
- 22 grudnia, 2015
- przeczytasz w 3 minuty
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) prawie 93% Polaków to wierni Kościoła rzymskokatolickiego. Około 2 % to wierni innych Kościołów chrześcijańskich, część ankietowanych albo odmówiła odpowiedzi na pytanie albo zadeklarowała brak przynależności religij...
Polak religijny
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) prawie 93% Polaków to wierni Kościoła rzymskokatolickiego. Około 2 % to wierni innych Kościołów chrześcijańskich, część ankietowanych albo odmówiła odpowiedzi na pytanie albo zadeklarowała brak przynależności religijnej.
GUS zbadał również częstotliwość praktyk religijnych, która – jak na warunki europejskie – wciąż jest wysoka, jednak pokazuje znany na Zachodzie fenomen odchodzenia od wiary młodego pokolenia. Niespełna 34% Polaków w wieku 25–34 lat deklaruje regularne, cotygodniowe uczestnictwo w coniedzielnych nabożeństwach. Nieco lepiej jest w niższej grupie wiekowej (38,4%). Im starszy przedział wiekowy, tym częstsze praktyki religijne, które w grupie 65–74 osiągnęły najwyższy poziom 56,7%.
Komentarz
Religijność w przeciwieństwie do wiary jest fenomenem mierzalnym. Można w miarę dokładnie określić, czy dane społeczeństwo jest (jeszcze) religijne i jakie tendencje można zauważyć. Liczba osób uczęszczających na niedzielne msze/nabożeństwa, korzystających z sakramentów lub ofert duszpasterskich Kościołów (np. pogrzeby) – to wszystko jest w mniejszym lub większym stopniu mierzalne i stanowić może wyjściowy materiał dla socjologów religii i duszpasterzy, szczególnie tych ponoszących eksponowaną odpowiedzialność (biskupi). Polskie wskaźniki są w kontekście europejskim wciąż dobre, ale czy optymistyczne?
Sekularyzacja nie święci triumfów, choć takie można też uznać za zbyt optymistyczne o krótkowzroczne, ponieważ proces zeświecczenia nie musi odbywać się jednakowo we wszystkich krajach. Nie zawsze stopniowe odchodzenie społeczeństw od religii zinstytucjonalizowanej musi przybierać dramatyczną postać znaną z fatalistycznych relacji z Zachodu. Nie zawsze muszą być to zamykane kościoły przerabiane na galerie handlowe czy dyskoteki. Logika sekularyzacji może być na tyle płynna i wewnętrznie sprzeczna, że duchowemu dystansowaniu się od Kościoła/Kościołów nie musi towarzyszyć dystansowanie się od form religijności.
W Polsce religijność jest wciąż mocno zrytualizowana i jeszcze bardziej zinstytucjonalizowana. Tradycja jest tym elementem, który utrudnia jasne oddzielenie rytuału, instytucji i wiary, ale być może nie stanowi to problem rzeczywisty, a jedynie akademicki – być może w ogóle nie jest to problem, a po prostu całkiem normalny komponent polskiej religijności raz targanej emocjami (m.in. politycznymi i pokrewnymi antagonizmami) raz rażąco znudzonej przewidywalnością potencjalnych konfliktów.
W 2016 roku Polskę czekają dwa ważne wydarzenia religijne – obchody 1050. Chrztu Polski i Światowe Dni Młodzieży. Potencjał ewangelizacyjny obydwu wydarzeń jest trudny do przecenienia, jednak stawianie zbyt wysokich oczekiwań może okazać się kontraproduktywne. Jakkolwiek przedstawiać się będą wyniki kolejnych badań religijności Polaków po tych wielkich imprezach, nie zmieni to jednak nieco smutnej rzeczywistości, że dyskusje o religii i wierze w zasadzie nie opuszczają kościelnych murów. Stają się one coraz bardziej debatą ekspercką, rozmową wtajemniczonych, których język coraz częściej wymaga kodu dostępu dla tych, którzy stoją zewnątrz, mimo że tak stosunkowo często stoją wewnątrz swoich kościołów.
Przyznam, że imprezy masowe, w tym i wysoka frekwencja nabożeństw świątecznych nie robią na mnie wrażenia. Liczby nie są interesujące. Zdecydowanie bardziej interesujące są historie tych, którzy opowiadają dlaczego zdecydowali się jednak pozostać w swoich Kościołach lub od nich odejść, co ich wkurza lub czego oczekują. Takich historii słyszałem w minionym roku dość sporo. Chciałbym, aby było ich więcej.
Ekumenizm.pl: Polak katolik lokalny
TVP.INFO: Więcej o religijności Polaków
Ekumenizm.pl: Uczcić Jezusa przez udział w nabożeństwie