Społeczeństwo kobiety w kościele

Zaobrączkowani księża — celibat


Prze­cięt­ny Polak zapy­ta­ny o róż­ni­ce mię­dzy Kościo­łem Rzym­sko­ka­to­lic­kim a jakim­kol­wiek Kościo­łem pro­te­stanc­kim odpo­wie z dużym praw­do­po­do­bień­stwem, że duchow­ny pro­te­stanc­ki może się żenić w prze­ci­wień­stwie do rzym­sko­ka­to­lic­kie­go księ­dza, zobo­wią­za­ne­go do zacho­wa­nia bez­żeń­stwa. Odpo­wiedź ta jest jed­nak nie­co mylą­ca, choć­by dla­te­go, że celi­bat nie jest dogma­tem Kościo­ła, a wyra­zem dys­cy­pli­ny kościel­nej, któ­ra, przy­naj­mniej teo­re­tycz­nie, może być w każ­dej chwi­li znie­sio­na. Dużo mówi się o księ­żach, któ­rzy porzu­ca­ją kapłań­stwo dla życia […]


Prze­cięt­ny Polak zapy­ta­ny o róż­ni­ce mię­dzy Kościo­łem Rzym­sko­ka­to­lic­kim a jakim­kol­wiek Kościo­łem pro­te­stanc­kim odpo­wie z dużym praw­do­po­do­bień­stwem, że duchow­ny pro­te­stanc­ki może się żenić w prze­ci­wień­stwie do rzym­sko­ka­to­lic­kie­go księ­dza, zobo­wią­za­ne­go do zacho­wa­nia bez­żeń­stwa. Odpo­wiedź ta jest jed­nak nie­co mylą­ca, choć­by dla­te­go, że celi­bat nie jest dogma­tem Kościo­ła, a wyra­zem dys­cy­pli­ny kościel­nej, któ­ra, przy­naj­mniej teo­re­tycz­nie, może być w każ­dej chwi­li znie­sio­na. Dużo mówi się o księ­żach, któ­rzy porzu­ca­ją kapłań­stwo dla życia w rodzi­nie, o księ­żach, szu­ka­ją­cych sobie miej­sca w świe­cie po opusz­cze­niu kapłań­stwa. Wciąż nie­wie­le mówi się o duchow­nych, któ­rzy, z lub bez bło­go­sła­wień­stwa Kościo­ła, są nie tyl­ko kapła­na­mi, ale i przy­kład­ny­mi męża­mi, i ojca­mi.

Od daw­na w Koście­le kato­lic­kim dys­ku­tu­je się nad koniecz­no­ścią znie­sie­nia obo­wiąz­ko­we­go celi­ba­tu. Doma­ga­ją się tego nie tyl­ko teo­lo­go­wie, uzna­wa­ni za rewo­lu­cjo­ni­stów i wywro­tow­ców, lecz nawet hie­rar­cho­wie, dla któ­rych celi­bat jest głów­nym powo­dem spad­ku powo­łań kapłań­skich. Bisku­pi kato­lic­cy w Euro­pie Zachod­niej, Austra­lii i USA z prze­ra­że­niem patrzą na sta­ty­sty­ki, któ­re poka­zu­ją, iż licz­ba księ­ży dra­ma­tycz­nie spa­da. Import księ­ży z Indii i Euro­py Środ­ko­wo-Wschod­niej, w tym z Pol­ski (co trze­ci ksiądz kato­lic­ki w Euro­pie jest Pola­kiem), sta­no­wi dla bisku­pów jedy­nie doraź­ne roz­wią­za­nie. Tym gło­śniej­sze sta­ją się gło­sy wie­lu kato­li­ków, aby pozwo­lić duchow­nym na zawie­ra­nie mał­żeństw, tak jak to jest prak­ty­ko­wa­ne w Kościo­łach pro­te­stanc­kich, sta­ro­ka­to­lic­kich, pra­wo­sław­nych, czy też zjed­no­czo­nych z Rzy­mem Kościo­łach wschod­nich.

