- 8 marca, 2017
- przeczytasz w 43 minut
Donosy, intrygi, niszczone życiorysy z działaniami tajnych służb i przemytem w tle…. - to nie opis filmu sensacyjnego, ale fragment rzeczywistości lat 80. w Zjednoczonym Kościele Ewangelicznym, z którego wywodzi się większość Kościołów ewangelikalnych w naszym...
Kościół pod nadzorem bezpieki
Donosy, intrygi, niszczone życiorysy z działaniami tajnych służb i przemytem w tle…. — to nie opis filmu sensacyjnego, ale fragment rzeczywistości lat 80. w Zjednoczonym Kościele Ewangelicznym, z którego wywodzi się większość Kościołów ewangelikalnych w naszym kraju.
Kościoły mniejszościowe w Polsce nie były w stanie zachować suwerenności wobec władz PRL. Nie stały za nimi miliony wiernych jak w przypadku Kościoła Rzymskokatolickiego (KRK), ale małe grupy wyznawców bez większych wpływów w katolickim społeczeństwie. Szybko padły one ofiarą komunistycznego reżimu, który je sobie podporządkował i zinstrumentalizował. Tak też było ze Zjednoczonym Kościołem Ewangelicznym (ZKE) skupiającym różne nurty ewangelikalnego protestantyzmu.
Polityka władz PRL wobec mniejszości religijnych po 1956 roku zakładała działania ograniczające i reglamentacyjne wobec kościołów, które wytypowano jako przydatne narzędzie w walce propagandowej lub przeciwwagę dla KRK. Urząd ds. Wyznań (UdsW) kreował tę politykę przy pomocy Departamentu IV Służby Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który powołano do inwigilacji i sterowania kościołami. Odtajnione dokumenty Służby Bezpieczeństwa (SB), zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej (IPN), odsłaniają kulisy działań służb wobec ZKE. Oprócz akt sprawy obiektowej dotyczącej ZKE o kryptonimie „Zjednoczeni”, zachowały się także wypisy ewidencyjne czołowych działaczy kościelnych oraz niektóre teczki personalne i pracy Tajnych Współpracowników (TW) zwerbowanych spośród duchownych. Dokumenty źródłowe cytuję w ich oryginalnym zapisie.
W niniejszym artykule opisuje inwigilację ZKE w latach osiemdziesiątych, ponieważ jest to szczytowy okres rozwoju tego kościoła, a także rozpracowania tego środowiska przez SB.
KONTROLOWANE WYJŚCIE
Lata osiemdziesiąte to szczególnie ciekawy okres w historii ZKE. Powoli następuje rozpad federacji pięciu grup wyznaniowych, które tworzyły ZKE. Przez cały okres istnienia ZKE władze wspierały jego jedność , starając się włączać do niego dotychczas niezarejestrowane wspólnoty o ewangelikalnej proweniencji.
Tendencje odśrodkowe, rozsadzające ZKE były jednak na tyle duże, ze UdsW pozwolił w 1981 roku na kontrolowane usamodzielnienie się jednego z nurtów ZKE, tzw. „wolnych chrześcijan” (bracia plymuccy). Na czele nowo powstałego Kościoła Wolnych Chrześcijan (KWCh) stanął Józef Folwarczny, do niedawna członek zarządu ZKE i jednocześnie tajny współpracownik SB wytypowany do inwigilacji Józefa Prowera (innego lidera „wolnych chrześcijan”), oraz informowania o wewnętrznej sytuacji Kościoła. [1]
Działacze ZKE byli rozgoryczeni decyzjami UdsW, w tym zgodą na przejęcie przez zbory wolnych chrześcijan prawa do własnych obiektów sakralnych. TW Marian, usytuowany w ścisłym kierownictwie ZKE, informował 9 stycznia 1981 roku w rozmowie z płk. St. Nozderko o nastrojach w ZKE:
„Prezydium NRK uważa, że władze państwowe, nie powinny legalizować /usamodzielniać/ kościołów występujących z ZKE a w sprawach majątkowych winien obowiązywać statut a nie wyroki sądowe. Statut ZKE nie przewiduje zwrotu czy też dzielenia obiektów w przypadku występowania któregokolwiek wyznania.” [2]
W lipcu 1981 r. TW Marian relacjonuje swojemu oficerowi prowadzącemu z SB spotkanie władz Kościoła z dyrektorem UdsW T. Dusiakiem gdzie z sarkazmem „zapytano czy mają rozumieć, iż jest to wynagrodzenie za lojalność i współprace z władzami Prezydium Kościoła i jego członków?”
TW STANISŁAW I TW MARIAN
Do celów strategicznych SB należały działania na rzecz wyłonienia kierownictw związków religijnych, lojalnych lub posłusznych wobec władz partyjno-państwowych. [3]. Cel ten realizowano z dużym powodzeniem wobec ZKE, co widać na przykładzie dokumentu: „Plan Pracy do sprawy obiektowej krypt. „Zjednoczenie” na lata 1982–1984” opracowanym 31 stycznia 1982 roku.
Czytamy w nim m.in.:
„W związku z roboczą sytuacją społeczno-polityczną nasiliła się penetracja środowisk ZKE przez różnego rodzaju emisariuszy Central Zachodnich Ugrupowań wchodzących w skład ZKE. Jednakże właściwa postawa kierownictwa kościoła neutralizuje ich działalność. Podkreślić należy, że dzięki odpowiedniej pracy operacyjnej i podejmowanym działaniom poważnie ograniczono przerzut do Polski i ZSRR bezdebitowej literatury religijnej. Aby w dalszym ciągu neutralizować występujące w ZKE różnego rodzaju tendencje oraz działania wychodzące poza ramy działalności religijnej praca operacyjna winna iść w następujących kierunkach:
1. Prowadzenie aktywnej kontroli operacyjnej kierownictwa kościoła oraz działań inspirujących w stosunku do nowego kierownictwa kościoła (…) i niedopuszczanie do ewentualnych prób rozbicia jedności kościoła. (…).
2. Organizowanie i prowadzenie zabezpieczenia kontrwywiadowczego oraz kontroli powiązań (…) kierownictw oraz poszczególnych /wyselekcjonowanych/ wyznawców ZKE z Centralami oraz ośrodkami dywersji ideologicznej na Zachodzie.
(…)
5. Budowanie autorytetu kierownictwa kościoła w celu przyciągnięcia do ZKE nielegalnie działających grup „prostaków”.
6. Wszechstronnego wykorzystania posiadanej sieci t.w. oraz typowania, opracowania i pozyskania nowych osobowych źródeł informacji w kierownictwie kościoła.Przedsięwzięcia: (…)
— położyć nacisk na koordynację działań oaz wypracować koncepcję przeciwdziałająca próbom rozbicia ZKE. Do działań angażować t. w. ps. „Stanisław”, „Marian” oraz jednostki pozostające na kontaktach Wydz. IV KWMO Bielsko Biała, Kraków, Wrocław, Rzeszów, Krosno.
(…)
— Zadaniować sieć t. w. wjeżdżających do central zachodnich w zakresie rozpoznania central, działaczy ich zainteresowań. Tw ps „Stanisław”, „Marian” oraz jednostki terenowe.
(…)
— Poprzez t. w ps „Stanisław”, „Marian” na międzynarodowych konferencjach i spotkaniach przedstawiać we właściwym świetle sytuacje wyznaniową w Polsce akcentować nietolerancję kościoła rzymskokatolickiego.
— Inspirować sieć t.w. „Stanisław”, „Marian” oraz jednostki pozostające na kontaktach wydz. IV do przeciwdziałania działalności nielegalnych ugrupowań i włączania ich w ramy organizacyjne ZKE. (…)
— Poprzez sieć t. w „Stanisław”, „Marian” (…) rozpoznawać, ustalać sposoby i likwidować kanały łączności i osoby trudniące się przerzutem wrogiej literatury do ZSRR, poddawać aktywnemu rozpracowaniu.”
SB miała sieć agentury w ZKE werbowaną przeważnie spośród duchownych, powiązaną ze sobą poprzez wojewódzkie struktury SB. Obrazuje to dobrze raport z podróżny służbowej, którą przeprowadził inspektor wydziału III dep. IV MSW w Warszawie mjr. W. Grabowski, w lutym 1981 r. Melduje on w nim, że w dniach 19 i 20. II. br. przebywał służbowo w Wydz. IV KWMO w Katowicach.
„Celem wyjazdu była kontrola pracy tajnych współpracowników uplasowanych w środowisku Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego. W toku przeprowadzonej kontroli ustaliłem: zbory wchodzące w skład ZKE z terenu woj. katowickiego zabezpiecza czterech t. w. “Mały”, “Ogrodnik”, “Edward”, “Kazimierz”. Trzech t. w. reprezentuje Kościół Wolnych Chrześcijan. Jeden Kościół Chrystusowy. Wszyscy t. w. to aktyw kierowniczy, przewod. Zborów”.
Jednak kluczową rolę w planach bezpieki odgrywali w tym czasie TW Stanisław i TW Marian, o czym jest mowa w „Planie Pracy (…) na lata 1982–1984”.
We wcześniejszym planie pracy departamentu IV na lata 1978–79 główne cele zdefiniowano następująco:
„W związku z wyborami do Rady ZKE dążyć do usadowienia w ścisłym kierownictwie Kościoła naszych tajnych współpracowników ps.: „Marian”, „Stanisław”. Spowodować, aby jeden spośród ww. tajnych współpracowników został powołany na zwierzchnika Kościoła.” [4]
Zamiar ten zrealizowano, dlatego w planach na lata 1982–1984 obydwaj TW mogli odegrać kluczową rolę w inwigilacji i sterowaniu ZKE.
