Requiem dla ojca Rydzyka
- 10 lipca, 2007
- przeczytasz w 3 minuty
Historia ta zdaje się nie mieć końca, ani początku. Tak jak relacje polsko-żydowskie. Nigdy nierozstrzygnięte. Doprowadzenie dziejów Radia Maryja do jakiegoś punktu oczekiwanego przez jego przeciwników grozi spisaniem historii przez zwycięzców. A sprawy Radia nie należy traktować jako pola bitwy. Są to miliony słuchaczy wrażliwych, inteligentnych, sytuujących wydarzenia współczesne w kontekście najbogatszym z możliwych – dwóch totalitaryzmów światowych.Zbijanie trumny dla ojca Rydzyka trwa. Gwoździ dostarcza sam redemptorysta. […]
Historia ta zdaje się nie mieć końca, ani początku. Tak jak relacje polsko-żydowskie. Nigdy nierozstrzygnięte. Doprowadzenie dziejów Radia Maryja do jakiegoś punktu oczekiwanego przez jego przeciwników grozi spisaniem historii przez zwycięzców. A sprawy Radia nie należy traktować jako pola bitwy. Są to miliony słuchaczy wrażliwych, inteligentnych, sytuujących wydarzenia współczesne w kontekście najbogatszym z możliwych – dwóch totalitaryzmów światowych.
Zbijanie trumny dla ojca Rydzyka trwa. Gwoździ dostarcza sam redemptorysta. Ale czyż jego głównym grzechem poza dostarczaniem argumentów swoim przeciwnikom nie jest intelektualna indolencja właściwa najtęższym umysłom? Rydzyk eksploduje niepokojem pokolenia przenoszącego doświadczenia ubiegłego wieku, ale i lękami całego świata. Któż z nas potrafi wykazać się adekwatną reakcją do procesów przeżerających współczesne społeczeństwa. Czy Rydzyk znalazł zbyt łatwą odpowiedź? Być może.
Interakcja
Ktoś, kto odsłuchuje taśmy prawdy (skandaliczne wypowiedzi Tadeusza Rydzyka o Żydach i żonie prezydenta) w oderwaniu od całej historii RM nie dostrzeże wielu istotnych niuansów tej historii rozpisanych przez znamienną interakcję pomiędzy zwolennikami i wrogami Radia.
Relacje ojca dyrektora o dziennikarzach zachowujących się jak myśliwi polujący na zwierzynę są niestety prawdziwe. Poniżanie podeszłych wiekiem słuchaczy Radia Maryja wsiąknęło w bon ton salonu, akceptowany przez niektórych oficjeli kościelnych. Obrzydliwa stygmatyzacja moherowych beretów zagościła nawet na chrześcijańskich portalach, które w swoim zacietrzewieniu względem redemptorystów ignorują setki tysięcy słuchaczy Radia.
Nagrany monolog ojca Rydzyka nie pokazuje agresora i hardego prześladowcy. Ojciec Rydzyk to ktoś zagubiony, przestraszony, samotny. Sposób w jaki się wypowiada wskazuje na urazowe przeżycia. Nie wątpię, że presja jakiej jest poddawany przez media może powodować u niego załamanie.
Maria, żona prezydenta
Maria Kaczyńska stanowisko Kościoła wobec nienarodzonych nazwała fundamentalizmem katolickim. Obraziła samego Jana Pawła II, który ostrzegał przed selekcją ludzkiego życia. Nie będę doszukiwał się, kto pierwszy zaczął. Zwolennicy dosłownej recepcji wskazań papieskich są w trudniejszym położeniu, bo muszą się tłumaczyć, dlaczego są tak radykalni. Przejście z obrony do ataku w tej żałosnej konwencji aranżowanej przez media jest już tylko kwestią czasu. Ktoś, kto czuje się zaszczuwany bardziej jest narażony na niekontrolowane zachowania.
Sprawa żydowska
To co powiedział Rydzyk o Żydach myśli wielu, może większość. Śledząc komentarze internautów stale napotykam ten sam schemat: media Rydzyka ośmielają się ugłaśniać niewygodne dla Żydów fakty, czego konsekwencją jest żydowska zemsta na Rydzyku. Myślą tak nie tylko starzy ludzie pamiętający czasy żydowskich komunistów „podmieniających nam elity”. Tak zaczyna myśleć cały świat rozparcelowany na regiony, z których prawie każdy ma swojego Rydzyka. Zadziwiające, że w krajach, które historycznie nie gościły nigdy Żydów rośnie antysemityzm.
Nie będę powtarzał utartych schematów o szukaniu wroga – biblijnego Azazela. Chyba wystarczy powiedzieć, że Jan Paweł II – w najsmutniejszych konfrontacjach z mediami – nigdy nie uciekł się do tępej interpretacji świata przypisującej władzę złym Żydom, a status uciskanych dobrym chrześcijanom. Bo konkluzja ta przeczy chrześcijańskiemu uniwersalizmowi, który wybór sumienia łączy z każdym człowiekiem z osobna, a nie z rasą czy narodem.
Być może los założyciela Radia Maryja jest przesądzony. Requiem dla ojca Rydzyka popłynie smutno przez polskie wsie i miasteczka.
Odsunięcie dyrektora nic jednak nie da. Ważne pytania cywilizacyjne pozostaną, tylko nikt już ich głośno nie zada, z poziomu ludowego pojmowania sprawiedliwości. Sztandarowe hasło RM o „ponadnarodwych i przekraczających wszelkie kulturowe granice” (Benedykt XVI) mediach jest smutną rzeczywistością, podnoszoną przez intelektualistów tej miary co Habermas i Żiżka.
Łatwiej będzie nam pochować redemptorystę z niewyparzoną gębą, niż odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki los czeka demokrację ubezwłasnowolnioną w swej międzyludzkiej komunikacji. Redemptorysta znalazł odpowiedź na to pytanie. Może za wcześnie, może zbyt uproszczoną. Może zbyt łatwo wykluczał tych, którzy zmierzali do prawdy, choć inną, mniej hermetyczną drogą?
:: Ekumenizm.pl: Czy przyjdzie wreszcie czas działania?