Zwolniona z pracy po konwersji
- 5 lutego, 2011
- przeczytasz w 4 minuty
Zarząd Caritasu okręgu Limburg w Niemczech rozwiązał ze skutkiem natychmiastowym stosunek pracy z 29-letnią opiekunką w domu starców z powodu konwersji kobiety do Kościoła ewangelickiego. Kobieta pozwała byłego pracodawcę do sądu. Rozprawa pojednawcza nie przyniosła rezultatu, a Caritas odmawia pójścia na ugodę i wyklucza wypłacenie odszkodowania. Strony spotkają się w sądzie 9 maja br. Kobieta przez 13 lat pracowała w domach starców, należących do Caritasu. Po raz ostatni zatrudniona była Domu […]
Zarząd Caritasu okręgu Limburg w Niemczech rozwiązał ze skutkiem natychmiastowym stosunek pracy z 29-letnią opiekunką w domu starców z powodu konwersji kobiety do Kościoła ewangelickiego. Kobieta pozwała byłego pracodawcę do sądu. Rozprawa pojednawcza nie przyniosła rezultatu, a Caritas odmawia pójścia na ugodę i wyklucza wypłacenie odszkodowania. Strony spotkają się w sądzie 9 maja br.
Kobieta przez 13 lat pracowała w domach starców, należących do Caritasu. Po raz ostatni zatrudniona była Domu Opieki Matki Teresy w miejscowości Niederbrechen. Z informacji prasowych wynika, że jej praca przebiegała prawidłowo. Kobieta była rozwiedziona i samotnie wychowywała dwójkę dzieci. Później poznała mężczyznę wyznania ewangelickiego, z którym postanowiła zawrzeć związek małżeński. O swoim zamiarze poinformowała przełożoną opiekunek, która zasugerowała jej zmianę wyznania. Kobieta dokonała konwersji i dostała wymówienie z pracy. Prawnik Caritasu argumentował, że przedmiotem sporu nie jest zmiana wyznania, a wystąpienie z Kościoła, poprzez które kobieta odłączyła się od Kościoła katolickiego. – W takich sytuacjach obowiązują przepisy dotyczący służby kościelnej przyjęte przez Konferencję Biskupów – podkreślił.
Sędzia rozpatrujący sprawę przychylił się do argumentacji Caritasu, który przekonywał, że nawet jeśli przełożona opiekunki doradzała jej konwersję to i tak nie była ona uprawniona do prezentowania jakiegokolwiek stanowiska w imieniu zarządu limburskiego Caritasu. Sędzia poprosił jednak obydwie strony o polubowne załatwienie sprawy, gdyż tego rodzaju pozwy mogą ciągnąć się odtrzech doczterech lat i są kosztowne. O ile opiekunka wyraziła gotowość do zawarcia ugody, o tyle Caritas zdecydowanie ją odrzucił. Sprawa jest zatem w toku.
Komentarz
Nie znamy wszystkich okoliczności sprawy. Nie wiemy, czy dokonana konwersja miała charakter jedynie merkantylny, czy podbudowana była innymi przesłankami. Jednak itak nie miało by towiększego znaczenia dla meritum sprawy, dość skomplikowanej w niemieckim porządku prawnym, który daleki jest od standardów rozdziału Kościoła od Państwa, nawet w naszym, polskim rozumieniu. Wprawdzie spór może (ale nie musi) pozostawiać ekumeniczny niesmak i jest dość delikatna, to jednak daleki byłbym od tego, aby stawiać pod pręgierzem władze Caritasu.
Każda instytucja kościelna ma prawo do samostanowienia w obrębie przepisów państwowych. Kościoły oraz ich instytucje działają na podstawie przepisów wynikających nie tylko z prawodawstwa cywilnego, ale również kościelnego, które gwarantuje zachowanie szczególnego charakteru i misji danej placówki. Prawo Kościołów do samostanowienia jest niezwykle ważne. Jeśli ktoś podejmuje zatrudnienie w danejinstytucji i przyjmuje do wiadomości, a podpisem na umowie poświadcza znajomość warunków zatrudnienia i zakres obowiązków, pracodawca ma prawo do wyciągania konsekwencji dyscyplinarnych w razie złamania przepisów umowy.
Kościoły mają prawo do zatrudniania ludzi, którzy identyfikują się z ich misją i panującymi w nich zasadami. Przynależność do Kościoła jest dobrowolna i podjęcie pracy w ośrodku kościelnym odbywa się również na zasadzie dobrowolności z poszanowaniem jej przepisów, również tych dotyczących reprezentacji (casus przełożonej podpowiadającej konwersję).
Przeciwnicy dalekoidącej autonomii instytucji kościelnych podkreślają prawo do tajemnicy życia prywatnego, starają się przekonać, że żaden pracodawca, w tym Kościół, nie powinien (uwaga, tutaj słowo klucz) dyskryminować pracowników ze względu na światopogląd. Jednak ten zarzut jest o tyle chybiony, gdyż nakładałby na pracodawcę obowiązek zatrudniania bądź zatrudnienia osoby, która swoją postawą, światopoglądem lub działaniami podważa/neguje zasady, stojące u podstaw działania takiej czy innej instytucji. W Europie dochodziło do przypadków, kiedy to państwo zmuszało np. poradnie katolickie do działań sprzecznych z katolicką nauką społeczną, co skutkowało zamknięciem placówek w ogóle.
Całe zagadnienie, niezwykle interesujące z prawno-wyznaniowego punktu widzenia, jest pokłosiem niemieckiego systemu prawnego, w którym państwo egzekwuje podatki kościelne, a sprawę członkostwa w Kościele załatwia się nie w kancelarii parafialnej podczas rozmowy duszpasterskiej, a w sądzie. Zmiany postulują niektóre partie, w tym jedno z ugrupowań koalicyjnych. – Konsekwentnie od lat 70. XX wieku FDP (Wolna Partia Demokratyczna, liberałowie) domaga się rozdziału Kościoła od Państwa w RFN, a w sposób szczególny chodzi o zniesienie obligatoryjnego systemu podatku kościelnego odprowadzanego na konta Kościołów przez państwowy aparat skarbowy — przekonuje dr Paweł Leszczyński, specjalista od prawa wyznaniowego z Pańswtowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Zagadnienieto jest jednak efektem wielowiekowych tradycji, zależności i biurokracji, które trudno z dnia na dzień zmienić. Niemniej jednak coraz głośniej i odważniej, również w środowiskach chrześcijańskich, słychać głos nt. porzucenia dotychczasowego systemu finansowania umocowania Kościołów — zmiany te przyniosłyby zapewne odpływ sporych sum z kościelnych kas i zresetowanie kościelnych statystyk, ale z pewnością przyszłoby na zdrowie największym Kościołom. Jest to jednak niewielki aspekt konglomeratu spraw, dotyczących tzw. Staatskirchenrecht, podobnie zresztą jak opisywana sprawa z Limburga.
:: Ekumenizm.pl: Zwolniona za podwójny chrzest