Z dokumentów IPN wynika, że 26.04.1977 r. pastor Edward Czajko został zarejestrowany jako TW Stanisław pod numerem rej. 48876. Zachowała się min. karta rejestracyjna EO‑4/68, według której został pozyskany przez kpt. W. Grabowskiego do sieci agenturalnej wydz. III dep. IV SB w Warszawie, na zasadzie „dobrowolności” do sprawy obiektowej ZKE.
Z karty ewidencyjnej E‑16 wynika, że 3.11.1981 roku przerejestrowano TW z wydziału III, zajmującego się kościołami mniejszościowymi, na wydział VI do zadań specjalnych, którego rolą była dezinformacja i dezintegracja środowisk kościelnych, koordynacja działań wszystkich jednostek IV Departamentu, oraz realizacja różnych zadań wobec zagranicznych instytucji kościelnych.
TW Stanisława wyrejestrowano z czynnej sieci agenturalnej dopiero 22.01.1990 r., a materiały wytworzone i dotyczące agenta „zostały komisyjnie zniszczone”. Nie zdołano jednak zniszczyć wszystkich śladów w ewidencjach SB oraz materiałów, które trafiły do teczek innych spraw niż teczka pracy TW Stanisława.
Pastor Edward Czajko w okresie rejestracji jako TW przez bezpiekę został skarbnikiem Kościoła, a następnie 28.11.1981 r. został wybrany na zwierzchnika ZKE (prezesa Rady Kościoła). Próbowałem uzyskać komentarz w tej sprawie pastora Edwarda Czajki niestety nie otrzymałem odpowiedzi na mój list.
W archiwach IPN zachowały się również dokumenty dotyczące TW Mariana. Najważniejszym z nich jest teczka personalna. [5] Wynika z niej, że SB zarejestrowała pod tym pseudonimem pastora Mariana Suskiego wybranego w 1978 roku do Rady ZKE, a w 1981 r , na członka prezydium, wiceprezesa ZKE. W latach 1992–2000 pełnił urząd zastępcy prezbitera naczelnego w Kościele Zielonoświątkowym. Możliwe jest jednak, że w sprawie ZKE funkcjonowało dwóch TW pod tym pseudonimem.
W dokumencie z 1978 r. dotyczącym celu pozyskania do współpracy Mariana Suskiego czytamy o „możliwościach operacyjnych” kandydata na TW:
„Kandydat jest duchownym ZKE oraz redaktorem miesięcznika „Chrześcijanin”. Ze względu na pełnione funkcje oraz utrzymywane kontakty z przedstawicielami Kościołów (…) w kraju i za granicą, posiada naturalne możliwości zdobywania i przekazywania informacji dotyczących przyjazdu i pobytu na naszym terenie – tychże przedstawicieli, a także w perspektywie dotarcie do central zielonoświątkowych i gmin wyznaniowych w RFN, Holandii i krajach skandynawskich i rozpracowanie ich działalności.”
Kandydat na TW planowano pozyskać „na zasadach lojalności i dobrowolności”. Rozmowa werbunkowa została przeprowadzona w pomieszczeniach służbowych KWMO w Cieszynie 21.06.1978 r. Werbunku dokonywał ppr. Sławomir Wylon:
„W dniu 21 czerwca 1978 w pomieszczeniach służbowych KWMO przeprowadziłem rozmowę werbunkową z wytypowanym kandydatem, w wyniku której dokonałem pozyskania. (…)
W czasie rozmowy TW przekazał informację dotyczącą wizyty w Polsce przedstawiciela I.C.I dr. Georga Flatteny i rozmów, jakie prowadził z przedstawicielami ZKE głównie ugrupowań zielonoświątkowych, mających na celu zorganizowanie w Polsce kursów korespondencyjnych dla działaczy Kościoła Zjednoczonego a także o planowanym przyjeździe do Polski znanego ewangelisty amerykańskiego Billy Grahama”.
TW „Mariana” zarejestrowano pod numerem ew. BB 1970. Na prośbę TW, „odstąpiono od pobrania pisemnego zobowiązania o współpracy z org. SB.”
Ppr. Sławomir Wylon w karcie werbunkowej odnotował, że spotkania z TW odbywać się będą raz na miesiąc, informacje przekazywane będą ustnie, a w przypadkach uzależnionych od sytuacji społeczno-politycznej i operacyjnych potrzeb, dwa razy w m‑cu. Wynagrodzenia – w postaci prezentów będą okazjonalne i ponadto „udzielana będzie pomoc w otrzymaniu paszportów.”
Teczka personalna agenta kończy się adnotacją o wyrejestrowaniu z sieci agenturalnej 19. 01. 1990 r. Współpracę rozwiązano „z powodu braku możliwości operacyjnych TW przy obecnych zadaniach Wydziału Studiów i Analiz, oraz braku predyspozycji operacyjnych do ewentualnego wykorzystania go przez inne piony SB.”
Ostatni dokument w teczce to charakterystyka z 10.01.1990 r.:
„Stopień zaangażowania TW do współpracy ocenić można jako dostateczny, a przekazane informacje miały znikomą wartość operacyjną, najczęściej były sygnalizującymi problem i komentarzami środowiskowymi n.t. sytuacji w kraju. W okresie całej współpracy odbyto z TW 50 spotkań. Poza upominkiem w postaci albumu wartości 2000 zł w 1980 r. TW nie wynagradzano kwotami pieniężnymi.”
W świetle szczegółowych wyjaśnień Mariana Suskiego z dnia 20.03.2017, powstała wątpliwość, czy doniesienia TW „Marian”, zawarte w teczkach sprawy obiektowej „Zjednoczeni” można powiązać z działalnością TW „Marian” zarejestrowanego pod numerem ewidencyjnym BB-1970. Przed publikacją artykułu chciałem skonfrontować tekst doniesień agenturalnych z pastorem Suskim, ale niestety nie odpisał na moje pytania, a także nie odpowiedział na prośbę o rozmowę telefoniczną.
Być może funkcjonariusze SB pomieszali raporty i przypisane one zostały do innych pseudonimów, być może w sprawie dotyczącej ZKE było więcej tajnych współpracowników o tym pseudonimie, są także inne ewentualności. Kwestie te wymagają dalszego badania. [5a]
W teczkach sprawy „Zjednoczeni”, widać jak plan bezpieki realizowano poprzez TW Stanisława i TW Mariana, a jest to niepełny obraz ich działalności, ponieważ teczki pracy obydwóch TW, w których zbierano raporty z działalności agenturalnej, zostały zniszczone. Raporty sporządzano jednak przynajmniej w dwóch egzemplarzach i niektóre z nich trafiły do teczki sprawy obiektowej ZKE. Stąd częściowa wiedza o aktywności kościelnych TW. W aktach „Zjednoczeni” znajdują się tylko dokumenty, dotyczące ZKE jako całości i z pewnością nie opisują całościowej działalności obydwóch agentów.
Przed publikacją tego artykułu poprosiłem pastora Mariana Suskiego o komentarz dotyczący dokumentów zgromadzonych w IPN na jego temat. W korespondencji ze mną stwierdził, jedynie że nikt nie informował go o tym, że został zarejestrowany jako tajny współpracownik, oraz, że jest przekonany, że był inwigilowany przez SB z powodu powielacza drukującego materiały dla Seminarium Biblijnego w Ustroniu. W dokumentach dotyczących Mariana Suskiego brak jest jednak śladów prowadzenia przez SB tego typu działań wobec niego.
SYNOD POD NADZOREM
TW Stanisław wyczerpująco informował o sytuacji w Kościele. Dostarczał bezpiece wiele informacji, którymi rozgrywano, rozpracowywano poszczególnych działaczy kościelnych. Wykorzystywany był także do „zabezpieczania przebiegu Synodu” — jak SB określała wykonywanie zleconych zadań.
15.05.1981 r. TW Stanisław informował oficera prowadzącego, ppłk. Grabowskiego, o sytuacji w ZKE, który sporządził z tej rozmowy notatkę:
„W listopadzie odbędzie się Synod ZKE. Obecnie w poszczególnych ugrupowaniach odbywają się konsultacje, na których zostaną wysunięci kandydaci do Prezydium Rady Kościoła spośród tych kandydatów zostanie wybrane kierownictwo kościoła. Teraz już można powiedzieć, że minimalne szanse na prezesowanie w ZKE mają Kazimierz Muranty i Mieczysław Muranty i Mieczysław Suski, przeciwko którym wysuwa się zarzuty materialnych zainteresowań kosztem pracy misyjnej (…) Podobne zarzuty wysuwa się pod adresem E. Czajki. Kampanie te przeprowadzają starzy działacze kościelni tacy jak T. Maksymowicz, Rapanowicz, Waszkiewicz, Krakiewicz i inni, którzy na skutek działań Murantego, Czajki i Suskiego musieli odejść z Prezydium Rady Kościoła. Jest to woda na młyn dla młodzieży pragnącej objąć kierownicze stanowiska. Młodzi przewodniczący zborów wzorem wyborów w SD i ZSL chcą wyborów demokratycznych bez z góry (Urząd d.s. Wyznań) narzuconych kandydatur. Prym wiedzie Tomczyk z Bydgoszczy i Pliński z Łodzi i Guńka z Cieszyna. (…) Tw „Stanisław” poinformował mnie, że na konferencję do Helsinek chciałby wyjechać wraz z żoną.”
TW Marian informuje 17.11.1981 r. o atmosferze w ZKE w związku ze zbliżającym się Synodem oraz charakteryzuje kandydatów do prezydium Kościoła, z czego ppłk. Nozderko sporządza doniesienie:
„Kościół ‘stanowczych’ (Stanowczy Chrześcijanie – jeden z pięciu nurtów w ZKE – przyp. AC) kierowany przez Guńkę w ostatnich dniach zorganizował wewnętrzną konsultację, w czasie której postanowiono wystąpić na Synodzie z wnioskiem o wystąpienie z ZKE i zarejestrowanie się jako samodzielny kościół na wzór ‘wolnych’.
