lecz to, co może naj­bar­dziej dzi­wić to skraj­na pobłaż­li­wość, z jaką przed­sta­wi­cie­le bry­tyj­skiej pomo­cy spo­łecz­nej trak­to­wa­li Han­nah, a tak­że inne kobie­ty, któ­re chcą wyrwać się z wię­zie­nia, her­me­tycz­nych spo­łecz­no­ści muzuł­mań­skich, rzą­dzą­cych się wła­sny­mi pra­wa­mi i za nic mają­cych bry­tyj­skie pra­wo. Kobie­ta opi­su­je moment, w któ­rym jej „spo­łecz­ność” (com­mu­ni­ty) odkry­ła miej­sce ‘bez­piecz­ne­go poby­tu’. Do domu dobi­ja­ła się gru­pa 40 uzbro­jo­nych w sie­kie­ry i mło­ty na cze­le z ojcem kobie­ty. Han­nah uda­ło się zbiec. Nie zawia­do­mi­ła poli­cji. Dla­cze­go? Nikt by mi nie uwie­rzył – mówi i wspo­mi­na histo­rię, gdy w szko­le wresz­cie zebra­ła się na odwa­gę i powie­dzia­ła nauczy­cie­lo­wi, że ojciec ją bije, nie ujaw­nia­jąc jed­na­ko­woż, że była rów­nież gwał­co­na. Szko­ła wezwa­ła pra­cow­ni­ka spo­łecz­ne­go, któ­ry nie uwie­rzył dziew­czyn­ce i zapro­wa­dził ją do domu. Powin­naś się wsty­dzić, zdra­dza­jąc swo­ją spo­łecz­ność – powie­dział.

Han­nah prze­strze­ga przed poli­tycz­ną popraw­no­ścią, bier­ną posta­wą, któ­rej pod­ło­żem jest prze­ko­na­nie, że nie wypa­da mie­szać się w wewnętrz­ne spra­wy rodzi­ny z inne­go krę­gu kul­tu­ro­we­go, że nale­ży wyka­zać się ‘kul­tu­ro­wą wraż­li­wo­ścią’, przy­pro­wa­dza­jąc kogoś z danej spo­łecz­no­ści, aby ‘pomógł’ poszko­do­wa­ne­mu. – Kie­dy pra­co­wa­łam z dziew­czy­na­mi, któ­re chcia­ły unik­nąć przy­mu­so­wych mał­żeństw i przejść na chrze­ści­jań­stwo, opo­wia­da­ły, jak pomoc spo­łecz­na ofe­ro­wa­ła skon­tak­to­wa­nie ich z rodzi­na­mi lub z kimś ze ‘spo­łecz­no­ści’.

Gdy zwierzch­nik Kościo­ła Anglii, arcy­bi­skup Can­ter­bu­ry Rowan Wil­liams zapro­po­no­wał, aby dopu­ścić w śro­do­wi­skach muzuł­mań­skich sto­so­wa­nie sza­ria­tu, Han­nah była prze­ra­żo­na, sły­sząc takie sło­wa od arcy­bi­sku­pa. – Czy on w ogó­le roz­ma­wiał z jaką­kol­wiek muzuł­mań­ską kobie­tą? Sło­wo kobie­ty przed sądem ma war­tość poło­wicz­ną wobec zeznań męż­czy­zny. Zarów­no bry­tyj­ski rząd, jak i abp Wil­liams popeł­nia­ją ten sam błąd – roz­ma­wia­ją ze spo­łecz­no­ścią muzuł­mań­ską, ale nie roz­ma­wia­ją z kobie­ta­mi. Roz­ma­wia­ją z przed­sta­wi­cie­la­mi wiel­kich orga­ni­za­cji, ale nikt nie słu­cha kobiet.

Czym zaj­mu­je się dziś Han­nah? Robi to – jak pisze ‘The Times’ – na co nie­chęt­nie patrzy część kościel­ne­go esta­bli­sh­men­tu oraz bry­tyj­ski rząd — opo­wia­da muzuł­mań­skim kobie­tom o Jezu­sie. — Mówię im o miło­ści i prze­ba­cze­niu, któ­rych nie zazna­ją w isla­mie. Wie­le lat zaję­ło mi prze­ba­cze­nie. Za zamknię­ty­mi drzwia­mi pła­ka­łam i krzy­cza­łam, ale wresz­cie mogłam powie­dzieć: Prze­ba­czam. W prze­ciw­nym razie była­bym zgorzk­nia­ła i zła, a nie chcę pro­wa­dzić życia prze­peł­nio­ne­go zło­ścią – wyzna­ła Han­nah.

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.