Samozwańczy Jezus z Syberii
- 16 lipca, 2004
- przeczytasz w 2 minuty
Przed czternastoma laty policjant drogówki, Sergei Torop (na zdjęciu), poczuł Boże wezwanie i oświadczył, że jest reinkarnacją Jezusa. W taki oto sposób pojawił się na Syberii nowy Mesjasz, który spełnił zapowiedź swojego powtórnego przyjścia, a jego głównymi apostołami są rozczarowani rosyjscy intelektualiści. Reporterzy niemieckiego czasopisma „Der Spiegel” pojechali odwiedzić nowego „Jezusa” w jego syberyjskiej siedzibie, zwanej „Miastem Słońca”, w pobliżu Krasnojarsku, gdzie żyje około 100 […]
Przed czternastoma laty policjant drogówki, Sergei Torop (na zdjęciu), poczuł Boże wezwanie i oświadczył, że jest reinkarnacją Jezusa. W taki oto sposób pojawił się na Syberii nowy Mesjasz, który spełnił zapowiedź swojego powtórnego przyjścia, a jego głównymi apostołami są rozczarowani rosyjscy intelektualiści.
Reporterzy niemieckiego czasopisma „Der Spiegel” pojechali odwiedzić nowego „Jezusa” w jego syberyjskiej siedzibie, zwanej „Miastem Słońca”, w pobliżu Krasnojarsku, gdzie żyje około 100 zwolenników Toropa. Co niedzielę aby usłyszeć nauki mistrzawielu nowych uczniów przybywa na spotkanie, czasem pieszo z bardzo daleka.
Według „Jezusa” żyjemy w 44 roku ery kwiatu, bo właśnie tyle ma aktualnie lat Torop. Kiedy kończy swoją przemowę, wszyscy znajdujący się wokół niego klękają zgodnie z istniejącym tam ścisłym porządkiem. Jego apostołami są byli żołnierze radzieccy i intelektualiści. Do jego wyznawców należy również sporo młodzieży.
Pewien młody niemiec, zapytany przez reportera „Der Spiegel”, wyznał swoją wiarę w mistrza opowiadając, jak to Torop, w jednej chwili, uzdrowił go z żołądkowej infekcji. Rzecznik Toropa, Igor Nowikow, opowiadał również o innych podobnych przypadkach.
Reporterzy „Der Spiegel” udali się też do domu Toropa, gdzie spotkali dwie jego żony, z których jedna ma 44 lata, a druga 16. W domu przebywała też piątka jego dzieci. Na pytanie reporterów, w jaki sposób odkrył, że jest reinkarnacją Jezusa, Torop odpowiedział: „Głębokie emocje. Ale na to nie istnieje wytłumaczenie”.
Alexander Dvorkin, specjalista od sekt wywodzących się z prawosławnego Kościoła Rosji, w wywiadzie dlaangielskiego „The Observer”, stwierdził, że w przypadku sekty Toropa skończy się wszystko grupowym samobójstwem. Tak się jednak dotąd nie stało, a Andrei Zhigalov, który zrobił na temat sekty film dokumentalny dla BBC, odrzucił taką możliwość powiadając: „On nie jest szarlatanem. Nie mogę sobie wyobrazić, aby ludzie, którzy z nim mieszkają popełnili samobójstwo, bowiem wyglądają na tak bardzo szczęśliwych, zdrowych i optymistycznych”.
To nie jest pierwszy przypadek,gdy na Syberii pojawia się tego typu „prorok”. Wystarczy przypomnieć tutaj osobę Rasputina, który również objawił się z tajemniczych, olbrzymich przestrzeni Syberii, gdzie ludzie żyją zagubieni w swoich wioskach i osiedlach, w twardym klimacie, posiadającczęsto głęboką wiarę, która obdarza ich silnym magnetyzmem, tak że pewnego dnia czują się powołanymi przez Boga i ruszają do miast jako pasterze ludzi lub jako szarlatani.