— wśród zielonoświątkowców brak jednolitego stanowiska w sprawie przyszłości ZKE. Część działaczy z Czajką na czele uważa, iż występowanie może być szkodliwe. Część natomiast utworzyłaby najchętniej własny kościół.”
Dalej TW prezentuje funkcjonariuszowi kandydatów do prezydium ZKE. Bardzo krytycznie wypowiada się o kilku z nich: o Jaroszu („Człowiek dwulicowy, bez autorytetu. Nie jest ani teologiem, ani biblistą. Typowy wiecowiec. Działa pod publiczkę. Na krótki okres będzie się podobał młodzieży, która później sama go wykończy, bowiem nie posiada on żadnego programu, a gdyby nawet program działania istniał to Jarosz nie byłby w stanie go zrealizować. Ulega wpływom zielonoświątkowców, w których widzi siłę, a tym samym możliwość wybicia się. Polityczny pływak, łatwo przystosowuje się do każdej sytuacji.”); Guńce („Człowiek niepoważny, informował Niemców — NRD i RFN — o różnych sprawach wewnętrznych ZKE, czym podrywał autorytet kościoła i członków, jego kierownictwa. Pozostaje pod wpływem Gawła i Mańkowskiego. Jest rzecznikiem rozbicia ZKE.”), o Tadeuszu Gawle („kolejny rzecznik rozbicia ZKE. Zdecydowany zielonoświątkowiec. Chętnie widziałby istnienie podziemnego kościoła. Do wyznaczonego celu zmierza konsekwentnie i bez skrupułów. Fanatyk religijny, z wykształcenia ekonomista.”), oraz o Tomaszewskim („Pływak. Na kościele wcale mu nie zależy. Chce dobrze i lekko żyć. Pozostaje pod wpływem Lisieskiego z Warszawy.”).
TW Marian docenia za to: M. Suskiego („Ekonomista, gorący sympatyk zielonoświątkowców. Jest jednak bardziej uczciwy niż Gaweł wobec innych. Nie jest zwolennikiem tezy, iż cel uświęca środki. Dobry kaznodzieja.”), H. Sacewicza („Syn prezesa Konstantego. Charakter pozytywny. Jest typowany na stanowisko sekretarza. Na Synodzie będzie miał opozycję, gdyż część delegatów oceniać będzie jego osobę przez pryzmat ojca dotychczasowego prezesa.”) oraz Jerzego Siczka („Typowany na stanowisko skarbnika. Bez doświadczeń, ale sprytny. Prezydium miałoby z niego korzyść.”)
Raport z tej rozmowy kończy się notatką płk. Nozderki, oficera prowadzącego TW Mariana:
„Kolejne spotkanie odbędzie się w dniu 23. XI. Br. na którym omówiona zostanie taktyka postępowania w czasie Synodu.”
Ciekawie i bardzo dynamicznie wyglądały sprawozdania agentury i SB nt. wydarzeń przedsynodalnych i przebiegu Synodu.
Po kolejnych doniesieniach TW Stanisława o możliwości złożenia wniosku przez Guńkę o reorganizację ZKE na Synodzie, SB postanawia:
„zlecić tow. Sworzniowi z Wydz. IV KWMO Bielsko Biała przeprowadzenie w trybie pilnym rozmów ze S Guńką i M. Suskim, w których należy zabronić wysuwania jakichkolwiek wniosków zmierzających do rozbicia ZKE.”
Funkcjonariusz SB relacjonował, że w dniu 25. XI. br odbył spotkanie z TW Stanisławem, który miał stwierdzić, że:
„Mańkowski z Legnicy i Ilczuk z Bielska Białej to inspiratorzy dążący do rozbicia ZKE powodują nimi urażone ambicje (brak perspektyw w uzyskaniu stanowiska w kierownictwie kościoła)”.
Kilka dni później, 30 listopada 1981, ppłk. Grabowski w rozmowie telefonicznej ze swoim agentem uzyskał informację:
„W dniu 28 XI br. rozpoczął obrady Synod ZKE. (…) ugrupowanie Stanowczych Chrześcijan wysunęło wniosek o rozwiązanie ZKE. Wniosek poddano pod głosowanie. Za wnioskiem głosowało 81 delegatów, przeciwko 86 – reszta wstrzymała się od głosu.”
NEUTRALIZOWAĆ DYWERSYJNĄ DZIAŁALNOŚĆ
SB poprzez T.W. „Stanisława” i „Mariana”, w myśl „Planu Pracy do sprawy obiektowej krypt. „Zjednoczenie” na lata 1982–1984” miała: „rozpoznawać, ustalać sposoby i likwidować kanały łączności i osoby trudniące się przerzutem wrogiej literatury do ZSRR, poddawać aktywnemu rozpracowaniu.”
Przykładem realizacji tych planów może być doniesienie agenturalne, które przyjął płk Nozderko w „mieszkaniu kontaktowym ‘Pałac’” w Warszawie 02.04.1986. od TW Mariana:
„Na terenie Bielska Podlaskiego zamieszkuje aktywny działacz ZKE Piotr Bronowicki. Często wyjeżdża do ZSRR. W przeszłości do t.w docierały sygnały, iż zajmuje się on przemytem literatury religijnej z Polski.”
Oficer SB wyznaczył TW Marianowi zadanie: „dążyć do ustalenia, kto z pracowników lub szkoły biblijnej na Zagórnej zajmuje się przerzutem literatury do ZSRR.” Jednocześnie zlecił „przygotować relację z pobytu Wilkersona w Polsce.”
Podobna relacja TW Mariana pochodzi z 1987 roku, płk. Nozderko sporządził doniesienie:
„W dniach 1–3. X. Br przebywał w Polsce członek Misji [nieczytelny zapis] Semańczuk (być może chodzi o Sardaczuka – przyp. AC). Brał udział w zjeździe pastorów w Oćwieku. Interesowała go szczególnie możliwość zorganizowania kanału przerzutu literatury w j. rosyjskim poprzez Polskę do ZSRR. Poszukiwał ludzi, którzy by zechcieli pełnić rolę pośredników w przemycie literatury. Wyraził oburzenie, że chętnych do takiej działalności nie mógł znaleźć. Z Polski Semeńczuk wyjechał do Kijowa. W rozmowie z t.w. Nie ujawnił osoby, która go do ZSRR zaprosiła. (…) Semeńczuk należy do grupy nacjonalistów ukraińskich. W czerwcu 1988 r. zamierza ponownie przyjechać do Polski. (…)
W dniu 7 bm tw Marian wyjeżdża do RFN. Weźmie udział dorocznej wystawie książek religijnych. Zamierza odwiedzić siostrę. Około 20. 10. Br. wraca do kraju.”
Podczas tego wyjazdu agent miał jednak, oprócz swoich kościelnych i prywatnych obowiązków, wykonać dla SB konkretne zadania:
„Nawiązać kontakt z przedstawicielami „Licht im Osten” dla ustalenia aktualnych zainteresowań tej centrali w odniesieniu do Polski i ZSRR; Ustalić ewentualne nowe misje i organizacje biorące udział w wystawie wykazujące zainteresowanie działaniem w Polsce.”
SB ocenia TW Mariana jedynie dostatecznie i nie do końca mu ufa, co widać chociażby po zapisach w w/w raporcie: „Przedsięwzięcia: Przekazane przez t.w. informacje i oceny sprawdzić/skonfrontować poprzez równolegle pracującą agenturę.”
Ostrożność w ocenie pracy tego TW widzimy również w „doniesieniu agenturalnym” z 15.03.1984 r. TW zdawał wtedy relacje esbekowi ze współpracy zachodnich ośrodków wydawniczych z ZKE :
„‘Licht im Osten’ płaci za wydawanie pozycji religijnych poprzez Ars Polona na wniosek kościoła, który załatwia zgodę władz. Dla tej formy współpracy Siemens entuzjazmu nie wykazywał, bliżej swoich koncepcji nie precyzował. — mówiąc o powyższym, odniosłem wrażenie, że t.w nie mówi wszystkiego a jednocześnie pilnie obserwuje moją reakcję.”
- relacjonował swoje spotkanie z TW. płk. St. Nozderko.
W dokumentach sprawy „Zjednoczeni” znajduje się także raport ze spotkania 9.04.1986 r płk. L. Stasikowskiego z departamentu pierwszego, czyli wywiadu PRL, z płk. St. Nozderko i ppłk W. Grabowskim (Departament IV), którzy prowadzili najważniejszą agenturę w ZKE. W raporcie czytamy m.in o tym, że Stasikowski uczulał rozmówców na:
„dywersyjną działalność ks. Fr. Blachnickiego, którego (…) ośrodek ostatnio przygotowuje do druku m.in. wydawnictwa dywersyjne celem przerzutu do kraju. (…) Materiały przerzutowe mają również postać płyt gramofonowych, kaset magnetofonowych oraz magnetowidów. Główni odbiorcy ks. F. Blachnickiego są obecnie: Zjednoczony Kościół Ewangeliczny W‑wie, ul. Zagórna 10. W 1985 r. na ten adres wysłano ok. 5 tys. różnych materiałów (…) oraz inne. (…)”
Ks. Fr. Blachnicki, legendarny twórca ruchu oazowego, najprawdopodobniej otruty w 1987 r. na terenie zachodnich Niemiec, pojawia się także w materiałach dotyczących ZKE przy okazji donosów TW Ewangelisty. Pod tym pseudonimem bezpieka zarejestrowała pastora Mieczysława Czajkę ze Szczecina. [6]
„W dniach 23–27.07.1986 r. w Birmingham /Wielka Brytania/ odbył się Światowy Festiwal Wiary (…). Wśród zaproszonych ewangelistów był również ks. Franciszek Blachnicki, który nie przybył na swój wykład w dniu 1986.07.24 w godz. 19.36–21.30. Obecnie działa on bardzo aktywnie w organizacji o nazwie Chrześcijańska Służba Wyzwolenia Europy. Jest to twór, który łączy wysiłki dysydentów z krajów Europy Środkowej i Wschodniej w celu zmiany status quo. Wraz z bratem daliśmy gospodarzom delikatnie wyraz naszego zdziwienia z powodu zaproszenia polityka, a nie duchownego na tą imprezę. Należy sądzić, że o ile w przyszłym roku będzie organizowany festiwal to nazwisko „Ojca Franciszka” nie znajdzie się w gronie zaproszonych.”
