Społeczeństwo

Obrona Izraela


Moż­na nie zga­dzać się z Toma­szem Ter­li­kow­skim, któ­ry dzie­ją­cym się w tych dniach mili­tar­nym dzia­ła­niom izra­el­skim przy­zna­je mia­no woj­ny spra­wie­dli­wej. Wyda­je­mi się zresz­tą, że Naczel­ny przy­naj­mniej co do czwar­te­go warun­ku takiej woj­ny sam ma pew­ne wąt­pli­wo­ści. Już choć­by z tego powo­du bli­żej mi do jego zapa­try­wań niż do prze­ko­nań jego adwer­sa­rzy. Nie dzi­wi mnie to spe­cjal­nie, bo ze zide­olo­gi­zo­wa­nym, lewac­kim spoj­rze­niem na świat pre­zen­to­wa­nym przez P.P. J. Szy­mań­skie­go czy P. Kali­now­skie­go rzad­ko mi po dro­dze. Zasta­na­wia­ją­ce […]


Moż­na nie zga­dzać się z Toma­szem Ter­li­kow­skim, któ­ry dzie­ją­cym się w tych dniach mili­tar­nym dzia­ła­niom izra­el­skim przy­zna­je mia­no woj­ny spra­wie­dli­wej. Wyda­je­mi się zresz­tą, że Naczel­ny przy­naj­mniej co do czwar­te­go warun­ku takiej woj­ny sam ma pew­ne wąt­pli­wo­ści. Już choć­by z tego powo­du bli­żej mi do jego zapa­try­wań niż do prze­ko­nań jego adwer­sa­rzy. Nie dzi­wi mnie to spe­cjal­nie, bo ze zide­olo­gi­zo­wa­nym, lewac­kim spoj­rze­niem na świat pre­zen­to­wa­nym przez P.P. J. Szy­mań­skie­go czy P. Kali­now­skie­go rzad­ko mi po dro­dze.

Zasta­na­wia­ją­ce jedy­nie, że tym razem tak bli­sko im doznie­na­wi­dzo­ne­go „Nasze­go Dzien­ni­ka”. Smut­ne zaś jest ucie­ka­nie się do pry­mi­tyw­nych argu­men­tów ad per­so­nam wobec T. Ter­li­kow­skie­go. Napraw­dę nie jeste­ście Pano­wie zdol­ni do rze­czo­wej pole­mi­ki na temat bez zło­śli­wych uwag o „komór­kach jajo­wych”?

Nie­ustra­sze­ni pogrom­cy Izra­ela nie bio­rą pod uwa­gę przy­naj­mniej kil­ku spraw. Akcje mili­tar­ne zarów­no Izra­ela jak i Hezbol­la­hu powo­du­ją śmierć nie­win­nych cywi­lów, w tym dzie­ci. Pro­blem w tym jed­nak, że Izra­el tych śmier­ci jako skut­ku swych dzia­łań nie pra­gnie; co naj­wy­żej dopusz­cza je jako nie­unik­nio­ne. Hezbol­lah bije na oślep i jego jedy­nym celem jest bez­względ­ne zabi­ja­nie. W związ­ku z tym oso­ba, któ­ra wobec dzia­łań Izra­ela uży­wa ter­mi­nu „ludo­bój­stwo” w zasa­dzie powin­na być wyłą­cza­na z dys­ku­sji w cywi­li­zo­wa­nym świe­cie. Nie zależ­nie od tra­gicz­ne­go wydźwię­ku zdjęć z Kany, dzia­łań Izra­ela w żaden spo­sób nie moż­na okre­ślić jako „celo­we­go wynisz­cza­nia całych naro­dów, grup etnicz­nych, reli­gij­nych lub raso­wych, zarów­no poprzez fizycz­ne zabój­stwa człon­ków gru­py, jak i kon­tro­lę uro­dzin, przy­mu­so­we odbie­ra­nie dzie­ci czy stwo­rze­nie warun­ków życia obli­czo­nych na fizycz­ne wynisz­cze­nie.”