Ojco­wie, mężo­wie i rebe­lian­ci

Na począt­ku lip­ca odby­ła się w Bosto­nie msza świę­ta w ple­ne­rze. Jed­na z wie­lu odpra­wia­nych w tym mie­ście. Cele­bro­wa­ło ją pię­ciu księ­ży w nor­mal­nych stro­jach litur­gicz­nych. Nie było­by w tym nic dziw­ne­go, gdy­by nie fakt, że pod­czas udzie­la­nia bło­go­sła­wień­stwa u całej piąt­ki moż­na było ujrzeć obrącz­ki mał­żeń­skie. Księ­ża nadal uwa­ża­ją się za pra­wo­wier­nych kapła­nów, mimo iż wła­dze kościel­ne ode­bra­ły im pra­wa, wyni­ka­ją­ce ze świę­ceń kapłań­skich. Kościół naucza bowiem, że samych świę­ceń kapłań­skich nie moż­na kapła­no­wi ode­brać, ponie­waż sta­no­wią one nie­za­tar­te pięt­no sakra­men­tal­ne. Kościół może jed­nak pozba­wić duchow­ne­go pra­wa do spra­wo­wa­nia czyn­no­ści kapłań­skich i jedy­nie w sytu­acji bez­po­śred­nie­go zagro­że­nia życia „ucy­wil­nio­ny” kapłan ma pra­wo udzie­lić waż­ne­go roz­grze­sze­nia.


Żona­ci księ­ża z Bosto­nu oraz innych miast odpra­wia­ją msze świę­te, prze­wod­ni­czą uro­czy­sto­ściom ślub­nym, pro­wa­dzą pogrze­by. Wszyst­ko to w pry­wat­nych domach lub wyna­ję­tych od innych Kościo­łów budyn­kach sakral­nych. Dba­ją o kon­tak­ty i wymia­nę doświad­czeń z inny­mi żona­ty­mi duchow­ny­mi, tymi ujaw­nio­ny­mi i tymi, któ­rzy w oba­wie przed sądem kościel­nym, ukry­wa­ją swo­je rodzi­ny. Jeste­śmy jak słoń w salo­nie. Nie mówią o nas, ale my cią­gle jeste­śmy tutaj – mówi ks. Teren­ce McDo­no­ugh z Bosto­nu, któ­ry 20 lat temu zawarł zwią­zek mał­żeń­ski.


Skan­da­le pedo­fil­skie w ame­ry­kań­skim Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim, któ­re pocią­gnę­ły za sobą ban­kruc­two kil­ku die­ce­zji, spo­wo­do­wa­ły wzrost kry­tycz­nych opi­nii nt. celi­ba­tu duchow­nych. Coraz wię­cej ame­ry­kań­skich oraz zachod­nio­eu­ro­pej­skich kato­li­ków chcia­ło­by widzieć swo­ich pro­bosz­czów w roli ojców, bawią­cych się ze swo­imi dzieć­mi na kościel­nym podwór­ku lub cho­dzą­cych do super­mar­ke­tu po pie­lu­chy bez oba­wy, że ktoś może na nich donieść do kurii. Nie wszy­scy jed­nak mają tyle odwa­gi, co ich bostoń­scy kole­dzy i w tajem­ni­cy pro­wa­dzą podwój­ne życie lub ze smut­kiem mówią o samot­no­ści kapła­na.


Nie zmie­nia to fak­tu, że w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim są czyn­ni duchow­ni, któ­rzy za zgo­dą Rzy­mu, nie musie­li rezy­gno­wać ze swo­ich rodzin. Są to przede wszyst­kim byli księ­ża angli­kań­scy i pro­te­stanc­cy, któ­rzy wystą­pi­li ze swo­ich Kościo­łów z przy­czyn dogma­tycz­nych lub oby­cza­jo­wych. Nie zga­dza­li się bądź to na wyświę­ca­nie kobiet na duchow­nych lub apro­ba­tę ich wspól­not dla bło­go­sła­wie­nia par homo­sek­su­al­nych.