SB umiała odwdzięczyć się za współpracę, brak jest śladów bezpośredniej gratyfikacji finansowej w przypadku TW Mariana i TW Stanisława [7], za to możliwość podróżowania po świecie, przyjmowania gości zagranicznych i ich wsparcia finansowego, pomoc w załatwieniu szeregu osobistych spraw, a także piastowanie najwyższych stanowisk w Kościele, wydawały się wystarczającą formą gratyfikacji, aby współpracować „na zasadach dobrowolności” — jak informują wypisy z kart rejestracji obu TW.
Przykładem może być jeden z raportów z rozmów z TW Marianem, który kończy się notatką esbeka:
„Tw Marian zwrócił się z prośbą o pomoc w uzyskaniu przez jego żonę paszportu na 2‑tygodniowy wyjazd do Anglii, przedłużenie ważności paszportu jego syna studiującego w Anglii. W obu przypadkach obiecałem pomóc.”
Kolejnym przykładem, w jaki sposób SB realizowała inwigilację Kościoła, wykorzystując agenturę ulokowaną na kierowniczych stanowiskach jest przypadek pastora Czesława Bassary.
Płk. Grabowski sporządził notatkę służbową ze spotkania z TW Stanisławem 20.12.1984 r., agent doniósł mu wtedy o kontaktach Czesława Bassary z Kościoła Wolnych Chrześcijan, z Mac Gowernem oraz Johnem Edwardsem z Croydon k/Londynu, przedstawicielami Misji Wschód. [8]
Kolejnym dokumentem w teczce sprawy „Zjednoczeni”po tej notatce jest pismo naczelnika wydz. VI dep. IV w Warszawie do naczelnika wydziału IV w Katowicach ws. Bassary, w którym prosi o „bardziej szczegółową informację dot. kontaktów Bassary z Misją Wschód.” Jednocześnie prosi o dane nt. „planowanych i podjętych przedsięwzięciach zmierzających do neutralizacji zainteresowań współpracą z w/w Misją”.
W odpowiedzi na zadania postawione przez centralę, SB z Katowic poinformowało, że Bassara jest inwigilowany przez TW Edwarda, który:
„otrzymał odpowiednie zadania do realizacji mające na celu potwierdzenie i rozszerzenie informacji (o kontaktach Bassary z Misja Wschód – przypis mój), a także przeciwdziałanie z ramienia zarządu Kościoła kontaktom Czesława Bassary z w/wym. Organizacją. Podjęto również w stosunku do Cz. Bassary działania operacyjno-techniczne. Przedłożono także w/wym. zastrzeżenie wyjazdu za granicę do dnia 1985. 12. 31. Po potwierdzeniu i rozszerzeniu informacji planuje się przeprowadzić z Cz. Bassarą rozmowę profilaktyczno-ostrzegawczą na temat jego działalności w kraju i kontaktów z zagranicą.”
Czesław Bassara był rozpracowywany przez SB poprzez tzw. „kwestionariusz ewidencyjny”. Był to rodzaj sprawy operacyjnej prowadzonej przeciw danej osobie, wobec której poprzez tajnych współpracowników i inne środki operacyjne (np. podsłuch), zbierano informacje na temat figuranta. Badano jego powiązania, kontakty, wrogą działalność (lub potencjalną wrogą działalność). Zachowała się jedynie karta rejestracyjna „kwestionariusza ewidencyjnego” dot. Bassary Sprawę pod numerem KA-37084 założono 15. 11. 1977, a zakończono 30.09.1989 r. Niestety zniszczono całą dokumentacje dotyczącą tej sprawy. Z akt sprawy obiektowej „Zjednoczeni” wynika, że informatorami w tej sprawie był TW Karol oraz TW Stanisław.
Podczas tej samej rozmowy TW Stanisława z płk. Grabowskim 20.12.1984 r., agent relacjonował mu przebieg Synodu, który odbywał się na początku grudnia br. Przekazał również informację na temat R. Lapierskiego z Ustronia Śląskiego, który „w porozumieniu z obyw. W. Brytanii Bobem Spilmanem, chce na siłę zarejestrować nowy kościół.” TW Stanisław skarżył się oficerowi: „Jeśli władze wyznaniowe wyrażą na to zgodę, będzie to jeszcze jeden sztuczny twór powstały w oparciu o statut ZKE i jego wyznawców”. Grabowski nie pozostaje bierny, ale o sprawie polecił zawiadomić wydział IV SB w Bielsku ‑Białej.
STAN WOJENNY
W czasie stanu wojennego, w lutym 1982 r. odbyło się posiedzenie Rady Kościoła, z którego zachowało się spisane przez funkcjonariusza, doniesienie agenturalne TW Stanisława:
„W czasie posiedzenia nikt z uczestników nie wychodził z wnioskiem ewentualnego zakazu brania udziału wyznawców ZKE w działalności Komitetów Ocalenia Narodowego. (Były to komitety poparcia dla Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która przejęła władzę w PRL w okresie stanu wojennego – przypis A.C.). Jedynie w rozmowach kuluarowych przedstawiciele Stanowczych Chrześcijan ze zborów cieszyńskich stwierdzili, że chcieli włączyć się do tych działań, które torpedował przewodniczący zboru Guńka twierdząc, że kościół nie powinien angażować się w działania o charakterze politycznym.
W związku z takim stawianiem sprawy przez Guńkę prezes ZKE – E. Czajko polecił, aby wyznawcy ZKE czynnie uczestniczyli w pracach KON, gdyż przede wszystkim są obywatelami Polski, a następnie wyznawcami ZKE.”
W efekcie donosu ppłk. Grabowski postanowił zwrócić się do Wydz. IV KWMO w Bielsku Białej z informacją o „inspirującej roli Guńki w utrudnianiu działań wyznawców ZKE /zbory cieszyńskie/ w KON.”
TW Stanisław miał również przekonać Kościół do udziału w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego (PRON) – organizacji utworzonej w okresie stanu wojennego przez PZPR w celu propagandowego wykazania poparcia społeczeństwa dla władz i ich decyzji o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego.
Mówi o tym notatka służbowa ze spotkania TW Stanisława z jego oficerem prowadzącym 24.12.1982 r.:
„W dniu 20. II. 82 r. odbyło się posiedzenie Rady Kościoła, na którym omawiano udział ZKE w PRON. Sprawę tę przedstawił prezes E. Czajko. Spotkało się to z ogólnym zrozumieniem. Nawet przewodniczący zboru we Wrocławiu – Gaweł, który jako jedyny negował udział ZKE w PRON, tym razem nie wnosił sprzeciwu.”
ZATRZYMAĆ EWANGELIZACJĘ
W dokumentach sprawy obiektowej „Zjednoczeni”, znajduje się także bardzo ciekawe pismo naczelnika wydziału IV w Bielsku-Białej ppłku mgr Stanislawa Kałata do ppłk Grabowskiego naczelnika wydziału III dep. IV w Warszawie z 17. 10. 1983 r. ukazujące metody sterowania kościołami przez SB oraz stopień dyspozycyjności TW Stanisława wobec esbecji:
„Uprzejmie informuje, że z uzyskanych informacji agenturalnych dotyczących środowiska ZKE podnoszony jest tam ostatnio problem ewangelizacji, organizowanych przez ZKE w miejscach użyteczności publicznej /Domy Kultury, kina itp./. W ostatnim czasie, na naszym terenie odnotowuje się znaczne uaktywnienie środowisk mniejszości wyznaniowych na płaszczyźnie organizacji różnego rodzaju imprez organizowanych poza miejscami kultu religijnego. Kierownictwo zborów ZKE na naszym terenie uważają ten proces za trwały, nie podlegający modyfikacji. Z uzyskanych informacji wynika, że ostatnio władze ZKE postanowiły powołać w powyższej sprawie specjalne grupy organizacyjno-kaznodziejskie, które zajmowałyby się tym problemem w skali kraju (…) grupa ta licząca 3 osoby ma za zadanie załatwianie wszelkich spraw organizacyjnych w terenie takich jak: zezwolenie władz, warunki odpłatności, afisze itp. (…) W/w grupy zamierzają operować przede wszystkim w miejscowościach gdzie istniejące zbory ZKE są zbyt słabe i mało liczebne (…)”
Zaalarmowany szef wydziału III dep. IV SB postanowił interweniować i nie dopuścić do tak dużej skali działań ewangelizacyjnych. 11. 11. 1983 roku spotkał się w tej sprawie z TW Stanisławem, w raporcie z tego spotkania czytamy:
„W związku z sygnałami o nasileniu się akcji ewangelizacji w miejscach użyteczności publicznej prowadzonej przez niektóre zbory ZKE, zwróciłem t.w uwagę, że kierownictwo kościoła nie zajęło w tej sprawie zdecydowanego stanowiska zabraniającego tego typu działalności. T.w. obiecał zająć się tą sprawą.”
W notatce sporządzanej po tym spotkaniu, oficer prowadzący jako podjęte przedsięwzięcia w/w sprawie planował: „poprzez t.w. ps. „Stanisław” nie dopuścić do ewangelizacji w miejscach użyteczności publicznej.”
