- 23 lipca, 2024
- przeczytasz w 6 minut
Przez ostatnie cztery lata Reformowany Kościół Katolicki toczył nierówną walkę o prawne uznanie, gdy na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, MSWiA wydało decyzję o nieważności rejestracji Kościoła. Powód? RKK udziela ślubów osobom tej samej płci. ...
Reformowani katolicy zwyciężyli przed NSA
Przez ostatnie cztery lata Reformowany Kościół Katolicki toczył nierówną walkę o prawne uznanie, gdy na wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, MSWiA wydało decyzję o nieważności rejestracji Kościoła. Powód? RKK udziela ślubów osobom tej samej płci. Naczelny Sąd Administracyjny ostatecznie przyznał rację reformowanym katolikom i wydał uzasadnienie wyroku.
Przypomnijmy, że w styczniu 2020 roku Reformowany Kościół Katolicki (RKK) został wpisany na listę Kościołów i związków wyznaniowych oficjalnie działających na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Rejestr prowadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA).
Reformowany Kościół Katolicki jest młodym i niezależnym Kościołem o tradycji starokatolickiej, działającym w strukturach Ekumenicznej Wspólnoty Katolickiej z siedzibą w USA. Podobnie jak inne Kościoły starokatolickie, Kościół ten łączy duchowość katolicką z praktyką synodalną (faktyczna współodpowiedzialność świeckich), odrzuca obowiązkowy celibat duchownych, ale też wyświęca na kapłanów i biskupów zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Siedzibą Kościoła jest Poznań, ale ta niewielka wspólnota posiada również placówki misyjne w innych częściach kraju.
Prokurator Generalny chce likwidacji Kościoła
Ówczesny Prokurator Generalny i jednocześnie Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wniósł sprzeciw wobec decyzji MSWiA, argumentując, że działalność RKK jest niezgodna z polskim prawem, gdyż Kościół ten udziela sakramentu małżeństwa osobom tej samej płci.
Warto dodać, że RKK nie działa na mocy ustawy o stosunku państwa do RKK, a zwierane w RKK małżeństwa nie mają skutków cywilno-prawnych tak jak w Kościele rzymskokatolickim, działającym na mocy konkordatu między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, czy w innych Kościołach, które mają zawartą ustawę o stosunku państwa do Kościoła.
Nie zmienia to jednak faktu, że w lipcu 2020 roku Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro oprotestował decyzję MSWiA i niespełna miesiąc później minister Mariusz Kamiński podjął decyzję o stwierdzeniu nieważności wpisu ze stycznia 2020 roku. MSWiA przychyliło się do argumentacji Prokuratora Generalnego, mimo że przy składaniu wymaganych dokumentów RKK wyraźnie stwierdził, że „Małżeństwo jest przymierzem, które dwie wolne osoby zawierają między sobą na całe życie.”
Po interwencji Zbigniewa Ziobro, minister Kamiński uznał jednak, że dokumentacja RKK w części dotyczącej małżeństwa stoi w sprzeczności z przepisami ustaw chroniącymi bezpieczeństwo i porządek publiczny, zdrowie, a także moralność publiczną, władzę rodzicielską oraz podstawowe prawa i wolności innych osób. W grudniu 2020 roku minister podtrzymał swoje stanowisko, decydując o delegalizacji Kościoła.
Walka o Kościół
Reformowany Kościół Katolicki nie pogodził się z faktyczną delegalizacją i wniósł skargę do sądu pierwszej instancji, a mianowicie do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego (WSA) w Warszawie.
Sąd uwzględnił skargę RKK, zawieszając egzekucję ministerialnej decyzji, dzięki czemu Kościół mógł dalej nieskrępowanie działać.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że praktyka sakramentalna RKK nie może być podstawą do uchylenia decyzji o rejestracji Kościoła, argumentując, że „nie można mówić o rażącym naruszeniu prawa w sytuacji, gdy występują rozbieżności w zakresie wykładni danego zagadnienia prawnego.” Sąd zauważył ponadto, że interpretacja przepisów konstytucyjnych nie jest oczywista, a stanowisko ministra jest jedną z wielu opinii.
WSA potwierdził ponadto, że RKK uczynił zadość wszystkim wymogom stawianym przez ustawę, aby być wpisanym do rejestru.
MSWiA i Prokurator Generalny kontratakują
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński nie dał za wygraną i złożył skargę kasacyjną i zaskarżył wyrok WSA w całości, argumentując m. in., że decyzja ministra wywołuje natychmiastowe skutki, a wspólnota nie posiadała zatem zdolności sądowej. Minister podniósł ponadto argument, że już sama nazwa Kościoła jest zbyt podobna do dawno funkcjonującej nazwy Kościoła większościowego, czyli Kościoła rzymskokatolickiego. Minister wniósł zarówno o uchylenie wyroku oraz oddalenie skargi i skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji.
