Społeczeństwo

Przebaczyć błędy przeszłości, tworzyć lepszą przyszłość


Wkrót­ce po prze­mó­wie­niu w par­la­men­cie euro­pej­skim papież Fran­ci­szek odwie­dził Tur­cję — kraj, któ­ry leży i w Euro­pie i w Azji. Kraj — no cóż — leżą­cy na tery­to­riach daw­ne­go potęż­ne­go impe­rium chrze­ści­jań­skie­go, a teraz przyj­mu­ją­cy do sie­bie — mimo wła­snych trud­no­ści — uchodź­ców z innych rejo­nów Bli­skie­go Wscho­du wśród nich rów­nież chrze­ści­jan.


Jeże­li cho­dzi o prze­szłość to trud­no nie pamię­tać, że obec­ną rze­czy­wi­stość reli­gij­ną Tur­cja zawdzię­cza też chrze­ści­ja­nom — podzia­ły, a nawet woj­ny wśród nich były jed­ną z przy­czyn upad­ku Bizan­cjum. Tur­cja jest w tej chwi­li tole­ran­cyj­nym kra­jem, w któ­rym nie tyl­ko moż­na wyzna­wać inną niż więk­szo­ścio­wa reli­gię, ale nawet z niej kon­wer­to­wać. I przy­ję­ła pół­to­ra milio­na uchodź­ców z Syrii i Ira­ku.

Do Tur­cji papież poje­chał z ideą, by muzuł­mań­skie auto­ry­te­ty reli­gij­ne (poli­tycz­ne, reli­gij­ne i świa­ta nauki) jasno potę­pi­ły prze­moc islam­skich eks­tre­mi­stów. Zda­niem papie­ża pomo­gło­by to więk­szo­ści muzuł­ma­nom, któ­rzy czu­ją się obra­że­ni przez ste­reo­ty­po­we zrów­na­nie isla­mu z ter­ro­ry­zmem, ponie­waż uwa­ża­ją Koran za księ­gę poko­ju, a nie woj­ny.

Jed­nak pre­zy­dent Erdo­gan wła­śnie Zachód wini za roz­wój pań­stwa islam­skie­go, a kon­kret­nie isla­mo­fo­bię, któ­ra spo­wo­do­wa­ła odrzu­ce­nie żyją­cych w pań­stwach Euro­py muzuł­ma­nów i sta­ła się istot­nym czyn­ni­kiem rady­ka­li­za­cji mło­dych muzuł­ma­nów.

Zatrzy­ma­nie tego błęd­ne­go koła nie­chę­ci i prze­mo­cy może być bar­dzo trud­ne i papież zda­je sobie spra­wę, że Jego piel­grzym­ka nie będzie tutaj prze­ło­mem.

Nie moż­na też powie­dzieć, że coś bar­dzo się zmie­ni­ło w sto­sun­kach mię­dzy kato­li­cy­zmem a pra­wo­sła­wiem. Papież wyra­ził pra­gnie­nie jed­no­ści bez żad­nych warun­ków ze stro­ny Kościo­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go. Jed­nak ani on ani Patriar­cha Eku­me­nicz­ny Kon­stan­ty­no­po­la nie są w sta­nie w tej chwi­li spra­wić, żeby było to moż­li­we w naj­bliż­szym cza­sie, bo zarów­no wie­lu bisku­pów pra­wo­sław­nych ma zbyt dużo “histo­rycz­ne­go” żalu do kato­li­ków, a z dru­giej stro­ny nie ma co ukry­wać, że cał­kiem spo­ro kato­lic­kich bisku­pów nadal z góry patrzy na swo­ich pra­wo­sław­nych bra­ci.

Obec­ny papież jest pokor­ny, ale nie jest wiecz­ny ani nawet bar­dzo mło­dy. Z dru­giej stro­ny — nie tyl­ko patriar­cha Cyryl (być może naj­waż­niej­szy wśród zwierzch­ni­ków pra­wo­sła­wia) jest nie­chęt­ny spo­tka­niu się ze zwierzch­ni­kiem kato­li­ków. Trud­no zresz­tą nie uśmiech­nąć się na tę bez­po­śred­nią pro­po­zy­cję roz­mo­wy, w któ­rej papież — za nic mają­cy swo­ją god­ność — pro­po­nu­je patriar­sze Cyry­lo­wi, że spo­tka się z nim gdzie­kol­wiek ten zechce i kie­dy tyl­ko zechce. No, ale patriar­cha Cyryl ma też swo­je pro­ble­my cho­ciaż o spo­tka­niu (a raczej jego bra­ku) z papie­żem chy­ba jed­nak nie one decy­du­ją, a zadaw­nio­ne ura­zy.


Gale­ria
Ekumenizm.pl działa dzięki swoim Czytelnikom!
Portal ekumenizm.pl działa na zasadzie charytatywnej pracy naszej redakcji. Zachęcamy do wsparcia poprzez darowizny i Patronite.