O dalszych losach tej sprawy czytamy w piśmie z 22.11.1983 r. naczelnika wydziału IV w Bielsku ‑Białej ppłk. mgr Stanisława Kałata do naczelnika wydziału III dep. IV w Warszawie płk. Grabowskiego:
„Informuje, że w czasie posiedzenia Rady ZKE w dniu 19. 11. br. w Warszawie, w rozmowach nieoficjalnych z E. Czajko – prezesem ZKE przedstawiciele tego środowiska z terenu woj. bielskiego poruszali kilka spraw m.in.: (…) działalność ewangelizacyjna kościoła w 1984 r. (…) E. Czajko w powyższej sprawie wyraził obawy co do technicznego sposobu jej prowadzenia, zwracając uwagę na brak kadry, która była by zdolna kontynuować podjętą już przez Kościół ewangelizacje w br. W związku z powyższym E. Czajko zlecił, aby komisja ewangelizacyjna przy ZKE do miesiąca lutego 1984 r zebrała materiały, opinie z wszystkich kościołów wchodzących w skład ZKE w powyższej sprawie.”
PRACA NA „ODCINKU CENTRAL ZACHODNICH”
Według koncepcji pracy jaką mieli wykonywać dla bezpieki TW Stanisław oraz TW Marian zawartej w „Planie Pracy do sprawy obiektowej krypt. „Zjednoczenie” na lata 1982–1984”, oprócz informowania i kreowania wydarzeń wewnątrz ZKE mieli oni również za zadanie „rozpoznanie central zachodnich” oraz „działaczy i ich zainteresowań”, a także „na międzynarodowych konferencjach i spotkaniach przedstawiać we właściwym świetle sytuację wyznaniową w Polsce, akcentować nietolerancję kościoła rzymskokatolickiego.” Liczne wyjazdy zagraniczne sprzyjały realizacji tych zadań. Ze względu na ograniczenia edytorskie tego artykułu, wymieniam tylko kilka przykładów tej działalności.
W okresie stanu wojennego TW Stanisław spotkał się 15.04.1982 r. z W. Grabowskim w zakonspirowanym „mieszkaniu kontaktowym ‘Długa’”, by przedstawić sprawozdanie m.in. z wyjazdu do Szwecji, w notatce ze spotkania funkcjonariusz napisał:
„W dniach 10–13. III 82 odbyła się konferencja kościołów zielonoświątkowych w Szwecji. (…) Przebywający na konferencji w Szwecji prezes ZKE E. Czajko poinformował organizatorów konferencji – pastora Horuberga o szykanach, z jakimi spotkali się wyznawcy ZKE ze strony kleru katolickiego i działaczy „Solidarności”. Hornberg bardzo pozytywnie nastawiony do Polski jest za to szykanowany przez antykomunistyczne ośrodki działające w Szwecji, takie jak Światło Wschodu i Słowiańska Misja. Został on przez prezesa ZKE zaproszony do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce. Trzeba podkreślić, że w wydawnictwach zielonoświątkowych Szwecji, ukazały się bardzo pozytywne artykuły na temat dostępu ZKE do środków masowego przekazu.”
Podczas tej samej rozmowy TW prosi SB o interwencje, co odnotowuje oficer prowadzący:
„W związku z penetracją zborów z Polski połudn.- zach. przez emisariuszy z Norwegii – Korneliusa i Brubscona, tworzenia się różnych odłamów w ramach zborów ugrupowań wchodzących w skład ZKE takich jak Frankowcy, Branhamowcy, czy Ewangelizacja dla Biznesmenów T. W ps. Stanisław zwrócił się z prośbą o pomoc w położeniu kresu działalności w Polsce w/w osób.” [8]
Współpraca między TW Stanisławem a SB układa się wzorcowo. Grabowski wydaje w odpowiedzi dyspozycję: „W porozumieniu z Wydz. IV KWMO w Bielsku Białej dokonać wpisu Korneliusa i Braubacena do indeksu osób niepożądanych w PRL.”
Inna konferencja międzynarodowa, na której TW Stanisław realizował zadania esbecji, odbyła się w dniach 26.04 – 4.05. 1982 w Rejkiawiku. Było to posiedzenie komitetu przygotowawczego do Europejskiej Konferencji Zielonoświątkowej. TW Stanisław raportował następujące informacje zwarte w notatce funkcjonariusza:
„(…) Delegaci zostali przyjęci przez panią Prezydent Islandii, Dyrektora Dep. ds. Kościołów w ministerstwie kultury oraz bp. kościoła luterańskiego Islandii. W czasie spotkania bardzo aktywny był redaktor głównego dziennika Islandii „Markun Bladet”, który szczególnie interesował się sytuacją w Polsce. Prezesowi ZKE – E. Czajko zadał następujące pytania: „czy stan wojenny w Polsce jest taki jak przedstawiają go publikatory na Zachodzie? Sytuacja kościołów w stanie wojennym. Sytuacja żywnościowa Polski. Czy nie rozważa ewentualności pozostania na Zachodzie. W odpowiedzi E. Czajko stwierdził, że najlepiej by było, gdyby sam do Polski przyjechał i na własne oczy zobaczył jak naprawdę wygląda Polska w „stanie wojennym”, który Polakom nie dokucza, a pomaga w normalizacji i przezwyciężeniu kryzysu. Kościoły pracują normalnie i wiele spraw związanych z ich funkcjonowaniem można załatwić sprawniej niż przed stanem wojennym. Jako przykład podał dostęp kościołów zrzeszonych w PRE w tym ZKE do środków masowego przekazu /radio/.”
TW Stanisława bardzo często wykorzystywano również do „zabezpieczania” pobytu w Polsce wysokiej rangi gości zagranicznych. Takie osoby były „zabezpieczane agenturalnie” (czyli inwigilowane) na przez TW zwerbowanych czy umieszczonych w zarządach Kościołów. W jednej z notatek ppłk. Grabowskiego czytamy:
„w końcu maja lub początku czerwca przybędzie do Polski Jack Webb – przedstawiciel Kościoła Chrystusowego w USA. W czasie pobytu gość miał przeprowadzić rozmowę w ministerstwie zdrowia oraz rolnictwa w sprawie realizacji pomocy dla Polski. Poprzez tw. ‘Stanisława’ zabezpieczyć pobyt w Polsce Toma Struketa oraz Jacka Webba.”
SB umiała wykorzystać autorytet swojej agentury także poprzez ich działalność publicystyczną. Grabowski raportował 30.06.1982 r. o planowanych działaniach swojego agenta:
„Prezes ZKE – E. Czajko zamierza opracować do „Chrześcijanina” cykl artykułów dot. nietolerancji Kościoła Rzymskokatolickiego w stosunku do innych wyznań, a szczególnie ZKE. Ten sam problem poszerzony o fakty szykanowania wyznawców przez kler rzymskokatolicki i b. działaczy „Solidarności” chce poruszyć w listach rozesłanych do wyznawców za granicą. W listach tych zamierza umieścić prośbę o wstrzymanie pomocy dla rzymskokatolików, którzy takim postępowaniem na pomoc ze strony kościołów mniejszościowych nie zasługują.”
Grabowski w „zaleceniach” dla TW postulował: „opracować dokument dot. szykanowania wyznawców ZKE przez kler rzym. katolicki, który należy przesłać do sekretariatu d.s Jedności Chrześcijan w Watykanie.”
Działania propagandowe TW Stanisława w odniesieniu do zagranicznych gości odnosiły sukcesy, o których raportował on S. Grabowskiemu. Przykładem niech będzie raport z czasu stanu wojennego: „Samuel Ston – redaktor naczelny wydawnictwa „Christian Standart” wychodzącego w USA stwierdził, iż to, co widział w Polsce jest przeciwnością tego, co pisze i mówi się na temat naszego kraju w USA. Jego obowiązkiem, powiedział, jest opublikowanie na łamach „Christian Standart” cyklu artykułów polemizujących z tymi autorami, którzy wypaczają i przedstawiają w niewłaściwy świetle aktualną sytuacje w Polsce”.
Każdy wyjazd zagraniczny TW starano się wykorzystać pod kątem „pracy operacyjnej” i ewentualnych korzyści dla służby. W raportach sporządzonych przez esbeka po spotkaniu z TW, który wybierał się za granicę, można znaleźć informację jak w raporcie z 3 marca 1982 r.: „Zadania dot. t.w. „Stanislawa” na konferencji w Jorkeping przekazane zostaną na spotkaniu w dniu 10.III. br.”
Nawet wyjazdy urlopowe miały służyć zebraniu informacji lub wykonaniu konkretnych zadań. Grabowski w notatce z 19.10.1984 r. stwierdza: „Tw Stanisław wywołał spotkanie telefoniczne i powiadomił mnie, iż w okresie 20. X br do 20. XI br. udaje się wraz z żoną do Szwajcarii na urlop /zaproszenie ŚRK/.” Grabowski „sygnalizuje” TW, aby zbierał opinie środowisk nierzymskokatolickich na temat sytuacji w Polsce.
W. SARDACZUK – JAKO PRZYKŁAD WROGA
Rozpoznawanie konkretnych zagrożeń i wrogów zewnętrznych władzy komunistycznej wśród środowisk kościelnych było również zadaniem agentury komunistycznej wewnątrz ZKE. Dzięki doniesieniom TW Stanisława, SB „demaskowała wrogie ośrodki” w krajach zachodnich. Jedną z takich osób-instytucji był niemiecki ewangelista ukraińskiego pochodzenia Waldemar Sardaczuk.
Już w 1978 roku SB uzyskuje informacje o Sardaczuku od TW Stanisława, który stwierdza m.in. że prowadzi on na terenie państw zachodnich akcje pomocy prześladowanym chrześcijanom z bloku wschodniego. TW wyraża opinię, że Sardaczuk „robi duży interes”, gdyż otrzymuje wsparcie finansowe ze strony kościołów, ale: „pomocy finansowej nigdy nie widać”. W raporcie z 22.09.1978 r. TW Stanisław tak opisuje Sardaczuka: „Jest to człowiek bardzo agresywny, wciska się na wszelkiego rodzaju zjazdy, konferencje itd., aby tam wygłaszać antykomunistyczne, w szczególności antyradzieckie, poglądy.”