Toczą­ca się w Koście­le Anglii dys­ku­sja nad dopusz­cze­niem kobiet do świę­ceń bisku­pich (obec­nie kobie­ty mogą być jedy­nie dia­kon­ka­mi i pre­zbi­ter­ka­mi) spo­wo­do­wa­ła, że nie­któ­rzy księ­ża oraz kil­ku bisku­pów, gro­zi przej­ściem na kato­li­cyzm, jeśli Kościół angli­kań­ski zgo­dzi się na kon­se­kra­cje nie­wiast na biskup­ki. Na te donie­sie­nia natych­miast zare­ago­wał rzym­sko­ka­to­lic­ki biskup Dec­lan Lang, odpo­wie­dzial­ny za dia­log eku­me­nicz­ny z angli­ka­na­mi, któ­ry powie­dział, że Kościół potrze­bu­je kato­li­ków z prze­ko­na­nia, a nie pro­te­stu. Czy mamy stać się pro­te­stan­ta­mi, oże­nić się, a póź­niej powró­cić do Kościo­ła kato­lic­kie­go, aby nasi bisku­pi pozwo­li­li nam na legal­ne posia­da­nie żon i dzie­ci? – pyta­ją jed­nak z iro­nią roz­go­ry­cze­ni kapła­ni.


Tyl­ko nie­licz­ni mają nadzie­ję na zmia­ny w dys­cy­pli­nie kościel­nej. Pon­ty­fi­kat Bene­dyk­ta XVI nie zapo­wia­da zmian w tej mate­rii, a wręcz prze­ciw­nie. To wła­śnie kar­dy­nał Joseph Rat­zin­ger, jako wie­lo­let­ni pre­fekt waty­kań­skiej Kon­gre­ga­cji Nauki Wia­ry, odpo­wie­dzial­ny był z jed­nej stro­ny za utrzy­ma­nie twar­dej linii Kościo­ła ws. celi­ba­tu, a z dru­giej to wła­śnie on koor­dy­no­wał spra­wy duchow­nych angli­kań­skich, kon­wer­tu­ją­cych na kato­li­cyzm.


Jed­nym z naj­bar­dziej zna­nych doku­men­tów Kościo­ła kato­lic­kie­go na temat celi­ba­tu jest ency­kli­ka Paw­ła VI Sacer­do­ta­lis celi­ba­tus z 1967 roku. Już na samym wstę­pie papież stwier­dza: „Celi­bat kapłań­ski, któ­re­go Kościół strze­że jak­by jakie­goś jaśnie­ją­ce­go klej­no­tu swej koro­ny, cie­szy się bar­dzo wiel­ką chwa­łą i uzna­niem rów­nież w naszych cza­sach, kie­dy to zarów­no men­tal­ność ludz­ka, jak i warun­ki mate­rial­ne ule­gły głę­bo­kim prze­mia­nom.” Tak­że Jan Paweł II wie­lo­krot­nie powta­rzał w ado­hor­ta­cjach apo­stol­skich i listach do kapła­nów na Wiel­ki Czwar­tek, że celi­bat jest cha­ry­zma­tem, któ­ry bar­dziej wią­że kapła­na z Chry­stu­sem i Kościo­łem.

Żona­ty ksiądz na zamó­wie­nie

64-let­nia Louise Hag­gett jest zało­ży­ciel­ką orga­ni­za­cji „Celi­bat jest pro­ble­mem” (Celi­ba­te Is The Issue — CITI). Zde­cy­do­wa­ła się na ten krok 13 lat temu, gdy wła­dze kościel­ne poin­for­mo­wa­ły ją, że nie moż­na było wysłać księ­dza do jej umie­ra­ją­cej mat­ki. Powód? Bra­ki kadro­we. Hag­gett zada­ła sobie trud prze­pro­wa­dze­nia badań na temat żona­tych księ­ży w Koście­le rzym­sko­ka­to­lic­kim w USA.