Jednak nie tylko szef MSWiA, lecz także Prokurator Generalny wniósł skargę kasacyjną. Po stronie RKK stanął Rzecznik Praw Obywatelskich.
Już po zmianie władzy w Polsce Prokurator Prokuratury Krajowej cofnął 26 lutego 2024 roku swoją skargę kasacyjną, ale wciąż pozostała do rozpatrzenia skarga byłego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Sąd za argumentacją Sądu
Wyrokiem z 27 czerwca 2024 roku Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) odrzucił również kasację MSWiA, stwierdzając, że nie zasługuje ona na uwzględnienie. NSA całkowicie podpisał się pod argumentacją WSA i sprawę umorzył.
Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia NSA, na stronie RKK pojawił się oficjalny komunikat w przedmiotowej sprawie, w którym czytamy m. in., że rozstrzygnięta materia prawna „nie dotyczy wyłącznie naszego Kościoła, ale ma znaczenie dla wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych działających w RP. Stanowi argument na rzecz pewności wpisu do Rejestru, na podstawie którego działa większość Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce (…) Dzięki wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego możemy teraz skupić się na naszej misji duchowej i społecznej bez obaw o prawne przeszkody.” – napisał zwierzchnik RKK bp Tomasz Puchalski.
Redakcja ekumenizm.pl skontaktowała się z bp. Tomaszem Puchalskim, który przypomniał, że ostatnie cztery lata oznaczały dla Kościoła czas niepewności i walki o podstawie prawa. — Decyzja Prokuratora Generalnego oraz MSWiA z 2020 roku o wykreśleniu nas z Rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych była dla nas ogromnie bolesna, nastąpiła zaledwie kilka miesięcy po naszej rejestracji.
Cieszę się również, że nie zostaliśmy z tym sami. Ogromne wsparcie ze strony ludzi o otwartych umysłach i sercach, zaangażowanie prawników, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także ostateczne zwycięstwo w sądach, dają nam nową siłę i nadzieję na przyszłość. Wyrok NSA to nie tylko zwycięstwo naszego Kościoła, ale także całej społeczności dążącej do wolności wyznania i równości. Pokazuje on, że w Polsce jest miejsce na różnorodność i pluralizm religijny, a konstytucyjne wartości, takie jak wolność sumienia i wyznania, są respektowane — powiedział bp Puchalski.
W rozmowie z ekumenizm.pl, bp Puchalski zauważył ponadto, że spór o rejestrację przyczynił się do znacznego wzrostu rozpoznawalności RKK. — Wiele osób po raz pierwszy usłyszało o istnieniu naszej wspólnoty, o naszych wartościach i nauczaniu. To z kolei zaowocowało wzrostem zainteresowania Kościołem i napływem nowych osób, które chcą do nas dołączyć. Jest to dla nas ogromna radość i potwierdzenie, że nasza misja jest ważna i potrzebna – dodał.
Komentarz
Wyrok NSA wraz z uzasadnienie to wielki triumf demokracji, a konkretnie państwa prawa, które dba o wolność sumienia i wyznania. Bez względu na to, czy ktoś popiera związki partnerskie czy małżeństwa zawierane przez osoby tej samej płci czy uznaje tę praktykę za niebiblijną czy jakąkolwiek inną, to działania byłego już Prokuratora Generalnego oraz poprzedniego kierownictwa MSWiA były bezpośrednim zamachem na wolność sumienia i wyznania.
Co więcej, w walkę z niewielką wspólnotą pozbawioną wpływów politycznych i jakichkolwiek subwencji, zaangażowany państwową machinę – ministrów, prokuratorów i niezliczone zastępy bynajmniej nie aniołów, a urzędników państwowych wykorzystanych do realizowania ideologicznych fobii rządzących.
Wyrok NSA pokazuje, jak ważna jest praworządność, przestrzeganie podstawowych praw i wolności.
Ponadto wyrok ten jest ważnym elementem w aktualnej dyskusji toczącej się w parlamencie nad ustawą o związkach partnerskich. Dlaczego? W uzasadnieniu wyroku NSA stwierdził nie tylko, co oczywiste, że opinia ministra jest zasadniczo jego własną opinią, ale też, że rozumienie przepisów Konstytucji w odniesieniu do rozumienia małżeństwa wcale nie jest zamknięte tak jakby tego chcieli strażnicy tzw. „odwiecznych tradycji” i tzw. „wartości chrześcijańskich.”
Z wiarą i praktyką RKK można się zgadzać lub nie, ale nie zmienia to faktu, że wspólnota ta wykazała się ogromną odwagą i determinacją w walce o swoje prawo do istnienia. Szkoda, że przy tej okazji, w czasie tej czteroletniej walki zabrakło oficjalnego głosu wsparcia ze strony innych Kościołów mniejszościowych, choćby tych skupionych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. O reakcji Kościoła rzymskokatolickiego już nie wspominając.
Reformowanym katolikom i tych, którzy ich wspierali, należą się gratulacje i szacunek.