Po rozmowach w czerwcu 1984 r. z TW Stanisławem płk. W. Grabowski „zadaniuje” SB: „przeciwdziałać próbom antypolskiej działaczy zielonoświątkowych z RFN, szczególnie W. Sardaczuka”. Funkcjonariusz wyznacza TW Stanisława do „zabezpieczania” odbywającej się Stuttgarcie w dniach 25–29 VII 1984 r. Międzynarodowej Konferencji Zielonoświątkowej. Po powrocie z konferencji TW Stanisław spotyka się z Grabowskim 31.08.84 r.:
„W czasie obrad delegacja fińska przedstawiła konferencji dokument przesłany przez kierownictwo niezarejestrowanych zborów zielonoświątkowych w ZSRR, w którym zwraca się ono z prośbą o modlitwy i pomoc dla prześladowanych chrześcijan w ich kraju. Komunikuje również, iż jednymi prawowitymi przedstawicielami zborów zielonoświątkowych na terenie Związku Radzieckiego są autorzy dokumentu, inni to uzurpatorzy narzuceni siłą.
Na bazie tego dokumentu Sardaczuk Waldemar – obyw. RFN pochodzenia ukraińskiego Kierownik Niezależnej Misji ‘Komitet Pomocy dla Prześladowanych Chrześcijan w krajach socjalistycznych’ rozpoczął modlitwy i zbiórkę pieniężną na rzecz prześladowanych współwyznawców w ZSRR. (…) Delegacje z krajów socjalistycznych uczestniczące w konferencji ostro zaprotestowały przeciwko działalności Sardaczuka i nie wzięły udziału w modlitwach i zbiórkach.”
Informacje o przebiegu konferencji SB przesyła do radzieckiego KGB.
TW Stanisław spotkał się 19.09.1984 r. z Grabowskim i poinformował go, że:
„kierownictwo ZKE postanowiło nie zapraszać do Polski Waldemara Sardaczuka z RFN za jego antypolskie i antyradzieckie działania na Międzynarodowej Konferencji Zielonoświątkowej w Stuttgarcie.”
Jednocześnie ostrzegał SB, że „istnieje jednak możliwość zaproszenia go przez Protestancką Wspólnotę Regionu Bieszczad, którzy z Sardaczukiem utrzymują stały kontakt.” Warszawskie SB postanawia powiadomić Wydz. IV WUSW w Krośnie o zamiarach przyjazdu Sardaczuka na zaproszenie PWRB.
WSPÓŁPRACA Z KGB
Zgodnie z planem esbecji wobec ZKE, TW Stanisława wykorzystywano do opracowywania profili działaczy międzynarodowych struktur kościelnych oraz lobbowania na rzecz wyboru właściwych, z punktu widzenia interesu PRL, kandydatów do różnych gremiów międzynarodowych.
SB dzieliła się z KGB wiedzą zdobytą przez swoich agentów odnośnie instytucji kościelnych w USA i Europie zachodniej. W dokumentach sprawy dot. ZKE zachowała się korespondencja między obydwoma służbami w sprawie Roberta Makischa, przedstawiciela amerykańskich Zborów Bożych na Europe Wschodnią. SB informowała KGB:
„z wypowiedzi Makischa do naszych tajnych współpracowników wynika, iż jego zdaniem ewangelizacja winna być prowadzona w sposób legalny w ramach obowiązującego prawa państwowego. Ewangelizacja podziemna przynosi tylko szkody. Prezentowany przez Makischa pogląd spotkał się z ostrą krytyką skrajnych działaczy zielonoświątkowych w USA m.in. prof. Dorasowa.”
W aktach sprawy „Zjednoczeni” można zapoznać się z korespondencją radzieckiego pułkownika KGB Michajlowa z dyrektorem IV Departamentu MSW Zenonem Płatkiem, który proszony przez KGB, sprawdza poprzez agenturę w ZKE, czy na terenie Polski nie działa holendersko-austriacka organizacja szmuglująca literaturę religijną do ZSRR.
„W odpowiedzi na wasze pismo nr 170 z dnia 12 kwietnia 1984 uprzejmie informujemy (…) iż nie posiadamy danych dotyczących klerykalno-wywrotowej organizacji pod nazwą „Wschodnioeuropejska wysyłka” z siedziba w Austrii. Również osoby (…) nie są znane agenturze uplasowanej w kontrolowanych przez nas środowiskach.”
SB rutynowo dostarczała KGB informacje z podróży TW po Związku Radzieckim. Przykład takiego współdziałania obu komunistycznych służb widzimy w raporcie z donosu TW Stanisława, po którym płk. Grabowski rozkazał „opracować informacje dla tow. Michajlowa”.
„W dniach 9–12 luty 87 w Konferencji w Moskwie organizowanej przez Europejska Federacje Baptystyczną (…) wzięła udział delegacja z Polski w składzie: E. Czajko i T. Tomaszewski z ZKE oraz Bednarczyk i Mackiewicz z Kościoła Baptystów. Po Konferencji E. Czajko wizytował zbory zielonoświątkowe w Mińsku i Nowogródku. Wśród wyznawców tych zborów panuje entuzjastyczne nastawienie do reform-społeczno-politycznych M. Gorbaczowa. Szczególne zadowolenie wyrażał przełożony zboru z Rygi – Bondarenko, za zwolnienie, jak się wyraził, 10 jego kolegów dysydentów kościelnych oraz tolerowanie przez władze grup wyznaniowych działających bez zarejestrowania. (…)”
KGB zwracała się o pomoc do SB w rozpracowywaniu międzynarodowych organizacji misyjnych działających na terenie ZSRR, o których wiedzę miały polskie służby. W materiałach sprawy obiektowej „Zjednoczeni”, odnajdujemy zapytanie KGB w sprawie Słowiańskiego Stowarzyszenia Ewangelicznego z Bostonu. SB przygotowała w odpowiedzi dość szczegółowy raport na temat tej organizacji podając m.in. Waldemara Sardaczuka jako współpracownika tej misji określanego mianem „walczącego antykomunisty”.
SB przekazywała również informacje KGB pozyskane przez TW Stanisława w sprawie wystąpienia Sardaczuka w obronie prześladowanych chrześcijan w ZSRR na konferencji w Stuttgarcie w dniach 25–29 VII 1984 r.
Polska bezpieka w oparciu o informacje zdobyte poprzez agenturę w ZKE, współpracowała także z czechosłowackim odpowiednikiem. Notatka służbowa ze spotkania z TW Stanisław odbytego 16.I.1987 r informuje:
„z ugrupowaniem zielonoświątkowym nawiązał kontakt tzw. Kościół Apostolski /zielonoświątkowy/ ze Słowacji, kontakt ten wykorzystać chcą do zasilenia ich przez zielonoświątkowców z Polski w odpowiednią literaturę wyznaniową.”
Grabowski w konsekwencji postanawia „o nawiązaniu kontaktów przez Kościół Apostolski ze Słowacji z ugrupowaniami zielonoświątkowych i ewentualnych próbach przerzutu literatury powiadomić SB CSRS.”
KONTROLA MŁODZIEŻY
Służba Bezpieczeństwa starała się kontrolować wszelkie nieformalne inicjatywy młodzieżowe. W tym celu werbowano TW także z grona studentów Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej i szkoły biblijnej, czy też wyróżniającej się młodzieży w zborach, mając świadomość, że kiedyś przejmie ona funkcje kierownicze w Kościele. Przykładem takich działań SB mających na celu zapewnienie sobie wpływu na kolejne pokolenie duchownych, może być werbunek TW Jana , który został pozyskany do współpracy, w zamian za możliwość wyjazdu na studia teologiczne do Wielkiej Brytanii. Po powrocie z Anglii zdobywał przez kolejne lata coraz większe znaczenie w Kościele, choć nie ma śladów na jego współprace ze służbami w późniejszych latach. Pod tym pseudonimem bezpieka zarejestrowała Leszka Mochę. [9]
W kwestionariuszu personalnym TW Jana, w uzasadnieniu pozyskania do współpracy czytamy:
„Na przestrzeni ostatniego okresu notuje się ożywienie działalności środowisk młodzieżowych wywodzących się m.in. ze środowisk ZKE. Szczególna aktywność na tej płaszczyźnie przejawiają zbory ZKE z terenów Ustroń, Cieszyn, Wisła. (…) stwierdzono ponadto iż ZKE dla zapewnienia sobie w przyszłości kadry teologicznej, podjął działania mające na celu wykorzystanie ośrodków szkoleniowych w państwach Europy zachodniej. W których to weźmie udział m.in. kandydat na TW. (…) Ma naturalne możliwości dotarcia do kierownictwa zborowego (…) W przyszłości może być wykorzystany do działań dezintegrujących w środowisku młodzieżowym ZKE na terenie zborów w Ustroniu, Wiśle i Cieszynie.”
W latach 1983–84 w Warszawie trwało w zborach ZKE ożywienie religijne wśród młodzieży, na czele którego stali Waldemar Lisiecki oraz Mieczysław Kwiecień (kierownik szkoły biblijnej). SB alarmowana przez swoją agenturę, która traciła wpływy wśród młodego pokolenia, zainteresowała się tą aktywnością Lisieckiego i Kwietnia.