Oka­za­ło się, że od 1980 roku, kie­dy to Jan Paweł II wydał instruk­cję, pozwa­la­ją­cą na udzie­la­nie świę­ceń kapłań­skich byłym duchow­nym pro­te­stanc­kim, w USA było aż 100 księ­ży kato­lic­kich, któ­rzy kon­wer­to­wa­li z innych Kościo­łów, naj­czę­ściej Kościo­ła Epi­sko­pal­ne­go (angli­kań­skie­go). Nie­któ­rych ex-pasto­rów upchnię­to w kato­lic­kich Kościo­łach rytu wschod­nie­go, któ­re nie wyma­ga­ją celi­ba­tu duchow­nych. Hag­gett porzu­ci­ła dobrze pro­spe­ru­ją­ce przed­się­bior­stwo i zain­we­sto­wa­ła swo­je oszczęd­no­ści w CITI, aby zapew­nić podob­nie myślą­cym kato­li­kom opie­kę księ­ży, „zna­ją­cych doświad­cze­nia praw­dzi­we­go świa­ta.” Według sza­cun­ków tyl­ko w USA żyje 20 tys. żona­tych księ­ży kato­lic­kich. Według danych z 2002 roku jest ich na świe­cie ok. 110 tysię­cy.


Hag­gett uru­cho­mi­ła na stro­nie www.rentapriest.com (Wynaj­mij Księ­dza) ini­cja­ty­wę, któ­ra ofe­ru­je kato­li­kom moż­li­wość kon­tak­tu, roz­mo­wy oraz prze­pro­wa­dze­nia wszyst­kich obrzę­dów kościel­nych, począw­szy od chrztu, a skoń­czyw­szy na pogrze­bie, przez żona­te­go kapła­na. Stwo­rzo­na zosta­ła nawet bez­płat­na info­li­nia 0–800-PRIEST‑9, dzię­ki któ­rej moż­na sobie zamó­wić żona­te­go księ­dza. Nie­któ­rzy żona­ci kapła­ni mają wła­sne para­fie, któ­re na pierw­szy rzut oka niczym nie róż­nią się od tra­dy­cyj­nych para­fii rzym­sko­ka­to­lic­kich. Ta sama litur­gia, cza­sa­mi nawet odpra­wia­na z więk­szym namasz­cze­niem i bez zbęd­nych eks­pe­ry­men­tów, te same modli­twy i stro­je. Tyl­ko ksiądz tro­chę inny, bo zaob­rącz­ko­wa­ny. Cie­szę się, że nasz ksiądz potra­fi nas zro­zu­mieć w naszych dyle­ma­tach wia­ry, lecz naszych codzien­nych pro­ble­mach mał­żeń­skich oraz tymi zwią­za­ny­mi z wycho­wa­niem dzie­ci – mówi 35-let­nia Mary, mat­ka trój­ki dzie­ci, jed­na z para­fia­nek żona­te­go księ­dza.


Żona­ci księ­ża pod­kre­śla­ją, że znie­sie­nie obo­wiąz­ko­we­go celi­ba­tu było­by powro­tem Kościo­ła do korze­ni. W koń­cu celi­bat został narzu­co­ny w XII wie­ku. Pierw­szy papież, św. Piotr, miał żonę, a nawet 39 papie­ży mia­ło kobie­ty. Celi­bat był wpraw­dzie zna­ny wcze­śnie, ale był kwe­stią wybo­ru i prak­ty­ko­wa­ny był przez mni­chów – argu­men­tu­je ks. John Shu­ster, żona­ty kapłan.


Do dzia­ła­nia posta­no­wi­ła przy­stą­pić Naro­do­wa Rada Księ­ży Kato­lic­kich w Austra­lii (NCCP), do któ­rej nale­ży poło­wa austra­lij­skie­go kle­ru, w tym 42 bisku­pów, a wśród nich arcy­bi­skup Syd­ney kar­dy­nał Geo­r­ge Pell. Jesz­cze w grud­niu 2004 roku duchow­ni wysła­li pety­cję do świa­to­we­go Syno­du Bisku­pów, któ­ry jesie­nią zbie­rze się w Rzy­mie pod prze­wod­nic­twem Bene­dyk­ta XVI.


