- 13 listopada, 2020
- przeczytasz w 2 minuty
Norweska Unia Baptystyczna zażegnała niebezpieczeństwo rozłamu w związku z dyskusją nad ewentualnym poluzowaniem polityki w sprawie małżeństw jednopłciowych. A wszystko zaczęło się od zboru na przedmieściach Oslo, w którym do władz parafii wybrano kobietę, poz...
Norwescy baptyści otarli się o rozłam
Norweska Unia Baptystyczna zażegnała niebezpieczeństwo rozłamu w związku z dyskusją nad ewentualnym poluzowaniem polityki w sprawie małżeństw jednopłciowych. A wszystko zaczęło się od zboru na przedmieściach Oslo, w którym do władz parafii wybrano kobietę, pozostającą w związku cywilnym z inną kobietą.
Rozstrzygnięcie konfliktu okazało się aż tak ważne, że baptyści postanowili odbyć synod stacjonarnie, mimo zagrożenia epidemicznego związanego z koronawirusem.
Jak donosi serwis Evangelical Focus, synod odbywał się w dniach od 30 do 31 października br. nieopodal stołecznego lotniska, a w zgromadzeniu wzięło udział 182 delegatów. I choć w porządku obrad znajdowały się także ważne decyzje związane z wyborem nowych władz to jednak jedna sprawa wzbudzała szczególne emocje.
Baptystyczny Zbór w Bærum (nieopodal Oslo) wybrał w 2018 roku lesbijkę na członkinię lokalnej rady zborowej (parafialnej). Przeciąganie linii z kierownictwem Unii trwało długo, tym bardziej, że w teologii baptystycznej podkreślana jest ogromna samodzielność lokalnych zborów (kongregacjonalizm). Zbór Bærum znalazł się pod ostrzałem zdominowanego przez konserwatystów wyznania i uzyskał wsparcie tylko jednego zboru. Zdyscyplinowania ‘liberalnego zboru’ zażądała Veien Videre (Droga naprzód), zorganizowana grupa konserwatystów w łonie Unii Baptystycznej, która zagroziła, że jeśli nie zostaną wyciągnięte konsekwencje, a Unia przyzwalać będzie na liberalną politykę to dojdzie do rozłamu i powołania alternatywnej struktury baptystycznej w Norwegii.
Większością 131 do 179 głosów Synod potwierdził dotychczasową politykę Unii Baptystycznej, definiującej małżeństwo jako związek jednej kobiety i jednego mężczyzny, potwierdzając tym samym rezolucję z 2000 roku, zakazującą osobom w związkach jednopłciowych zajmowanie funkcji kierowniczych w zborach.
Przy okazji debaty nad sprawą osób LGBT rzutem na taśmę wymieniono władze Unii Bapstycznej (radę zarządzającą i sekretarza generalnego) z umiarkowanie konserwatywnych na bardziej konserwatywne.
Głosowanie na Synodzie nie oznacza jednak, że sprawa zboru Bærum jest definitywnie zakończona. Niewykluczone, że zbór zostanie wykluczony z Unii, a samo głosowanie pokazało, że w Unii Baptystycznej jest jednak część bardziej liberalnych zborów, mimo iż znajdują się w zdecydowanej mniejszości.
Do Norweskiej Unii Baptystycznej należy 6600 dorosłych ochrzczonych członków w ok. 100 zborach, a jeśli doliczyć do tego wszystkich (jeszcze nieochrzczonych, w tym dzieci) liczba ta wynosiłaby ok. 12 tys.