Problem Piotra
- 14 czerwca, 2006
- przeczytasz w 2 minuty
7 czerwca papież Benedykt XVI na swej audiencji generalnej wygłosił katechezę na temat prymatu piotrowego jako służby jedności na rzecz Kościoła chrześcijańskiego. “Módlmy się, aby prymat Piotrowy powierzony kruchym istotom ludzkim mógł zawsze być pełniony w swym pierwotnym zamyśle, jakiego chciał Pan. Oby w ten sposób jego prawdziwe znaczenie coraz bardziej uznane zostało również przez braci nie będących w pełnej jedności z nami” — zakończył […]
7 czerwca papież Benedykt XVI na swej audiencji generalnej wygłosił katechezę na temat prymatu piotrowego jako służby jedności na rzecz Kościoła chrześcijańskiego. “Módlmy się, aby prymat Piotrowy powierzony kruchym istotom ludzkim mógł zawsze być pełniony w swym pierwotnym zamyśle, jakiego chciał Pan. Oby w ten sposób jego prawdziwe znaczenie coraz bardziej uznane zostało również przez braci nie będących w pełnej jedności z nami” — zakończył swe przemówienie papież. Tymczasem przywołani tu niekatolicy dość dobrze rozumieją prymat “księcia apostołów”.
Przypomniał o tym w kontekście katechezy papieskiej prof. Fulvio Ferrario z Protestanckiego Wydziału Teologicznego Waldensów w Rzymie. Uczony wskazał na dość banalną na gruncie biblistyki konstatację, że Piotr rzeczywiście odgrywał w gronie dwunastuwyjątkową rolę. “To jednak odnosiło się do Piotra, a nie Benedykta XVI” — powiedział Ferrario. Profesor przypomniał też, że papiestwo na przestrzeni wieków było raczej czynnikiem podziału, a nie jedności chrześcijan.
Przedmiotem kontrowersji między chrześcijanami nie jest w tej chwili rola apostoła Piotra w Kościele pierwotnym, ale idea sukcesji prymatu pierwszego wśród Dwunastu. Do tej kwestii Benedykt XVI w ogóle się nie odniósł. Wśród biblistów panuje w tej chwili konsensus co do tego, że apostołowie nikomu swego urzędu nie przekazali. Ich wyjątkowa rola polegała na tym, że byli naocznymi świadkami działalności, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Odejście z tego świata położyło kres ich misji. Apostołowie nie pozostawili po sobie urzędu, lecz świadectwo wiary. Takie stwierdzenia znajdziemy również w pracach uczonych katolickich: tytułem przykładu można tu wspomnieć książkę profesora Nowego Testamentu z Monachium Joachima Gnilki “Piotr i Rzym. Obraz Piotra w pierwszych dwu wiekach” (wydana w Polsce w 2002 r.).
Benedykt XVI oświadczył w Warszawie, że doprowadzenie do “pełnej i widzialnej” jedności chrześcijan jest priorytetem jego pontyfikatu. Jedną z głównych przeszkód na drodze do wspólnoty jest kwestia papieskiego prymatu. Brak odniesienia do tego problemu ze strony obecnego biskupa Rzymu musi rozczarowywać. Benedykt XVI nie podjął też myśli swego wielkiego poprzednika, który w encyklice “Ut unum sint” z 1995 r. prosił inne Kościoły chrześcijańskie, by pomogły w zredefiniowaniu prymatu papieskiego tak, by służył on jedności wszystkich chrześcijan.
We wrześniu tego roku w Serbii zbiera się prawosławno-katolicka komisja d/s dialogu teologicznego. Głównym tematem rozmów będzie właśnie prymat papieski. Przypuszczam, że w tym kontekście modlitwy Benedykta XVI, by inni chrześcijanie uznali znaczenie jego urzędu, okażą się dalece niewystarczające…