Znany kapłan szantażowany
- 29 października, 2007
- przeczytasz w 4 minuty
Brazylijski ksiądz Julio Renato Lancellotti jest jednym z bardziej znanych kapłanów Brazylii i w przeciwieństwie do sławnych księży obecnych w mediach dzięki uczestnictwu w Odnowie w Duchu Świętym, ksiądz ten zdobył sławę swoją działalnością na rzecz i w obronie dzieci ulicy, często okrutnie traktowanych nastolatków w tutejszych poprawczakach, czy na rzecz dzieci z wirusem HIV i chorych na AIDS. Od niedawna jednak postać księdza Lancellotti znalazła się w mediach z zupełnie innego powodu. Wszystko […]
Brazylijski ksiądz Julio Renato Lancellotti jest jednym z bardziej znanych kapłanów Brazylii i w przeciwieństwie do sławnych księży obecnych w mediach dzięki uczestnictwu w Odnowie w Duchu Świętym, ksiądz ten zdobył sławę swoją działalnością na rzecz i w obronie dzieci ulicy, często okrutnie traktowanych nastolatków w tutejszych poprawczakach, czy na rzecz dzieci z wirusem HIV i chorych na AIDS. Od niedawna jednak postać księdza Lancellotti znalazła się w mediach z zupełnie innego powodu.
Wszystko zaczęło się 16 października, kiedy policja z Sao Paulo powiadomiła, że zostało rozpoczęte dochodzenie w sprawie wyłudzania od księdza pieniędzy przez dawnego wychowanka poprawczaka, Andersona Marcosa Batistę, obecnie 25-latka. Według księdza Lancellotti, Batista już od trzech lat szantażował go publicznym oskarżeniem o pedofilię, jeśli ten nie będzie przekazywał mu regularnie pieniędzy. Początkowo ks. Lancellotti mówił o sumie 50 tys. reali (71 500 zł), jednak ostatnio była już mowa o 80 tys. reali (111 400 zł) i samochodzie Mitsubishi Pajero.
Ponieważ oficjalna pensja duchownego wynosi 1000 reali (1430 zł), policja zdecydowała o zbadaniu konta organizacji pozarządowej Ośrodka Społecznego Naszej Pani od Dobrego Porodu, ponieważ podejrzewa, że pieniądze pochodzą właśnie z tego źródła, chociaż zarząd organizacji zaprzecza, żeby ksiądz (który jest jednym z jej radnych) miał dostęp do zarządzanych przez nią środków. Prawdopodobnie zostanie również sprawdzone konto duchownego.
Dodatkowo, 23 października na policję zgłosił się nowy świadek — pielęgniarka, która twierdziła, że widziała ks. Lancellotti wymieniającego w 1999 roku pieszczoty z pewnym nastolatkiem z poprawczaka.
W sobotę policji udało się schwytać poszukiwanego Andersona Marcosa Batistę, jego konkubinę i trzeciego członka grupy. Batiste zaprzeczył oskarżeniom księdza twierdząc, że pieniądze otrzymywał od księdza „z wdzięczności”, wcale ich nie wyłudzając. Jego adwokat twierdzi, że pomiędzy obydwoma trwał romans i ksiądz miał dać już jego klientowi aż 700 tys. reali (1 001 000 zł).
Jeden z komisarzy policji prowadzących sprawę, Marco Antonio Bernardino, oświadczył dziennikarzom, że kuria diecezjalna z Sao Paulo zwróciła się na początku tygodnia z prośbą, aby całą sprawę prowadzić bez rozgłosu, z zachowaniem tajemnicy. Dodał również, że to ksiądz przyszedł na policję, aby ta mu pomogła, ponieważ nie wytrzymywał już gróźb i wyłudzeń ze strony Batisty, więc w chwili obecnej sprawa dotyczy nie księdza, ale schwytanej już czwórki osób (poza trzema wspomnianymi, czwartego aresztowano już przed kilkoma dniami, kiedy przyszedł do księdza po kolejne pieniądze).
Narodowa Konferencja Biskupów Brazylii (CNBB) już wysłała list z poparciem dla ks. Lancellotti, wyrażając swoją z nim solidarność, zapewniając o modlitwie i wyrażając nadzieję, że cała sprawa czym prędzej zostanie wyjaśniona. Również ordynariusz Sao Paulo, abp Odilo Scherer, wyraził w sobotę swoją z nim solidarność oraz oburzenie, że ksiądz, będąc przecież ofiarą, jest przedstawiany teraz tak, jakby to on był winnym przestępstwa. Hierarcha wyraził również swoje zadowolenie ze schwytania Batisty, ponieważ łatwiej będzie teraz dowieść całej prawdy. Przypomniał również zasadę sprawiedliwości, że każda osoba jest uznana za niewinną zanim nie udowodni się jej czegoś przeciwnego. „Nikt nie może być skazany, nawet przez opinię publiczną, zanim nie będzie miał możliwości obrony”, podkreślił brazylijski arcybiskup.
Komentarz
Czytając wiadomości w brazylijskiej prasie i oglądając dzienniki telewizyjne rzeczywiście widać, że istnieje w całej sprawie wiele zamieszania, niedopowiedzeń i braku konkretnych faktów. Prawdopodobnie w najbliższych dniach postać tego sławnego i bardzo zasłużonego w obronie najuboższych, księdza dalej będzie znajdowała się w centrum uwagi miejscowych środków masowego przekazu. W przeszłości wielokrotnie z uwagą czytałem i słuchałem konkretnych, odważnych wypowiedzi księdza w obronie tych, których często nikt już nie bronił, więc tym bardziej było mi dzisiaj przykro, kiedy ujrzałem w telewizji ledwo przerażonego już ponad 60-letniego kapłana, oświadczającego, że nie będzie rozmawiał z prasą. Oby rzeczywiście prawda została ustalona, a kapłan uniewinniony. Proszę wszystkich o modlitwę za tego wielkiego, wspaniałego człowieka, który przechodzi obecnie przez tak bardzo trudne dla niego chwile.
Fot. Casa Vida