16. XII. 83 r. płk. Grabowski sporządził notatkę służbową po spotkaniu z TW Stanisławem:
‘Waldemar Lisiecki i Mieczysław Kwiecień (…) nasilili działalność tzw. wspólnot domowych. Wspólnoty domowe to grupy sfanatyzowanej młodzieży wywodzącej się ze zborów ZKE. Negują one całkowicie jakąkolwiek działalność społeczną poświęcając się jedynie, jak twierdzi t.w., kontemplacji. W. Lisiecki zaczął je organizować po powrocie ze stypendium w Wielkiej Brytanii, gdzie te formy działalności są ponoć bardzo rozpowszechnione i popularne.”
Grabowski zlecił podległym sobie funkcjonariuszom SB: „przeprowadzić rozmowę operacyjno-ostrzegawczą z W. L i M. K.” TW Stanisław miał z kolei: „Neutralizować działalność Kwietnia i Lisieckiego. Na bieżąco informować o działalności wspólnot domowych.”
TW Amadeusz, kolejny agent bezpieki w radzie ZKE, cztery miesiące później, 27.04.1984, informował resort bezpieczeństwa:
„W związku z prowadzeniem nauki i studium Biblii w mieszkaniach prywatnych przez Kwietnia i Lisieckiego, ten ostatni został zawieszony w prawach członka wyznania”.
Mieczysław Kwiecień był rozpracowywany przez SB poprzez tzw. „kwestionariusz ewidencyjny”, pewien rodzaj sprawy operacyjnej. Sprawę założono 14.11.1973 i na przestrzeni lat prowadziło ją trzech oficerów SB. Nadano jej kryptonim „Bolesław”. Sprawę zamknięto 5.08.1988 r z powodu „zakończenia wrogiej działalności.”
W uzasadnieniu założenia sprawy czytamy:
„Figurant objęty został kontrolą operacyjną z uwagi na fakt, iż jako redaktor miesięcznika „Chrześcijanin” miał tendencję wychowania młodzieży tego Kościoła w oderwaniu od normalnych zasad życia w społeczeństwie mając potrzebę pracy i innych powinności obywatelskich. Zakończono – zaniechaniem wrogiej działalności.”
Materiały sprawy zniszczono komisyjnie 8 grudnia 1989 r. ocalały jedynie wypisy kartoteczce, na podstawi których sporządzono tę informację.
W kwestionariuszu sprawy podano, że główną agenturą wykorzystywaną do inwigilacji Kwietnia był TW Doktór, pod tym pseudonimem zarejestrowano Stanisława Krakiewicza, długoletniego zwierzchnika ZKE. W sprawie obiektowej „Zjednoczeni” znajdują się również doniesienia agenturalne na M. Kwietnia ze strony TW Amadeusza, oraz TW Stanisława.
POLITYKA KADROWA
TW Stanisław korzystał czasami ze wsparcia esbecji w zarządzaniu kadrami. Były to sytuacje, gdy potrzebował pomocy w rozwiązaniu jakiegoś konfliktu z duchownym lub by uniemożliwić wybór do Rady Kościoła niewygodnych kandydatów.
Przykładem takiej współpracy może być sprawa lidera ewangelicznych chrześcijan w Poznaniu, Kazimierza Krystonia, o którym, w raporcie z 23.07.1984 r., spisanym przez funkcjonariusza, przekazał esbecji szereg informacji, które miały go zdeprecjonować („prowadzi działalność rozbijacką, bez zgody ZKE, niejasności finansowe” itd.). Zakończył swój wywód stwierdzeniem, że „lekceważy on Prezesa E. Czajkę”.
W efekcie czego Grabowski postanawia „wszcząć przedsięwzięcie”:
„W konsultacji z w. IV WUSW w Poznaniu i przy odpowiedniej inspiracji t.w ps „Stanislaw” usunąć z przewodniczącego zboru w Poznaniu K. Krystonia.”
Po złożeniu kolejnego doniesienia agenturalnego TW Stanisława z 31.08.84, płk. Grabowski odnotował:
„W związku z rozbijacką działalnością K. Krystona ze Zboru poznańskiego opracować informację na ten temat oraz podjąć działania neutralizujące jego postawę.”
Mając wsparcie SB w tej sprawie, za namową płk. Grabowskiego, TW Stanisław postanowił przeprowadzić z Krystoniem rozmowę, o przebiegu której poinformował oficera 19.09.1984 r.:
„Zgodnie z sugestiami tw. przeprowadził z K. Krystoniem rozmowę w której zwrócił on uwagę na niewłaściwe postępowanie oraz przestrzegał, że w przypadku dalszych sygnałów szykanowania starych działaczy wyciągnięte zostaną konsekwencje do zdjęcia ze stanowiska przełożonego zboru włącznie.”
Wydaje się, że ta interwencja była skuteczna, ponieważ Krystoń pozostał na swoim stanowisku, a w aktach sprawy „Zjednoczeni”, nie ma już śladu „problemów” z tym działaczem kościelnym. TW Stanisław zadbał dodatkowo o to, aby Krystoń nie wszedł do rady ZKE. W meldunku z 19.09.1984 czytamy:
„w dniach 7. 08. br. odbędzie się synod ZKE (…) Kontrowersje budzą niektóre kandydatury do Prezydium takie jak Krystonia z Poznania i Tomczyka z Bydgoszczy. Są to ludzie nieodpowiedzialni, którzy nie powinni piastować stanowisk w kierownictwie Kościoła.”
W tym samym dokumencie SB określa zadania w tej sprawie: „Nie dopuścić do wejścia w skład kierownictwa ZKE K. Krystonia i P. Tomczyka” .
ZMIERZCH ZKE I POWSTANIE KZ
Po rozpadzie ZKE i usamodzielnieniu się poszczególnych wspólnot wyznaniowych w 1988 r, większość zborów zielonoświątkowych reprezentujących dwa przedwojenne ugrupowania (Kościół Chrześcijan Wiary Ewangelicznej oraz Stanowczych Chrześcijan) utworzyły jeden Kościół Zielonoświątkowy. Proces powstawania tego Kościoła był wielowątkowy i bardzo dynamiczny.
Przygotowywana reorganizacja ZKE prowadzona była przy słabnącym oporze Urzędu ds. Wyznań. Zmiany społeczno-polityczne, które następowały w państwie, sprzyjały coraz większej samodzielności Kościoła, mimo tego SB nadal chciała wpływać na nowo powstające Kościoły próbując zapewnić odpowiednią dla siebie obsadę najważniejszych stanowisk, oraz próbując werbować nowych współpracowników.
Przykładem prób nowych pozyskań może być teczka personalna kandydata na TW dotycząca pastora Ryszarda Wołkiewicza z Katowic. [10] Jeszcze w 1989 r. SB wytypowała i próbowała go pozyskać. W notatce z 28.12.1989 r. kpt. J. Pilarczyk informuje jednak, że:
„w trakcie rozmowy z kandydatem nie potwierdziłem słuszności wytypowania go. (…) jest negatywnie nastawiony do naszej służby”.
Z kolei proces reorganizacji ZKE przedstawiał dla Służby Bezpieczeństwa TW Ewangelista ze Szczecina, wyciąg z doniesienia sporządził ppr. J. Magda przekazując je do Warszawy:
„W dniu 22–23. 05. 1987 r. w siedzibie ZKE w Warszawie odbył się 12 synod Kościoła poświęcony głównie problemowi reorganizacji konfesji. (…) Większością głosów (214) podjęto decyzję o reorganizacji federacji. Przeciwko było 52 uczestników. (…) Wybrano nowe władze konfesji. Na czele Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan stanął pastor Pliński z Łodzi, poprzednio lider ugrupowania. Biskupem Kościoła Chrystusowego w PRL został pastor Sacewicz. W dniu 23. 05 zielonoświątkowcy, którzy wśród uczestników synodu stanowili ponad 2/3 (193) wybrali swoje władze. Na stanowiska prezbitera naczelnego zostały zgłoszone 3 osoby: pastorzy M. Hydzik, E. Czajko i K. Sosulski. W drugiej turze większością głosów wybrano pastora Michała Hydzika z Ustronia. Na terenie kraju jest to dość znany ewangelista. Człowiek skrajnie konserwatywny i fanatyk.”
Wydaje się, że trudno było pogodzić się TW Ewangeliście z wygraną M. Hydzika, ponieważ w tym samej rozmowie z oficerem prowadzącym — ppr. J. Magdą, nadmienia:
„wracając do wyborów, można było odnieść wrażenie, że powstała wcześniej koteria duchownych z południa kraju, która przeforsowała swojego kandydata (…) to wszystko może w negatywny sposób odbić się na dalszej działalności KZ”.
O trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się nowy Kościół, świadczy także meldunek operacyjny wydziału VI dep. IV w Opolu, który złożono do Naczelnika wydziału VI dep. IV w Warszawie z 19. 09. 1987 r., w którym informowano o spotkaniu w Nysie 19.09.1987 pastorów zielonoświątkowych z woj. opolskiego z nowo wybranym prezbiterem naczelnym Michałem Hydzikiem i jego zastępcą Edwardem Lorkiem. Hydzik powiadomił zebranych:
„iż od ostatniego Synodu, na którym nastąpił podział ZKE, powstały w jego wyniku poszczególne wyznania, jeszcze nie zostały zatwierdzone przez Urząd ds. Wyznań. Ich obecna działalność jest więc w zasadzie nielegalna, a poprzedni prezbiter Czajko nadal uznawany jest przez centralne władze administracyjne w tym Urząd ds. Wyznań za głowę ZKE. Sugerował, iż duży wpływ na takie stanowisko ma zastępca dyr. Urzędu ds. Wyznań Dusik, któremu Czajko opłacił podróż do USA i innych zachodnich państw. (…) Ponadto zebrani zostali poinformowani, iż za namową Czajko, przewodniczący Zboru zielonoświątkowców z Lublina Władysław Rudkowski zwrócił się do Urzędu ds. Wyznań z wnioskiem wystąpienia całego zboru z KZ i utworzenia Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej. Jak utrzymywał Hydzik, jest to łańcuch działań zmierzających do uczynienia, za wszelką cenę byłego naczelnego prezbitera ZKE Czajko, przewodniczącym jednego z ugrupowań wyznaniowych powstałych w wyniku rozłamu w ZKE.”