Księ­ża zwró­ci­li się do papie­ża i świa­to­we­go epi­sko­pa­tu o znie­sie­nie obo­wiąz­ku celi­ba­tu, argu­men­tu­jąc, że już dziś wie­le para­fii nie może zapew­nić swo­im wier­nym conie­dziel­nej mszy świę­tej, nie mówiąc o sta­łej opie­ce dusz­pa­ster­skiej. Uzna­wa­ny za kon­ser­wa­ty­stę kar­dy­nał Pell zdy­stan­so­wał się od postu­la­tów kole­gów z NCCP. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że przy­gnia­ta­ją­ca licz­ba austra­lij­skie­go kle­ru nie przy­wią­zu­je do celi­ba­tu więk­szej uwa­gi. Śro­do­wi­ska tra­dy­cjo­na­li­stycz­ne żalą się coraz czę­ściej, że duchow­ni, gło­śno pre­zen­tu­ją­cy tra­dy­cyj­ne sta­no­wi­sko Kościo­ła nt. celi­ba­tu nie mają co liczyć na karie­rę nauko­wą na fakul­te­tach teo­lo­gicz­nych.

Pola­cy nie gęsi żona­tych księ­ży mają

Zwo­len­ni­cy zacho­wa­nia celi­ba­tu pod­kre­śla­ją, że celi­bat jest dowol­ny i nikt nie zmu­sza mło­dych męż­czyzn do zosta­nia duchow­ny­mi. Kon­ser­wa­tyw­ni kato­li­cy przy­ta­cza­ją zarów­no teo­lo­gicz­ne, jak i prak­tycz­ne argu­men­ty za celi­ba­tem. Kapłan, spra­wu­ją­cy mszę św. dzia­ła w miej­sce Chry­stu­sa, a ten, jak dono­szą wszyst­kie ewan­ge­lie, żony nie miał. Ponad­to celi­bat jest wyra­zem cał­ko­wi­te­go poświę­ce­nia się Bogu, wyra­zem rezy­gna­cji z tego świa­ta na rzecz spraw boskich uosa­bia­nych na zie­mi przez Kościół. I wresz­cie celi­bat pozwa­la księ­dzu na cał­ko­wi­tą kon­cen­tra­cję na powie­rzo­nej mu wspól­no­cie wier­nych.


Tyle teo­rii, a jaka jest prak­ty­ka? Lek­tu­ra licz­nych eks­per­tyz psy­cho­lo­gicz­nych poka­zu­je, że wie­lu księ­ży po pierw­szych latach unie­sie­nia rolą kapła­na zaczy­na odczu­wać potrze­bę zwią­za­nia się z bli­ską oso­bą, kobie­tą lub męż­czy­zną. Nie trze­ba nawet się­gać po spe­cja­li­stycz­ne publi­ka­cje. Wystar­czy odwie­dzić Cza­te­rię, jeden z naj­po­pu­lar­niej­szych pol­skich cza­tów, by na kana­łach o tema­ty­ce neu­tral­nej, bądź też ero­tycz­nej, spo­tkać duchow­nych, któ­rzy szu­ka­ją krót­kich spo­tkań na jed­ną noc lub miło­ści życia, tudzież chcą po pro­stu poga­dać, zanim pój­dą spać i rzu­cą się następ­ne­go dnia w ruty­nę codzien­no­ści. W nie jed­nej pol­skiej wsi czy mia­stecz­ku moż­na dowie­dzieć się o pro­bosz­czach, któ­rzy z cichym przy­zwo­le­niem para­fian, mają na ple­ba­ni „gospo­się”. Jeśli ksiądz jest „swój chłop”, wier­ni potra­fią przy­mknąć oko na „sła­bość księ­dza”.

Żona­ci księ­ża dzia­ła­ją rów­nież w Pol­sce. Od 1998 roku mają tak­że swo­ją nie­for­mal­ną orga­ni­za­cję, a od nie­daw­na stro­nę inter­ne­to­wą Prezbiter.pl, na któ­rej ofe­ru­ją gru­py wspar­cia dla kole­gów, byłych, jak i obec­nych księ­ży, zakon­ni­ków i ich rodzin. Naj­czę­ściej powta­rza­nym sło­wem przez żona­tych księ­ży jest chy­ba nadzie­ja. To ona pozwa­la im wie­rzyć, że może kie­dyś, za kil­ka lat coś się zmie­ni. Czy tak będzie?
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.