- 18 grudnia, 2016
- przeczytasz w 1 minutę
Waga, jaką afrykańscy biskupi anglikańscy przywiązują do relacji jednopłciowych, jest wynikiem wtrącania się w nieswoje sprawy konserwatystów z USA – powiedział ks. bp Josiah Idowu-Fearon, sekretarz generalny Anglikańskiej Rady Konsultatywnej światowej Wspólno...
Konserwatyści z USA nadmuchali homo-balona
Waga, jaką afrykańscy biskupi anglikańscy przywiązują do relacji jednopłciowych, jest wynikiem wtrącania się w nieswoje sprawy konserwatystów z USA – powiedział ks. bp Josiah Idowu-Fearon, sekretarz generalny Anglikańskiej Rady Konsultatywnej światowej Wspólnoty Anglikańskiej w rozmowie z The Church of Ireland Gazette.
Według duchownego stanowisko Kościołów afrykańskich (nie wszystkich) nie wynika z obawy przed reakcją wyznawców islamu, a jest wynikiem wpływu wywieranego przez bardzo silną, choć nieliczną grupę amerykańskich fundamentalistów. – To właśnie oni wtłoczyli im do głów ten temat, a ci zdecydowali się zrobić z tego ‘afrykańską sprawę’. Homoseksualiści są wszędzie – także w mojej diecezji – powiedział biskup, kierujący do niedawna prowincją Kaduna anglikańskiego Kościoła Nigerii.
Hierarcha, który jest również uznanym specjalistą od relacji chrześcijańsko-muzułmańskich i sam określa się jako konserwatysta, zdementował informację, jakoby kwestia homoseksualizmu we Wspólnocie Anglikańskiej miała osłabić misyjność w Nigerii i utrudnić kontakty z wyznawcami islamu. – To nieprawda. W mojej prowincji nic takiego nie miało miejsca. Nikt o tym nie rozmawia – zaznaczył.