Prezerwatywa dzieli religijne wspólnoty
- 14 sierpnia, 2004
- przeczytasz w 3 minuty
Kiedy rząd największego katolickiego kraju świata, Brazylii, w lutym tego roku rozdał podczas karnawału rekordową liczbę 10 milionów prezerwatyw, stał się celem ostrej krytyki ze strony tutejszego Kościoła katolickiego, którego pozycja wobec używania prezerwatyw jest taka sama, jak oficjalna pozycja Kościoła rzymsko-katolickiego na całym świecie. Niektórzy katoliccy kardynałowie w ostatnich miesiącach zaczęli ostro występować przeciwko prezerwatywom jako zabezpieczeniu przed zakażeniem […]
Kiedy rząd największego katolickiego kraju świata, Brazylii, w lutym tego roku rozdał podczas karnawału rekordową liczbę 10 milionów prezerwatyw, stał się celem ostrej krytyki ze strony tutejszego Kościoła katolickiego, którego pozycja wobec używania prezerwatyw jest taka sama, jak oficjalna pozycja Kościoła rzymsko-katolickiego na całym świecie. Niektórzy katoliccy kardynałowie w ostatnich miesiącach zaczęli ostro występować przeciwko prezerwatywom jako zabezpieczeniu przed zakażeniem wirusemHIV. Ich wystapienia spotkały się z krytyka jako nieostrożne i nieodpowiedzialne.
W Keni, w jednym z krajów, w których epidemia AIDS jest najbardziej rozpowszechniony, Narodowa Rada Kościołów przyjęła radykalnie przeciwną do katolickiej postawę: poprosiła rząd, aby ten poprzez interwencję zmniejszył cenę prezerwatyw, bowiem, jak powiedziała Mary Githinji, prezydent tej organizacji, w taki sosób możnaby zmniejszyć rozpowszechnianie się chorób przenoszonych drogą płciową, w tym HIV i AIDS. Taka postawa jest wspólna wielu innym afrykańskim organizmom religijnym, w których nie uczestniczy Kościół rzymsko-katolicki.
Na czerwcowym spotkaniu w Nairobi, Konferencja Kościołów Afryki promowała użycie prezerwatyw jako ważnego narzędzia przeciw zarażeniu wirusem HIV, a prezydent tej organizacji, pastor Nyasako-Ni-Nku, powiedział, że ci, którzy propagują ich używanie zdali sobie sprawę, jak ważne jest, aby ratować ludzkie życie.
Jednak dla niektórych kościołów ewangelikalnych, które wcale nie sprzeciwiają się używania środków antykoncepcyjnych, promowanie użycia prezerwatyw jako sposobu chroniącego przed zarażeniem wirusem HIV jest jednoznaczne z promowaniem seksualnej swobody. Dlatego koscioły te wolą propagoać abstynencję seksualną, wzajemną wierność małżonków, a dopiero, jeśli to nie wystarcza, użycie prezerwatyw.
Podobnie jak społeczność chrześcijańska, również i wspólnota muzułmańska nie ustrzegła się przed dyskusją na temat użycia prezerwatyw. Tam również islamscy przywódcy obawiają się, że pozwolenie na użycie prezerwatyw przyczyni się do otwarcia możliwości odbywania stosunków poza małżeńskich, które w Koranie są ostro zabronione. Liberalni muzułmanie pozwalają na użycie prezerwatyw w niektórych przypadkach, kiedy chodzi o ochronę życia jednego ze współmałżonków. Jednak np. w Somalii, w kraju w większości zamieszkałym przez muzułmanów, ostanio liderzy religijnie wypowiedzieli się w sposób kategoryczny, że zabraniają użycia prezerwatyw, a ci, którzy je sprzedają i używają zostaną ukarani według islamskiego prawa shariatu.
Problem przybiera szczególnej wagi, kiedy religijni przywódcy sprzeciwiają się i atakują rządowe kampanie, sprzeciwiając się użyciu prezerwatyw. W niektórycj krajach, w których AIDS jest już narodową tragedią, religijni liderzy zaczęli zachowywać się bardziej roztropniej przyjmując postawę nie ingerowania w publiczne kampanie rozdzielania i promowania prezerwatyw.
„My nie krytykujemy działalności rządowej na tym obszarze, ale wewnątrz islamskiej wspólnoty potwierdzamy nauczanie Islamu w znaczeniu, że relacje seksualne mogą mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie”, powiedział Racha Strohman, jeden z przywódców islamskich Tajlandii, który uczestniczył w lipcowej Międzynarodowej Konferencji na temat AIDS w Bangkoku.
Również w Senegalu (Afryka) rząd i religijni przywódcy znaleźli wspólne wyjście, aby przyjąć wspólną postawę wobec prezerwatyw. Przywódcy katoliccy i islamscy skupiają się na głoszeniu abstynencji seksualnej i małżeńskiej wierności, ale nie sprzeciwiają się publicznej kampanii promującej użycie prezerwatyw. Ze swej strony rząd stara się, aby jego kampanie na rzecz użycia prezerwatyw nie były zbytnio narzucające się i zawierały również wezwanie do bardziej odpowiedzialnej seksualności.
Takie salomonowe wyjście powinni wziąć pod uwagę rządy i liderzy religijni również i innych krajów. Tymczasem teologowie moralni i mistrzowie prawa koranicznego niechaj dalej prowadzą swoje dyskusje, aby wreszcie dojść do jakiejś konkretnej ugody co do użycia prezerwatyw, bowiem wokół, zwłaszcza w najbiedniejszych krajach świata, AIDS ciągle zbiera swoje straszne żniwo.