Zabijał kobiety dla zmarłych kawalerów
- 12 czerwca, 2007
- przeczytasz w 2 minuty
Song Tiantang, przebywający w pekińskim więzieniu, udzielił wywiadu chińskiemu dziennikowi “Wiadomość” z 21 maja. Song jest rolnikiem z prowincji Hebei, aresztowanym i oskarżonym o zamordowanie sześciu kobiet, w tym dwóch umysłowo chorych. Motywem morderstw była chęć zysku. Rolnik mordował kobiety, aby następnie sprzedać ich zwłoki rodzinom, które właśnie straciły kogoś bliskiego. W myśl starych chińskich wierzeń, gdy umiera osoba niezamężna albo rozwiedziona, rodzina powinna […]
Song Tiantang, przebywający w pekińskim więzieniu, udzielił wywiadu chińskiemu dziennikowi “Wiadomość” z 21 maja. Song jest rolnikiem z prowincji Hebei, aresztowanym i oskarżonym o zamordowanie sześciu kobiet, w tym dwóch umysłowo chorych. Motywem morderstw była chęć zysku.
Rolnik mordował kobiety, aby następnie sprzedać ich zwłoki rodzinom, które właśnie straciły kogoś bliskiego. W myśl starych chińskich wierzeń, gdy umiera osoba niezamężna albo rozwiedziona, rodzina powinna zadbać o to by po śmierci ich bliscy mogli mieć w zaświatach towarzyszkę życia. W tym celu należy pochować zmarłego z jakąś kobietą.
Song wybierał osoby spoza prowincji, aby trudniej było prowadzić dochodzenia w sprawie ich zaginięć. Na początku sprzedawał zwłoki kobiet wykopywane na cmentarzach za 900 yuanów (87 dolarów amerykańskich) i w końcu lat 90 został nawet skazany na dwa lata więzienia za naruszenie jednego z grobów. W 2006 r. wszedł w układ z handlarką zwłokami, Li Qiaoling, która za „świeże” zwłoki młodej kobiety oferowała mu 6 tysięcy yuanów. Qiaoling wiedziała, że kupowane przez nią zwłoki kobiet pochodzą z morderstw dokonywanych przez Songa.
Pytany przez dziennikarzy, czy nie czuł wyrzutów sumienia z powodu popełnianych przez siebie zbrodni, Song tłumaczył, że przed sprzedaniem zwłok, zawsze kupował dla nich czerwone szaty pośmiertne, aby w ten sposób zapewnić kobietom szczęście w „drugim świecie”. Szaty miały też służyć temu, aby jego ofiary przypadkiem nie mściły się po śmierci. Zwyczaj ofiarowania zmarłym do grobu towarzyszek pochodzi z czasów dynastii Ming (1368–1644) i nadal jest praktykowany w chińskich prowincjach Shanxi, Shaanxi, Hebei, czy Henan. Zazwyczaj rodzina zmarłego mężczyzny płaci wtedy rodzinie, w której zmarła właśnie kobieta i przeprowadza się uroczystość pogrzebową dla obydwu zmarłych, poprzedzoną pośmiertną ceremonią „zaślubin”.
W artykule dziennikarze twierdzą, że w Chinach istnieje wielki popyt na zwłoki młodych kobiet, więc przypadek Song Tiantang, z pewnością nie jest odosobniony.