O złych nastrojach w Kościele informował SB w tym samym okresie TW Marian (06.10.1987 r), który wskazywał, że Urząd ds. Wyznań, jak dotąd, nie ustosunkował się do wniosków o rejestrację poszczególnych wyznań powstałych po rozpadzie ZKE. Według niego sytuacja w nowych kierownictwach tych Kościołów staje się coraz bardziej napięta.
„Nowym szefom wydawało się, iż sam wybór ich na to stanowisko procentował będzie w postaci samych korzyści od materialnych do moralnych i organizacyjnych włącznie. Ludzie ci nie mieli żadnego doświadczenia administracyjnego, co odbiło się na efektach ich działań. Kasy poszczególnych wyznań praktycznie są puste. Brak środków na zaopatrzenie obiektów w opał, opłat za energię itp. Szefowie mają kłopoty nawet z wynagrodzeniem. Coraz częściej wyczuwa się wątpliwości, czy w ogóle potrzebny był podział na drobne kościoły, chociaż oficjalni nowi szefowie wykazują zadowolenie i są pełni optymizmu. (…).”
W czerwcu 1987 r. doszło do kolejnego spotkania płk. Grabowskiego z TW Stanisławem. Notatka z tego spotkania jest szokująca:
„W czasie spotkania poinstruowałem t. w, ps „Stanisław” o konieczności i sposobach wyeliminowania M. CH. (chodziło o Michała Hydzika — przypis A.C.) z kierownictwa kościoła min. poprzez spowodowanie ponownych wyborów do władz oraz odpowiednią akcję propagandową w zborach Chrześcijan Wiary Ewangelicznej.”
W podsumowaniu tego raportu Grabowski powtarza zadanie dla swojego agenta: „realizować koncepcje zmiany kierownictwa w KZ”. Wkrótce nastąpiły jednak zmiany ustrojowe w Polsce, które pociągnęły za sobą zmianę celów i zainteresowań SB, a w końcu likwidację całej formacji, co uniemożliwiło realizacje tego zamierzenia.
Sprawę dot. ZKE zakończono formalnie 19. X. 1988 w związku z likwidacją tego wyznania, którego funkcjonowanie, zdaniem bp. M. Kamińskiego, “znajdowało się pod ścisłą kontrolą władz totalitarnego państwa.” [11]
Osoby zarejestrowane do niej jako TW przerejestrowano do sprawy obiektowej o kryptonimie “Zieloni” nr ew. 108588. Niestety dokumenty tej sprawy zostały zniszczone.
PRZYPISY
[1] Szeroko o działalności agenturalnej J. Folwarcznego oraz inwigilacji J. Prowera opisuje artykuł:
Kryptonim „Alfa”, czyli Józef Prower pod nadzorem bezpieki
[2] Wszystkie cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, pochodzą z trzech tomów akt sprawy obiektowej „Zjednoczeni” z lat 80. Sygnatury IPN BU 01283/1592; IPN BU 01283/1593; IPN BU 01283/1594.
[3] Polityka wyznaniowa państwa polskiego wobec mniejszości religijnych w latach 1945–1989, Uniwersytet Zielonogórski 2014, s. 113
[4] Plan pracy departamentu IV MSW na lata 1972–1979, IPN, Warszawa 2007, s. 279
[5] IPN Ka 0025/3327
[5a] Zobacz link do sprostowania i odpowiedzi na sprostowanie.
[6] TW Ewangelista — pod tym pseudonimem Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała jako swojego Tajnego Współpracownika Mieczysława Czajko, pastora zboru ZKE w Szczecinie, późniejszego Prezbitera Naczelnego Kościoła Zielonoświątkowego w latach 2000–2008.
Zachował się dziennik rejestracyjny b. Wydz. „C” KWMO/WUSW w Szczecinie. Sygnatura IPN Sz 0065/I t.2., który tę rejestrację odnotowuje, jak również karta – mkr 2/0: „Drugostronnie rejestrowany do nr 23960 dnia 13.07.82 przez Wydz. IV WUSW Szczecin jako kandydat na t.w. dnia 22.11.83 przerejestrowany na t.w. ps „Ewangelista”. W dniu 29.01.90 jednostka rejestrującą materiały wybrakowała jako operacyjnie bezwartościowe”.
Również karta E‑16 informuje: „Drugostronnie wymienionego rejstr. Do nr 23960 proszę o wyrejestrowanie z czynnej sieci osobowych źródeł informacji. Materiały operacyjne zniszczono we własnym zakresie. Proszę o wycofanie kart rejestracyjnych.”
Zachowały się jednak doniesienia agenturalne TW Ewangelisty w teczkach sprawy obiektowej „Zjednoczeni”.
11 października 2016 r. przeprowadziłem na potrzeby powyższego artykułu rozmowę z pastorem Mieczysławem Czajko na temat jego kontaktów z SB. Stwierdził, że „nie było żadnej rozmowy o moim statusie czy pozyskaniu. Były to normalne rozmowy na żadne tajne tematy. Zapewne taki nadał mi status, by wykazać się osiągnięciami, co — jak potem się dowiedziałem – było wtedy powszechnym zjawiskiem.”
Odnosząc się do treści raportów TW Ewangelisty sporządzonych przez oficera prowadzącego ppr. J. Magdę, Mieczysław Czajko tłumaczy, że źródłem tych informacji musiał być ktoś inny z jego najbliższego otoczenia lub powstały one z podsłuchu telefonicznego. Raporty z zagranicznych konferencji, na które się udawał, tłumaczy domniemaną obecnością na nich kogoś z konsulatu lub ambasady. Twierdzi, że nie przekazywał funkcjonariuszowi informacji o sprawach kościelnych, ani od niego tego nie wymagano.
Jednocześnie mówiąc o swoich kontaktach z oficerem prowadzącym J. Magdą, przyznaje, że „był intensywniejszy okres, miałem świadomość gry z jego strony, stąd moja ostrożność. Dziś przypuszczam, że wynikało to z potrzeb związanych z kierunkową szkołą i awansem oficerskim.”
M. Czajko twierdzi, że zdobył przychylność oficera prowadzącego poprzez pomoc charytatywną, sprowadzenie leków z zagranicy, czego efektem były zwierzenia J. Magdy.
W dokumentach SB brak jest jakichkolwiek śladów inwigilacji Mieczysława Czajki.
[7] W przypadku TW Stanisława nie zachowała się teczka personalna, gdzie znajdowały się informacje o sposobie gratyfikacji TW, więc wykluczyć tego nie można.
[8] W tym samym raporcie, TW Stanisław informuje również o rozmowach z około 20 grupami „prostaków” — konserwatywnych zielonoświątkowców z niezarejestrowanych wspólnot — na temat ich przyłączenia do ZKE. Ppłk. Grabowski proponuje zainicjować odpowiednie działania, które nakłoniłyby te grupy do wejścia w struktury ZKE: „poprzez niewyrażenie zgody na ewentualną rejestrację grup ‘prostaków’, spowodować przyłączenie do ZKE.”
[9] Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała pod pseudonimem TW „Jan” Leszka Mochę. W zasobach IPN znajduje się „Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim „Jan” — nr rej. 8359. sygnatura IPN Ka 025/1065/2. oraz „Teczka pracy tajnego współpracownika pseudonim ‘Jan’” — nr rej. 8359. sygnatura IPN Ka 025/1065/1.
Poprosiłem pastora Leszka Moche o wypowiedź w tej sprawie. Twierdzi, że nie podjął współpracy z SB. Potwierdza, że zaproponowano mu takową podczas drugiego spotkania, gdy ubiegał się o paszport na wyjazd do Anglii, ale stanowczo odmówił, a fakt otrzymania paszportu, mimo odmowy współpracy, tłumaczy cudem.
Inaczej tę sytuacje opisuje funkcjonariusz SB, który w raporcie z przebiegu pozyskania, napisał m.in.: „Zaproponowałem wym. współpracę z organami SB, wyjaśniając na czym będzie ona polegała, dając mu do zrozumienia, iż to może zaważyć na otrzymaniu przez niego paszportu na wyjazd do Anglii. Propozycję współpracy z org. SB kandydat przyjął z pewnym zaskoczeniem, pytając funkcj. SB jak będzie w praktyce wyglądać, co będzie interesowało nasze organy. Po wyjaśnieniu kilku szczegółów dot. sposobu zbierania interesujących nas informacji dot. osób ze środowiska ZKE, a także osób przyjeżdżających z zagranicy wym. wyraził zgodę.”
Z teczki pracy wynika również, że w 1984 r. odbyto z TW cztery spotkania, z których sporządzono informację . Za przekazane informacje TW nie był wynagradzany, ale w związku z podjęciem współpracy i rokowaniem na przyszłość pozwolono na jego wyjazd do szkoły biblijnej w Anglii. Współpracę zawieszono w związku z wyjazdem na okres dwóch lat. W teczce pracy i innych dokumentach IPN nie ma śladu odwieszenia współpracy i kolejnych kontaktów SB z TW Janem.
W teczce personalnej TW Jana brakuje dwóch dokumentów: pisemnego zobowiązania do współpracy oraz „planu opracowania materiałów t.w” — co odnotowali w protokole z 10.10. 2002 r pracownik IPN oraz przedstawiciel ABW.
[10] sygnatura akt IPN Ka 0062/40
[11] M. Kamiński, Kościół Zielonoświątkowy w Polsce w latach 1988–2008 : Studium historyczno-ustrojowe. Warszawa: Wydawnictwo Arka, 2012, s. 68
Link do cyklu artykułów: “Pod nadzorem bezpieki”