Nie­sły­cha­nie iry­tu­ją­ce jest też w oce­nie zda­rzeń cał­ko­wi­te pomi­ja­nie dra­ma­ty­zmu poło­że­nia Izra­ela, dra­ma­ty­zmu na mia­rę grec­kiej tra­ge­dii. Wbrew P. Kali­now­skie­mu, któ­ry chy­ba nie bez wpły­wu anty­se­mic­kich uprze­dzeń suge­ru­je, że Izra­el „zamor­do­wał” dziew­czyn­ki w Kanie, bo to “tyl­ko” muzuł­man­ki były… Gdzie tam im do Naro­du Wybra­ne­go…, sądzę że Izra­el nie toczy wojen dla sady­stycz­nej przy­jem­no­ści wojo­wa­nia. Ucie­ka się do dzia­łań zbroj­nych, ponie­waż bar­dzo czę­sto rze­czy­wi­ście może czuć się przy­par­ty do muru. W świe­cie arab­skim tak napraw­dę nie znaj­du­je on uczci­wych part­ne­rów do twar­dych, nie­ustę­pli­wych , ale szcze­rych roz­mów. Jed­nym sło­wem nie znaj­du­je tam niko­go, kto uznał­by pra­wo Izra­ela do pozo­sta­nia na tych zie­miach jako suwe­ren­ne­go pań­stwa naro­du żydow­skie­go. Przez bli­sko 60 lat ist­nie­nia Pań­stwa Izra­el poja­wił się tyl­ko jeden taki poli­tyk – Anwar Sadat. Został za to zabi­ty przez wła­snych roda­ków.


Roz­wa­ża­jąc dzi­siej­sze tra­gicz­ne poło­że­nie Pale­styń­czy­ków nikt nie przy­po­mi­na już szcze­gó­łów woj­ny 1948 roku. Izra­el godził się wte­dy na podział Pale­sty­ny na dwa pań­stwa, żydow­skie i arab­skie. Dla Ara­bów było to jed­nak nie do przy­ję­cia. Nie chcie­li tam Izra­ela. W 6 państw napa­dli na dopie­ro powsta­ją­ce pań­stwo żydow­skie i wbrew wszel­kie­mu roz­sąd­ko­wi woj­nę prze­gra­li. Izra­el nie zajął wte­dy całej Pale­sty­ny – pań­stwo pale­styń­skich Ara­bów mogło powstać już wte­dy. Jed­nak­że na Gazę swo­ją rękę poło­żył Egipt, a na Zachod­ni Brzeg Jor­da­nia. Dzi­siej­si Pale­styń­czy­cy w dużej mie­rze swój los zawdzię­cza­ją pobra­tym­com.


Przy­znam szcze­rze, że jest jesz­cze jed­na przy­czy­na, dla któ­rej sym­pa­ty­zu­ję z Izra­elem. W naszym krę­gu cywi­li­za­cyj­nym jest to poza Ame­ry­ką jedy­ne pań­stwo, któ­re­go poli­ty­cy mają odwa­gę bro­nić powie­rzo­ne­go im dobra tak­że manu mili­ta­ri. Może­my dys­ku­to­wać, czy się w sowich sądach nie pomy­li­li, być może nie­któ­rzy dzia­ła­ją w złej wie­rze, kie­ru­jąc się nie­na­wi­ścią do Ara­bów, mają jed­nak tę odwa­gę. Euro­pa daw­no temu już ją zatra­ci­ła. Rzą­dzo­na przez zde­mo­ra­li­zo­wa­ne poko­le­nie ’68, któ­re w swej mło­do­ści krzy­cza­ło „bet­ter red than dead”, nie uzna­je już dziś żad­nej war­to­ści w obro­nie któ­rej nale­ża­ło­by sta­nąć z bro­nią w ręku. Jak poka­zu­je przy­kład Hisz­pa­nii z 2004 roku zgo­dzi się na każ­de upodle­nie, jeśli tyl­ko ją odpo­wied­nio postra­szyć.






:: Ekumenizm.pl: Oso­bli­wa wizja spra­wie­dli­wo­ści

:: Ekumenizm.pl: Spra­wie­dli­wa woj­na Izra­ela


:: Ekumenizm.pl: Apo­lo­gia woj­ny spra­wie­dli­wej

Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.